Sukcesja. Seriale, które nie miały ani jednego złego sezonu
- Utrzymały poziom do końca. Seriale, które nie miały ani jednego złego sezonu
- Harley Quinn
- Brooklyn 9-9
- Dobre miejsce
- Sukcesja
- Zadzwoń do Saula
- Awatar: Legenda Aanga
- Ted Lasso
- Rodzina Soprano
- Dom
Sukcesja

Pisząc, że Sukcesja to jeden z najlepszych seriali ostatnich (przynajmniej) dziesięciu lat, zapewne powtarzamy wypowiedzi tysięcy fanów i setek krytyków na całym świecie. Ci już dawno stwierdzili to w swoich komentarzach i recenzjach. Uznać, że ten serial to arcydzieło, to w zasadzie nic nie powiedzieć – „arcydzieło” to słowo, które ma w sobie wiele mocy, ale jednak w tym przypadku wydaje się pustosłowiem.
Dlatego za każdym razem, kiedy mowa o tym niepowtarzalnym serialu, warto zdać się na intuicję i napisać coś, co nie będzie mniej lub bardziej świadomą kopią poprzednich opinii. Sukcesja to przede wszystkim rewelacyjnie wymyślona fikcja, w której populistyczne scysje nieudaczników są jedynie pretekstem do kameralnej walki o władzę. Natomiast przaśno-prymitywne dialogi tylko udowadniają, że te dinozaury biznesu czeka fatalizm XXI wieku. To opowieść o ego, przemijaniu i konfrontacji z własnymi słabościami, nawet jeśli nie chcemy przyznać, że w ogóle jakiekolwiek mamy. To także (zapewne nieintencjonalna) alegoria upadku banku Lehman Brothers, ubrana w serialowy płaszczyk, wielopłaszczyznowe postacie i pozmieniane nazwy firmy. Jak pokazuje historia, a następnie ten serial, niektóre rzeczy, takie jak ludzka zawiść i chciwość, wciąż pozostają niezmienne.
W Sukcesji wszystko chodzi jak w zegarku i nie mam tu na myśli jedynie scenariusza, ale i utrzymane tempo, dawkowanie informacji, muzykę czy dialogi, a raczej sążniste kwestie wypowiadane przez bohaterów tej nowoczesnej szekspirowskiej sztuki (są tak kąśliwe, że tną jak żyletki; są tak sugestywne, że pozostawiają widzów z lekko otwartą buzią). Trudno też stwierdzić, kto z aktorów i aktorek tak naprawdę zasługuje na miano tego „najlepszego” lub „najlepszej”. Jak to mówią w Ameryce – to aktorski masterclass, z którego młodsze pokolenie może się bardzo wiele nauczyć.