Half-Life: Przeciwnicy - cz. 2

H.E.C.U.

Oddziały komandosów z H.E.C.U. (Hazardous Environment Combat Unit) są jednymi z najczęściej spotykanych przeciwników w grze. Żołnierze przybyli do kompleksu Black Mesa z zadaniem likwidacji Gordona Freemana, dlatego musisz nieustannie mieć się na baczności. Wojsko nie jest też przyjazne stworom z Xen. W trakcie wędrówki niejednokrotnie będziesz świadkiem walk pomiędzy nim, a obcymi.

Komandosi wyposażeni są głównie w karabiny maszynowe i granaty - z usług tych ostatnich korzystają w sytuacjach, kiedy próbujesz schować się w trudno dostępnej kryjówce lub gdy przebywasz na innym niż oni poziomie. Żołnierze stwarzają duże zagrożenie, zwłaszcza w grupach, bo potrafią ostrzeliwać Cię z kilku stron jednocześnie.

W walce z komandosami świetnie sprawdza się broń palna (oprócz podstawowego pistoletu) i wszelkiej maści materiały wybuchowe. Żołnierze mają tendencję do podążania śladem swojego celu, dlatego można łatwo wciągnąć ich w pułapkę, np. na minę. W trakcie wymiany ognia warto mieć na uwadze, że wojskowy mundur zapewnia niezłą ochronę i jego właściciel musi przyjąć trochę ołowiu, zanim padnie u Twych stóp.

Żołnierze H.E.C.U. potrafią korzystać z wszystkich stacjonarnych środków obronnych, pomijając aktywowane za pomocą czujników wieżyczki strzelnicze. Zabicie komandosa automatycznie wyłącza daną broń z akcji.

Po wydostaniu się na powierzchnię planety, Gordon Freeman będzie zmuszony stawić czoła czołgom oraz pojazdom opancerzonym, kierowanym właśnie przez żołnierzy H.E.C.U. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, trzeba atakować wieżyczki wehikułów za pomocą materiałów wybuchowych lub wyrzutni rakiet. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w solucji.

Houndeye

Mały, przypominający grubego psa stwór, z charakterystycznym dużym okiem zamiast pyska. Przeciwnicy Ci wkraczają do akcji bardzo wcześnie, ale w trakcie gry nie będziesz mieć okazji oglądać ich zbyt często. Houndeye nie stworzy większego zagrożenia, o ile będziesz trzymać się od niego z daleka.

Stwór rani swoich przeciwników uderzeniem energii, która rozchodzi się koliście w niewielkim promieniu od Houndeye'a. Atak jest groźny, ale tylko wtedy, jeśli znajdziemy się w jego zasięgu. Gdy będziesz pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości, obcy nie będzie w stanie wyrządzić Ci jakiejkolwiek krzywdy. Houndeye'a najlepiej eliminować w chwili, kiedy ten będzie kumulować energię przed atakiem. Biegający po planszy potwór to raczej trudny cel, ponieważ porusza się bardzo szybko.

Ichtiozaur

Potwór występujący wyłącznie w zbiornikach wodnych, szczególnie w tych dużych i głębokich. Mimo imponujących rozmiarów, Ichtiozaur jest bardzo szybki - w kilka sekund potrafi dopaść ofiarę i użyć swoich wielkich zębów. Zdecydowanie lepiej jest go unikać, niż z nim walczyć, zwłaszcza gdy monstrum ignoruje naszą obecność, a to nie zdarza się wcale tak rzadko.

Walka z Ichtiozaurem jest utrudniona z jednego względu - większość pukawek, które nosi przy sobie Gordon Freeman, nie działa pod wodą. Chcąc nie chcąc, będziesz zmuszony korzystać z kuszy, ale pomijając samą kwestię narzuconego ograniczenia, nie ma tu żadnych powodów do narzekań. Kusza jest bardzo efektywna i potrafi zabić Ichtiozaura kilkoma bełtami, o ile trafienia będą celne. Z oddaniem strzału najlepiej zaczekać do chwili, kiedy potwór płynie prosto na nas. Szansa trafienia w takiej sytuacji będzie zdecydowanie większa.

W trakcie pojedynku należy zwracać baczną uwagę na zapas tlenu Gordona! Kiedy naszemu bohaterowi zabraknie powietrza, zacznie on szybko tracić energię, a to z kolei bardzo ułatwia zadanie Ichtiozaurowi.

Leech

Maleńka pijawka, która występuje wyłącznie w zbiornikach wodnych. Pojedynczy egzemplarz nie stwarza zagrożenia - ukąszenia Leecha są słabe i zabierają minimalną liczbę punktów życia. Kłopoty pojawiają się dopiero wtedy, gdy do naszego bohatera przyssie się więcej stworów. Zablokowany przez pijawki Freeman będzie mieć problem z uwolnieniem się, co może utrudnić mu np. wydostanie się na powierzchnię w celu zaczerpnięcia powietrza.

Odradzam walkę z pijawkami dopóki nie zaatakują nas w grupie - pojedyncze sztuki można z powodzeniem ignorować. Kiedy wokół nas zbierze się kilka stworów, najlepiej unicestwić je za pomocą łomu. Strzelanie do malutkich Leechów to marnowanie cennej amunicji. Jeśli z jakichś względów zależy nam na szybkim wyeliminowaniu całej kolonii pijawek, najlepiej do tego celu wykorzystać materiały wybuchowe.

Tentacle

Zielone macki pojawiają się po raz pierwszy w silosie i na pierwszy rzut oka mogą sprawiać wrażenie, że mamy tu do czynienia z bossem. W późniejszej fazie gry natkniemy się na te potwory jeszcze kilka razy, ale w żadnym przypadku nie będzie nam dane ich zniszczyć. Tentacle mają bowiem solidny pancerz i są odporne na wszystkie środki zagłady w arsenale Gordona Freemana. Macki uda nam się zabić tylko raz, właśnie podczas pierwszego spotkania w silosie.

Macki są ślepe i nie widzą swoich przeciwników. Stwór charakteryzuje się natomiast świetnym słuchem i na nim w głównej mierze polega. Jeśli znajdziemy się w pobliżu Tentacle'a, musimy schylić się, pozostać w bezruchu i cierpliwie poczekać, aż ten uspokoi się i przestanie uderzać w miejsca, gdzie wcześniej - jego zdaniem - pojawił się wróg. Poruszanie się w pobliżu macki jest jak najbardziej możliwe, należy tylko pamiętać o tym, by nie wywoływać hałasu, np. poprzez bieg lub wchodzenie na szczeble drabiny.

Potwór jest odporny na broń Gordona, ale nie oznacza to, że ta go nie drażni. Kilkukrotnie trafiona macka wycofa się pod ziemię, co daje odrobinę czasu na wykonanie ruchu. Nie można jednak cały czas polegać na tej metodzie, gdyż po chwili Tentacle przypomina sobie o obecności wroga i ponownie zjawia się na powierzchni.

Vortigaunt

Charakterystyczny, zgarbiony stwór z jednym, ale za to dużym okiem, który ma tendencję do pojawiania się na placu boju w najmniej oczekiwanych momentach. Vortigaunty są jednymi z najczęściej spotykanych obcych i stanowią główną siłę uderzeniową armii potworów w pierwszej fazie zmagań.

Vortigaunt atakuje swoich wrogów za pomocą zielonej wiązki, która zadaje stosunkowo duże obrażenia. Przed właściwym uderzeniem stwór przez chwilę kumuluje energię, co daje czas na jego wyeliminowanie bądź zejście z linii strzału. Wróg nie jest zbyt wytrzymały i ginie już przy pierwszym celnym trafieniu strzelby, ale nie oznacza to, że można go lekceważyć. Ze względu na mocny atak i możliwość teleportowania się w dowolne miejsce na mapie, Vortigaunt staje się przeciwnikiem, na którego trzeba zwrócić baczną uwagę.

Zombie

Tym mianem określamy wszystkich cywilów, którzy w trakcie incydentu w kompleksie Black Mesa zostali zainfekowani przez Headcraby. Ofiarę ataku można bez trudu rozpoznać po małym krabie przytwierdzonym do jej głowy. Zombie to typowe mięso armatnie. Stwory poruszają się bardzo wolno, atakują wyłącznie w zwarciu i wytrzymałością nie różnią się od zwykłych ludzi.

Walka z Zombie nie powinna nastręczać Ci większych problemów. W ataku można użyć dowolnej broni, ale najlepszym wyborem okaże się strzelba, zdolna położyć stwora jednym strzałem z obu komór pukawki. Na większych grupach doskonale sprawdzają się ładunki wybuchowe. Karmiąc Zombie ołowiem dobrze jest zachować odpowiedni dystans i tym samym uniknąć uderzenia łapami.

Half-Life

19 listopada 1998

Rate It!

• Przegląd
• Poradnik