Gry na Switchu 2 – CD Projekt RED jednak zaszokował. Switch 2 - pełna recenzja. Upgrade nie dla każdego
Spis treści
Gry na Switchu 2 – CD Projekt RED jednak zaszokował
Tytuły dostępne na nową konsolę Nintendo można podzielić na 3 kategorie:
- nowe, natywne produkcje przygotowane specjalnie z myślą o konsoli Switch 2;
- starsze tytuły ze Switcha 1, które otrzymały oficjalne łatki dodające funkcjonalność dla nowej konsoli;
- starsze tytuły ze Switcha 1 działające w ramach wstecznej kompatybilności.
Wstępnie udało mi się sprawdzić każdy z prezentowanych wariantów. Oto moje odczucia.
Mario Kart World
Sztandarowym, ekskluzywnym dla Switcha 2 tytułem jest zdecydowanie Mario Kart World. Wesoła, pełna ruchu ścigałka wygląda świetnie, zarówno w trybie przenośnym, jak i zadokowanym. Utrzymuje również stały klatkarz nawet podczas pełnych chaosu wyścigów z 24 uczestnikami. W tak dynamicznej, nastawionej na rywalizacji grze jest to bardzo ważne.
Szkoda jedynie, że Nintendo nie zdecydowało się na zaimplementowanie do nowej gry jakiegokolwiek trybu wspierającego 120 FPS. Myślę, że tego typu opcja stanowiłaby świetny benchmark możliwości ekranu nowej konsoli, nawet jeżeli musiałoby zostać okupione kompromisami w zakresie rozdzielczości lub grafiki.
Cyberpunk 2077
Choć sam tytuł sprawił mi masę radości, to niestety przez swoją mocno stylizowaną oprawę średnio sprawdza się jako ostateczny benchmark możliwości konsoli. Pod tym względem dużo lepiej wypada inna produkcja, której raczej nie muszę nikomu przedstawiać.
Wydajność Cyberpunka 2077 na Nintendo Switch 2 mnie zszokowała. Oto bowiem gra, która jeszcze parę lat temu miała problem z płynnym działaniem na moim domowym pececie, bezproblemowo śmiga na nowym Nintendo zarówno w trybie stacjonarnym, jak i przenośnym. Podczas szybkiej wycieczki po mieście miałem okazję oglądać dość stabilny klatkarz oscylujący w okolicach 30 lub 40 ramek w zależności od aktualnie wybranego trybu graficznego. Płynność ta nie została okupiona znacznymi kompromisami w kwestii grafiki - Night City (zwłaszcza na mniejszym ekranie konsoli) zachowało swój charakter i na Switchu 2 wciąż zachwyca wyglądem.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Podczas testów starszych produkcji w trybie zadokowanym zdecydowałem się na sprawdzenie wydajności Zeldy Tears of the Kingdom. Produkcja ta otrzymała bowiem płatną (niestety) łatkę dodającą do gry nową funkcjonalność. Tryb 60 fps znacząco poprawił responsywność Linka i był elementem, którego wyraźnie brakowało w oryginalnym wydaniu. I choć zwyczajowo macham ręką na efekty HDR, tak szczerze przyznaję, że rozświetlone słońcem równiny Hyrule mocno zyskują dzięki tej technologii.
Super Mario Odyssey
Jeden ze sztandarowych tytułów poprzedniej generacji Switcha doczekał się darmowej aktualizacji dla nowej konsoli. „Marian” od tej pory w trybie zadokowanym działa w rozdzielczości 4K (upscalowanej z 1440p). W trybie przenośnym gra wspiera natywną rozdzielczość ekranu, czyli 1080p. W obu przypadkach produkcja utrzymuje stabilne 60 fps. Dla przypomnienia – poprzednia konsola była w stanie renderować grę kolejno w 720p (handheld) i upscalowanym 900p (dok).
Super Mario Odyssey w dość wyraźny sposób ukazuje różnice pomiędzy dwiema generacjami „pstryczka”. Prawidłowo przygotowane gry mają potencjał rozwinąć skrzydła i złapać drugi oddech. Być może jest to też dobra okazja dla graczy, by odkurzyć część dawnych tytułów.
Pokemon Scarlet
Zmianą, która zrobiła na mnie chyba największe wrażenie, była ta w Pokemon Scarlet. Ostatnia odsłona sztandarowego cyklu Game Freak w momencie swojej premiery wprost zalana została negatywnymi opiniami związanymi z wydajnością gry. Do legendy przeszły niedoczytujące się tekstury czy poszarpane animacje. Niemal wszystkie te problemy zaadresowane zostały w nowej aktualizacji przeznaczonej dla Switcha 2.
Gra działa od teraz w 60 klatkach na sekundę, oferując jednocześnie wyższą rozdzielczość. Część modeli uległa poprawie, a zakres rysowania obiektów znacząco się zwiększył. Komicznie poszarpane animacje stały się pieśnią przeszłości – w czasie zabawy wszystko wyglądało i działało płynnie.
Ilość renderowanych stworków znacznie się zwiększyła co wyraźnie urozmaiciło dzikie obszary. Region Paldea nabrał życia. Na koniec wspomnę także o skróconych czasach ładowania – elemencie, który jednoznacznie przewijał się podczas testów starszych gier na nowym urządzeniu.
Pokemon Scarlet jest przykładem gry, która zyskała najwięcej przy okazji nowej konsoli. Aktualizacja na nowego Switcha 2 zaadresowała znakomitą większość technicznych bolączek gry, diametralnie poprawiając komfort zabawy. Mam szczerą nadzieję, że zachęceni tym sukcesem deweloperzy innych gier zdecydują się na opracowanie podobnych, dedykowanych łatek dla nowej konsoli.
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Wreszcie, do slotu na kartridże trafił Wiedźmin 3 – imponujący pod względem rozmachu port, który jednak na pierwszym „pstryczku” cierpiał z powodu marnej wydajności i mocno uproszczonej grafiki. Pomimo braku oficjalnej aktualizacji dla Switcha 2 udało nam się zaobserwować poprawę wydajności, zarówno w trybie przenośnym, jak i stacjonarnym. Tam, gdzie oryginalnie obserwowaliśmy szarpany gameplay oscylujący w okolicach 24 fps, na nowej konsoli otrzymaliśmy względnie stabilne 30 klatek. Sugeruje to, że wiele problematycznych, starszych tytułów może okazać się znacznie lepszych przy przesiadce na nową konsolę nawet bez oficjalnego wsparcia.