Wiedźmin 3: Krew i wino. Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku

• Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
• XCOM 2
• Dying Light: The Following
• Street Fighter V
• Far Cry: Primal
• Tom Clancy’s The Division
• Hitman
• Uncharted 4: Kres złodzieja
• Quantum Break
• Dark Souls III
• Total War: Warhammer
• Mirror’s Edge Catalyst
• Dishonored 2
• Doom
• Overwatch
• No Man’s Sky
• Wiedźmin 3: Krew i wino
• Deus Ex: Rozłam ludzkości
• Kingdom Come: Deliverance
• Detroit: Become Human
• For Honor
• Gears of War 4
• Homefront: The Revolution
• Horizon: Zero Dawn
• Mafia III
• Mass Effect: Andromeda
• Star Citizen (Squadron 42)
• The Last Guardian
• Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
• Torment: Tides of Numenera

Wiedźmin 3: Krew i wino

Rok 2016 „to też jest rok Wiedźmina”, usłyszeliśmy niedawno z ust Adama Kicińskiego, prezesa CD Projektu. Trudno się z nim nie zgodzić. Wprawdzie nie ma co oczekiwać, że Dziki Gon będzie po raz kolejny obsypywany statuetkami, ale miliony graczy na całym świecie i tak czekają w ekscytacji na Krew i wino – drugie rozszerzenie do największego hitu w dziejach polskiej branży gier. Osoba postronna mogłaby dziwić się takim emocjom wobec produktu, o którym wiadomo jeszcze bardzo niewiele – wszak nie znamy dokładniejszego zarysu fabuły, nie wiemy też, czy i/lub jakie nowinki w mechanice przewiduje deweloper. Jednak CD Projekt RED dostarcza pierwszorzędne gry RPG nie od dziś, a na spadku formy jak dotąd nie udało się go przyłapać, więc trudno nie być dobrej myśli – zwłaszcza po tych cudnościach, które zobaczyliśmy w Sercach z kamienia. Poza tym w dotychczasowej charakterystyce dodatku, jakkolwiek jest ona bardzo lakoniczna, użyto już jednego słowa-klucza, które wystarcza, by przyprawić fana twórczości Andrzeja Sapkowskiego o szybsze bicie serca – Toussaint. Kto czytał książki, ten wie, co to oznacza. Akcja Krwi i wina zostanie osadzona w bajkowym, oderwanym od problemów reszty świata księstwie, w którym szlachetnym damom i błędnym rycerzom czas upływa na balach, ucztach, polowaniach i wzajemnym pilnowaniu się w przestrzeganiu absurdalnej dworskiej etykiety. Otoczenie w sam raz dla Geralta, nieprawdaż?