Shadow Warrior 3. Polskie gry, które podbiją świat w 2022 roku
- Polskie gry, które podbiją świat w 2022 roku
- Kangurek Kao
- Dying Light 2
- Hellish Quart
- Niezwyciężony
- Timberborn
- Against the Storm
- Shadow Warrior 3
- Lords of the Fallen 2
- Manor Lords
- Broken Ranks
- Layers of Fear 3
Shadow Warrior 3
- Data premiery: marzec 2022
- Producent: Flying Wild Hog
- Gatunek: gra akcji
- Budzi nadzieje: spoglądanie w stronę Dooma
- Polskie akcenty: <in progress>
Czym jest Shadow Warrior 3?
Niezależnie, jakie pomysły napędzały Shadow Warriora 3 u jego zarania, programiści z Flying Wild Hog po prostu nie mieli wyjścia – musieli, przynajmniej w pewnym stopniu, je zmodyfikować. Powodem tego stanu rzeczy była premiera Dooma Eternal, który wstrząsnął gatunkiem slasherów i całym rynkiem elektronicznej rozrywki. Niepodpatrzenie, niezgapienie, niezainspirowanie się jego dorobkiem byłoby nie tyle nierozsądne, co wręcz nietaktowne! Tak oto, niespełna półtora roku po premierze Dooma, wszystkie znaki na niebie i ziemi, doniesienia prasowe i udostępniane filmy wskazują, że gra polskiego studia nie popełniła tego błędu, a wspomniane inspiracje widać na każdym kroku. Co ważne – pozycja ta nie straciła własnej tożsamości i zachowała wiele z tego, za co pokochali ją gracze – krwistą i dynamiczną rzeź urządzaną zastępom japońskich demonów i bestii.
Dlaczego warto czekać?
W grze wcielimy się w Lo Wanga, który ponownie, przebijając się przez tony mięsa armatniego, musi uratować świat przed konsekwencjami swoich czynów z „dwójki” oraz obudzonym przez niego samego starożytnym smokiem. OK, skoro rzeczy najmniej ważne mamy za sobą, pora przejść do sedna.
Rozgrywka, wzorem najnowszego Dooma, jest zdecydowanie bardziej, wręcz zabójczo dynamiczna – pchnięcia, podwójne skoki, linka, elementy interaktywne planszy – wszystko to pomaga w przemieszczaniu się, unikaniu wrogów i posyłaniu ich z powrotem do piekieł w sposób ekwilibrystyczny, widowiskowy i skuteczny. Całość cechuje feeria barw i styl graficzny znamienny dla tej serii, a nasi azjatyccy przeciwnicy radują oczy nieco pokręconymi, groteskowymi, czasami wręcz kreskówkowymi projektami inspirowanymi orientalną kulturą. Sam Wang dokłada swoje trzy grosze do tego kuriozum, komentując wydarzenia i rzucając tekstami, do jakich przyzwyczaił nas w poprzednich częściach – przaśnymi, wulgarnymi i humorystycznymi.

