W co grać, czekając na Diablo 4? Gry i mody, które wypełnią pustkę po diable
Może tytułowe pytanie powinno brzmieć inaczej - czy warto w ogóle czekać na Diablo 4? Niezależnie jednak od tego, o co zapytamy, mamy kilka różnych odpowiedzi.
Spis treści
- W co grać, czekając na Diablo 4? Gry i mody, które wypełnią pustkę po diable
- Synergies MOD – Torchlight 2 na sterydach
- Reign of Terror – Diablo II w Grim Dawn
- The Hell 1 i 2 – prawdziwe piekło w Diablo
- Path of Diablo – Path of Exile w Diablo II
- W tych grach można siec różnego rodzaju pomioty
- Titan Quest: Anniversary Edition
- Grim Dawn
- The Book of Demons
- The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut
- Wolcen: Lords of Mayhem
- Produkcje, które powinny wyjść szybciej niż Diablo IV
- Lost Ark
Lost Ark
Lost Ark to koreańska produkcja, której wyglądamy równie długo jak Diablo IV. W odróżnieniu jednak od dzieła Blizzarda w jej przypadku wszystko wskazuje na to, że gra jest już bliżej premiery niż dalej. Oficjalnie zadebiutowała ona w Korei Południowej w listopadzie. Co prawda jako otwarta beta, ale deweloper zaznaczył, że należy traktować to jako premierę.
Nie powiedziano jeszcze natomiast, kiedy Lost Ark pojawi się w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie, a do tego, kto zostanie jego wydawcą na naszym rynku. Nieznany jest również system płatności, jednak biorąc pod uwagę dostępność gier Smilegate u nas, można raczej liczyć na model free-to-play. Wiadomo przy tym, że zanim gra pojawi się na Zachodzie, odbędzie jeszcze krótką wycieczkę do Chin. Śmiało możemy zatem założyć, że my ujrzymy ją przed końcem 2020 roku.
Lost Ark zaoferuje sześć klas postaci, z trzema specjalizacjami każda. Od strony dynamiki walki i jakości oprawy graficznej (z animacjami stosowanych umiejętności włącznie!) koreański produkt zapowiada się jako najładniejszy przedstawiciel swego gatunku, choć niektórym odbiór może psuć azjatycka stylistyka.
Z materiałów dostępnych na koreańskich portalach wyłania się obraz naprawdę przyjemnego sieciowego hack’n’slasha. Co prawda nie tak mrocznego jak Path of Exile, ale zdecydowanie bardziej dynamicznego, zwłaszcza jeśli chodzi o samą walkę. Pozostaje zatem trzymać kciuki, żeby Lost Ark trafił do nas szybciej niż Diablo IV i nie okazał się przeładowany diabolicznymi mikrotransakcjami.