„Gracze to najgorszy, k***a, gatunek ludzi”. O jedno zdanie za dużo. 8 wpadek twórców gier

• O jedno zdanie za dużo. 8 wpadek twórców gier
• „To koniec modelu gier dla jednego gracza”
• „Myślicie, że chcecie, ale nie chcecie”
• „Nie macie telefonów!?”
• „To po prostu działa”
• „Celem jest zapewnienie graczom uczucia dumy i spełnienia z odblokowywania różnych bohaterów”
• „Nie nazywamy ich lootboxami. To mechanizm niespodzianki”
• „Gracze to najgorszy, k***a, gatunek ludzi”

„Gracze to najgorszy, k***a, gatunek ludzi”

Pamiętacie Fez? To ceniona platformówka w stylu retro, której bohater odkrywa, że świat, w którym żyje, nie jest jednak dwuwymiarowy. Kontrowersje, o których teraz mowa, dotyczą twórcy tego „indyka”. Wszystko zaczęło się jeszcze przed premierą jego dzieła, w marcu 2012 roku. Niechlubne zajście miało miejsca na panelu GDC, podczas prezentacji filmu dokumentalnego Indie Game: The Movie. Obraz przedstawia zapis z życia niezależnych twórców gier i rzuca światło na problemy, z którymi borykali się podczas produkcji. Oprócz autorów Braid i Super Meat Boya, pojawia się w nim sam Phil Fish – twórca Fez.

Kiedy przyszła pora na rozmowę fanów z twórcami, uczestnik Japońskiej widowni (zidentyfikowany szybko jako Makoto Goto – również będący deweloperem) pochwalił sam film i wyraził pozytywne zaskoczenie, że wśród inspiracji dla twórców tak ważną rolę odegrały japońskie produkcje pokroju Super Mario Bros. czy Metroida. Następnie zapytał, co Phil Fish sądzi o współczesnych grach z kraju kwitnącej wiśni. Odpowiedź nie należała niestety do zbyt uprzejmych.

Całej wypowiedzi towarzyszył śmiech, zdaje się wszystkich obecnych na sali. Japończykowi oczywiście do śmiechu nie było. Sądząc po wyrazie jego twarzy czuł się urażony. Sytuację nieco złagodziły następne wypowiedzi, w których, w dużym skrócie mówiąc, skrytykowano fakt, że współczesne japońskie gry zbytnio prowadzą za rączkę. W przeciwieństwie do np. takiej pierwszej Zeldy, która rzucała gracza w niebezpieczny świat i zmuszała do samodzielnego znalezienia celu. Sporo w tym racji. Dodam tylko tyle, że szkoda, iż wypowiadający się nie zaznaczyli, że tyczy się to niemal wszystkich gier, bez względu na kraj pochodzenia (zwłaszcza, że wspomnieli również o przypadłościach zachodnich tworów). Już od dawna panował wtedy trend na wszędobylskie podpowiedzi i ogólnie rozumiane traktowanie graczy jak idiotów. Nie ma jednak sensu zaprzeczać – japońskie produkcje miały się wtedy faktycznie gorzej, przynajmniej pod niektórymi względami. Tak czy siak, serię wypowiedzi znajdziecie na poniższym filmie.

Makoto Goto zachował twarz, podziękował za opinię, a następnie opublikował na Twitterze post, w którym napisał, że wypowiedź Phila traktuje jako zachętę na poprawienie jakości japońskiej twórczości. Znacznie gorzej przyjęli to szeroko rozumiani entuzjaści elektronicznej rozrywki. Zwłaszcza ci aktywnie wypowiadający się na forum neoGAF. W wątku zarzucano Philowi arogancję, ignorancję, bycie chamem i prostakiem, a nawet rasizm.

Fish przeprosił na Twitterze (na jego koncie nie ma obecnie prawie żadnych postów) twierdząc, że zachował się niewłaściwie i mógł grzeczniej wyrazić swoją opinię. Niewiele to jednak zmienia, bo jednocześnie dodał, że gry z Japonii i tak są (łagodnie mówiąc) do niczego. Podobna postawa nie sprzyja poprawie wizerunku, toteż sytuacja coraz bardziej się pogarszała. Phil wdawał się w pyskówki, aż ostatecznie stwierdził, że „gracze są k***a najgorsi”. I to wszystko przez osobników, którzy obiecali, że spiracą jego grę, bo go po prostu nie trawią.

Ostatecznie Phil Fish odsunął się od branży, twierdząc, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. Wtedy też ogłosił, że Fez II zostaje anulowane.