11. Botoks. Ranking filmów Patryka Vegi

- Ranking filmów Patryka Vegi – od najlepszego do NAJGORSZEGO
- 3. Służby specjalne
- 4. Plagi Breslau
- 5. Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć
- 6. Polityka
- 7–9. Pitbull. Niebezpieczne kobiety oraz Kobiety mafii 1 i 2
- 10. Bad Boy
- 11. Botoks
- 12. Ciacho
- 13. Last Minute
11. Botoks

Co to: dramat mający z założenia ujawnić problemy polskiej służby zdrowia
Ocena na IMDb: 3,6
Gdzie obejrzeć: Netflix
Botoks przypomina trochę memy sprzed dekady. Podobno kiedyś kogoś to śmieszyło, ale jednocześnie trudno wyobrazić sobie, że ktoś może się bawić, oglądając to dzisiaj. Zresztą w jakimś sensie film Vegi jest właśnie zlepkiem mało zabawnych demotywatorów czy innych kwejków. Wątek główny kompletnie się nie klei, a sceny mające pokazywać brutalną rzeczywistość polskiej służby zdrowia częściej wywołują zażenowanie, niż szokują. Gdyby jeszcze film trwał pół godziny, być może udałoby się przełknąć fragmenty, w których scenariusz kompletnie nie trzyma się kupy, a akcja opiera na rynsztokowych gagach. Niestety, dwie godziny nużą i nie pozostawiają szansy na pozytywną ocenę Botoksu.
Aktorzy sprawiają wrażenie zmuszonych do udziału w tej produkcji. Wypowiadają swoje kwestie bez przekonania, jak gdyby sami nie wierzyli w sukces filmu. Na tle niemrawych kolegów wyróżnia się Katarzyna Warnke, która robi, co może, by nadać swojej postaci trochę więcej wielowymiarowości. Jedna dobrze spisująca się aktorka to jednak zdecydowanie zbyt mało, by dało się oglądać, a przede wszystkim słuchać bohaterów bez zniesmaczenia.
Vega przerysowywał kolejne środowiska zawodowe w niemal każdym swoim filmie. O ile jednak policjanci z Pitbulli, chociaż pogrążają się w nałogach, mają trudności w relacjach interpersonalnych i odreagowują swoje frustracje na członkach rodziny, potrafią również wzbudzić sympatię, tak bohaterom Botoksu nie udaje się to ani przez chwilę. Lekarze i ratownicy medyczni nie są zainteresowani niczym poza molestowaniem, mniej lub bardziej przypadkowym zabijaniem ludzi i kolejnymi imprezami. Nawet w epoce, w której przesada stała się jednym z popularniejszych chwytów reżyserskich, trudno trafić na film, który pokazywałby całe środowisko tak jednostronnie. Jako dramat Botoks jest kompletnie bezbarwny, a jako satyra irytująco toporny. A przecież film Vegi z założenia miał prowokować dyskusję na temat kondycji polskiej służby zdrowia. Szkoda, że zamiast tego po jego premierze dyskutowano częściej o kondycji polskiej kinematografii.