3. Batman: The Animated Series. Najlepsze seriale o superbohaterach | Ranking
- Najlepsze seriale o superbohaterach - ranking redakcji
- 9. Legion
- 8. Watchmen
- 7. Jessica Jones
- 6. Batman przyszłości (Batman Beyond)
- 5. Gotham
- 4. The Boys
- 3. Batman: The Animated Series
- 2. Daredevil
- 1. The Punisher
3. Batman: The Animated Series

- Co to: najczystsza forma komiksowego Batmana
- Gdzie obejrzeć: na DVD
- Ile sezonów: 4
- Rodzaj: serial animowany
W końcu wracamy do korzeni. Batman: The Animated Series (czy też po prostu Batman) to Bruce Wayne w sile wieku popylający w Batmobilu po najbardziej komiksowej wersji Gotham City. Warner Bros. idealnie wstrzeliło się w moment rosnącej popularności przygód Człowieka Nietoperza. 1989 rok, a co za tym idzie – świetnie przyjęty film Tima Burtona – udowodnił, że ludzie szukają w kinie superbohaterskim elementu mrocznej baśniowości. Animacja wydawała się naturalnym przedłużeniem tej tendencji.
Oprócz mocno wyczuwalnej stylistycznej świeżości Batman odwoływał się też do klasycznych, bardziej kiczowatych tropów. Inspiracji szukać można nawet w aktorskim serialu o Nietoperzu z lat 60., w którym inscenizacyjne przerysowanie bawi po dziś dzień (a same stroje wygrzebano chyba z wypożyczalni karnawałowej). Wersja z 1992 roku łączy tych kilka akcentów i staje się swoistą syntezą komiksowych atrakcji.
Uniwersalizm historii trafi zarówno do podstarzałych geeków, jak i do młodzieży. Klimat Gotham został odtworzony w stu procentach, a niektóre sceny potrafią autentycznie przerazić, szczególnie te z udziałem Jokera. Największy czarny charakter w tej historii robi gigantyczne wrażenie, głównie za sprawą pełnego perfekcyjnych niuansów dubbingu Marka Hamilla. Niektórzy twierdzą nawet, że swoim głosem przebił on kreacje Nicholsona i Ledgera. A już na pewno Jareda Leto.
SPIDER-MAN: THE ANIMATED SERIES
Bezpośrednim konkurentem antenowym Batmana w latach 90. był właśnie Spider-Man, który od zawsze cieszył się w Polsce trochę większą popularnością wśród dzieciaków. Intro z tego serialu wraz z charakterystyczną muzyką dźwięczało nam w głowach, a odcinki z Venomem, Carnage’em czy Kingpinem potrafiły zrobić niemałe wrażenie poziomem grozy i napięcia. Mniej humoru, więcej konkretów – właśnie tak zapamiętamy tę animację.
