John Adams. Seriale historyczne, z którymi zdasz maturę
- Seriale historyczne, z którymi zdasz maturę
- Mad Men
- John Adams
- Downtown Abbey
- Kompania braci
- The Crown
- Dynastia Tudorów
- Rzym
- Karol II – Władza i namiętność
- Wolf Hall
John Adams

- Co to: bostońska herbatka w sam raz do herbatki
- Gdzie obejrzeć: HBO GO
- Rok produkcji: 2008
WIARYGODNOŚĆ HISTORYCZNA
Serial dosyć wiernie trzyma się realiów amerykańskiej wojny niepodległościowej, mocno oddając nastroje rewolucyjne panujące w brytyjskich koloniach. Druga połowa osiemnastego wieku była czasem kluczowych dla historii Stanów Zjednoczonych przewrotów z bostońskimi: masakrą i „herbatką” na czele. Dzieło dosyć wyraźnie trzyma się tych ram i poprawnie zarysowuje całe tło przyczynowo-skutkowe. Nie obywa się jednak bez błędów, szczególnie w prezentacji tytułowego bohatera, Johna Adamsa. Jego polityczne zagrywki i osobiste relacje często stają się ofiarą telewizyjnej dramatyzacji, a część ważnych dat nie pokrywa się z rzeczywistą osią czasu. Podejdźcie więc do seansu z odpowiednią czujnością.
Oryginalne produkcje HBO przyzwyczaiły nas do stabilnego, wysokiego poziomu. Większość z nich to osadzone gatunkowo fikcje, choć można wyróżnić parę ekscesów z przeszłości, których trzon opierał się na historii i faktach. Premiery takich dzieł miały miejsce zwykle lata temu, jeszcze przed przejściem stacji na formułę VOD (wideo na życzenie). John Adams jest jednym z takich dinozaurów.
Z jednej strony superprodukcja, a z drugiej – miniserial. Twórcom podarowano sporo pieniędzy – całe sto milionów dolarów – a miały one zostać spożytkowane na przestrzeni zaledwie siedmiu epizodów. I co tu dużo mówić, rozmach realizacyjny wyczuć można na każdym kroku. Otrzymanie sporego budżetu nigdy jednak nie przynosi sukcesu automatycznie, dlatego też za kamerą stanął twórca kompetentny i obiecujący. Mowa o Tomie Hooperze, który miał już na swoim koncie parę dramatów historycznych, a teraz kojarzyć go możemy z oscarowego Jak zostać królem (2010) czy z mniej oscarowych Kotów (2019). Drzwi do wielkiej kariery otworzył reżyserowi nie kto inny, jak John Adams.
Całe to ambitne przedsięwzięcie zachwyca nie tylko skalą, ale i odpowiednio rozpisanymi dialogami, wypowiadanymi zresztą przez wielu utalentowanych aktorów. W główną rolę drugiego prezydenta Stanów Zjednoczonych wciela się charakterystyczny Paul Giamatti, a na drugim planie partnerują mu przepiękna Laura Linney i Stephen Dillane, którego nieszczęsną gębę skojarzyć możecie z Grą o tron i postacią Stannisa Baratheona. Jest też na co popatrzeć, bo scenografia i kostiumy dzielnie reprezentują ducha brytyjskiego kolonializmu sparowanego z powolnie rosnącym amerykańskim indywidualizmem.
