Kurs na odkupienie w piaskownicy. Po roku dreptania w miejscu i koszmarnych opóźnieniach gra Assetto Corsa Evo wreszcie ruszyła naprzód. Odzyskuję wiarę w tę produkcję
- Multiplayer na ratunek
- Zadowalająca zawartość
- Nadrabianie zaległości
- Multi lepsze niż single player
- Serwerowe zgrzyty
- Mody – kiedy i jak to właściwie będzie działać?
- Kurs na odkupienie w piaskownicy
Kurs na odkupienie w piaskownicy
Funkcję asa w rękawie pełni oczywiście otwarty świat. To zdecydowanie atrakcja numer jeden dla ogółu graczy zainteresowanych tą pozycją – a jego opóźnienie daleko poza ramy czasowe nakreślone na oryginalnej „mapie drogowej” spowodowało wysyp negatywnych recenzji na Steamie chyba większy niż cokolwiek innego, nawet płatne serwery.
Na tej samej zasadzie udostępnienie otwartego świata może dopełnić dzieła odkupienia zapoczątkowanego przez aktualizację 0.4. Są wszakże dwa warunki: primo, oczekiwanie na „sandbox” nie powinno przekroczyć jeszcze dwóch, trzech miesięcy (tym bardziej że w październiku, podczas targów SimRacing Expo, studio pokazywało go już w zaawansowanym gameplayu i przekonywało, że przewiduje publiczne udostępnienie na początku 2026 roku... ale po tylu obsuwach te przewidywania nie wydają się specjalnie wiarygodne).
Secundo, piaskownica nie może się okazać taką wydmuszką jak tryb kariery. Odczekawszy tak długo, gracze nie zadowolą się mapą samą w sobie – nieważne jak duża i piękna będzie – jeśli nie zostanie dostarczona z adekwatnymi atrakcjami gameplayowymi: misjami, wyzwaniami czy interaktywnymi miejscami (np. zapowiadanymi wypożyczalniami aut), a najlepiej całym osobnym systemem progresji. Sądząc jednak po wspomnianej karierze, mam poważne obawy, czy „Kunosi” potrafią zaprojektować angażującą pętlę rozgrywki...
Tak czy owak – to wciąż będzie wczesny dostęp. Innymi słowy, nawet gdyby pierwsza iteracja otwartego świata nie spełniła pokładanych w nim nadziei (tfu, tfu, na psa urok), zbiorowy consensus graczy raczej i tak dałby deweloperowi kolejną szansę na odkupienie – i tak aż do wydania wersji 1.0 (a może nawet dalej). Obecnie Włosi przebąkują, że nastąpi to w połowie 2026 roku... lecz sądząc po ich dotychczasowych postępach, nie będę zdziwiony, jeśli spotkamy się tutaj znowu za rok, by podsumować dwa lata wczesnego dostępu AC Evo...
Ale wiecie co? Na tym etapie już mnie to nie martwi. Wprawdzie rozwój gry przez większą część tego roku przypominał kręcenie się w kółko, jednak po aktualizacji 0.4 jestem wreszcie w miarę usatysfakcjonowany stanem tego produktu i zaczynam odzyskiwać wiarę w Kunos Simulazioni. Nawet jeśli jest to wiara podszyta nieufnością (zwłaszcza w kwestii obiecywanych modów), to i tak nie mogę się doczekać następnych update’ów. Wystarczy, że już potrafię zatracić się tutaj w samej jeździe – a to przecież w samochodówce najważniejsze.
