Ktoś zapomniał o produkcji joysticków. Piekło zamarzło: gra Microsoftu na PlayStation to tryumf i przekleństwo jednocześnie
- Wygląda dobrze, ale 30 fps na PS5 Pro to max
- Ktoś zapomniał o produkcji joysticków
- W sklepiku pustki
- Cztery gry do wspierania zamiast jednej
- Czy moda na wirtualne latanie wróci?
Ktoś zapomniał o produkcji joysticków
Kolejna rzecz to sterowanie. Mamy tu ten sam system dla domyślnego pada co w Xboksie, czyli jedna gałka kontroluje zamiennie kamerę w kokpicie oraz kursor, a druga steruje samolotem. Przy jakichś prostych przelotach nad znanymi lokacjami to wystarczy, przy bardziej precyzyjnych, jak dodane z okazji premiery PS5 wyścigi Red Bull Racing, już nie do końca. Trzeba spędzić sporo czasu, by dostosować czułość gałek do akceptowalnego poziomu. A więc może lepiej podłączyć prawdziwy joystick? Cóż, tu właśnie Asobo i Microsoft kompletnie się nie postarali.

Obsługa kokpitu Boeinga 737 aż się prosi o nieco bardziej zaawansowany joystick z przepustnicą, a nie kontroler.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2025.
Jedyny joystick na rynku, który jest kompatybilny z PlayStation 5, to stara konstrukcja Thrustmaster T.Flight Hotas 4. Przy czym ani Microsoft, ani Thrustmaster nie zrobili absolutnie nic, by jakoś ten produkt wypromować – w przeciwieństwie do okresu premiery MSFS 2024 na Xboksie, kiedy to HOTAS 4 pojawił się w specjalnej, białej wersji. Do Xboxa zresztą dostępne są różne inne sprzęty, również bardziej zaawansowane orczyki i pedały, powstałe jeszcze dla poprzedniej wersji symulatora MSFS 2020. Niestety, pomimo trwających przynajmniej rok prac nad dostosowaniem Flight Simulatora do PlayStation nie postarano się, by jakiś producent hardware’u miał równocześnie gotowy sprzęt umożliwiający właściwe sterowanie w grze. Duży minus za to, bo różnice w sterowaniu padem i joystickiem są ogromne. Czy coś pojawi się w przyszłym roku? Nie wiadomo.
