The Office – Toby jest Dusicielem ze Scranton. Najdziwniejsze teorie spiskowe związane z filmami
- Najdziwniejsze teorie spiskowe związane z filmami i serialami
- Breaking Bad to prequel The Walking Dead
- John Wick to program treningowy w Matriksie
- The Office – Toby jest Dusicielem ze Scranton
- Flintstonowie – jaskiniowcy tak naprawdę pokazują odległą przyszłość
- W Gdzie jest Nemo? nigdy nie było żadnego Nemo
- Simpsonowie przewidują przyszłość
- W Grease główna bohaterka umiera na samym początku filmu
- Charlie i fabryka czekolady – Willy Wonka to psychopatyczny morderca
The Office – Toby jest Dusicielem ze Scranton

- Film/serial: Biuro (The Office)
- Twórca: Greg Daniels
- Lata nadawania: 2005–2013
- Gdzie obejrzeć: Netflix, HBO Max, Canal+, Prime Video, Viaplay
Amerykańska wersja serialu The Office nie jest jeszcze u nas tak popularna, jak Przyjaciele czy Teoria wielkiego podrywu, ale jest dostępna na tylu platformach streamingowych, że brakuje już wymówek – z tym światowym fenomenem po prostu trzeba się w końcu zapoznać. Serial w postaci paradokumentu, bez dogrywanego sztucznego śmiechu czy muzyki w tle, okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednym z jego pobocznych bohaterów jest Toby Flenderson – kadrowy w firmie i postać nieco tragiczna. To trochę taki życiowy nieudacznik – człowiek bez charyzmy, ciekawej osobowości, po nieudanym małżeństwie, którego szef otwarcie nienawidzi, a reszta wydaje się ignorować bądź zupełnie nie zauważać.
Toby ma jednak swoje pięć minut, gdy zostaje wybrany na ławnika w czasie słynnego na całe miasteczko procesu seryjnego mordercy – Dusiciela ze Scranton. Stawia go to w centrum uwagi w biurze – wszyscy nagle chcą z nim rozmawiać. Toby wraz z innymi ławnikami przyczynia się do wydania wyroku skazującego Dusiciela na karę śmierci. W dziewiątym sezonie ma z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia. Udaje się nawet w odwiedziny do więzienia, co przypłaca kontuzją szyi – przestępca rzucił się tam na niego.
Teoria fanów zakłada, że życie Toby’ego było tak żałosne, iż nie miał on już nic do stracenia. Szukał czegoś ekscytującego, być może materiałów do książki, którą chciał pisać, a przecież morderstwa zaczęły się dopiero po tym, jak Flenderson wrócił do Scranton po swojej nieudanej emigracji na Kostarykę. Kiedy cała ekipa pracowników ogląda transmitowany na żywo pościg za Dusicielem, wśród nich nie ma kadrowego, a ucieczka przebiega między innymi ulicą, przy której znajduje się siedziba firma. Toby dobrze wiedział, że skazał niewinnego, bo sam był owym poszukiwanym mordercą – stąd te wyrzuty sumienia i wizyta w więzieniu. Skazany z kolei dobrze wiedział, że został wrobiony i z wściekłej bezsilności zaatakował człowieka, przez którego znalazł się w beznadziejnej sytuacji.
