K-2SO. Mordercze roboty, które pokochaliśmy

• Mordercze roboty, które pokochaliśmy
• EVA
• RoboCop
• Chappie
• HAL 9000
• K-2SO
• Stalowy Gigant
• Optimus Prime
• Alita
• Terminator

K-2SO

Mówiąc o robotach, trzeba zahaczyć o Gwiezdne wojny, w których inteligentnych maszyn jest bez liku. Jedna z ciekawszych postaci, K-2SO z Łotra 1, to robot wojskowy skonstruowany na użytek Imperium. W czasie swojej służby doskonale poznał on zawiłe struktury imperialnych sieci komputerowych, po czym nauczył się szybko i niezauważalnie docierać z ich pomocą do poufnych informacji. Trzeba przyznać, że w szeregach Imperium szło mu świetnie. Do czasu.

K-2SO stał się łakomym kąskiem dla rebeliantów, którzy postanowili wykraść robota i przeprogramować go na własny użytek. Trudu tego podjął się nie kto inny, jak Cassian Jeron Andor. I choć udało mu się zmodyfikować pierwotne ustawienia, efektem ubocznym zmian było u K-2SO bezustanne dzielenie się spostrzeżeniami, nawet kiedy powinien był milczeć. To między innymi niewybredne wypowiedzi zjednały mu przychylność wielu widzów.

Włączając K-2SO do swojej grupy, rebelianci wprowadzili maszynę w pomysł na wykradzenie planów do pierwszej Gwiazdy Śmierci. I jak można się było spodziewać, ciekawski i nieco męczący robot natychmiast przystał na uczestnictwo w misji. Zresztą gdyby nie on, zapewne nie udałoby się osiągnąć celu. I choć specyficzny droid ginie z rąk szturmowców, udaje mu się skutecznie opóźnić najeźdźców i uratować swoich towarzyszy.

K-2SO wsławił się także, biorąc udział w odbijaniu więźniów na Wobani, których członkowie Imperium chcieli wysłać do obozu pracy. Można więc powiedzieć, że był bohaterem, który ocalił wiele istnień. Nic dziwnego, że gotowy do poświęceń robot zyskał wielu fanów. Jego przemiana ze złoczyńcy w walczącego o wolność rebelianta, choć całkowicie od niego niezależna, stała się przyczynkiem do wyzwolenia ogromnej sympatii. A moment, w którym ginie pod ostrzałem wroga, wywołuje ogromne emocje.