Liga Sprawiedliwości to dobry film, ale historia jego powstania jest ciekawsza
Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera krążyła po sieci jak miejska legenda, dla jednych intrygująca, dla innych naiwnie śmieszna, ale plotka stała się faktem. Film wyszedł naprawdę dobrze, ale historia jego powstania i tak jest lepsza.
Spis treści
- Liga Sprawiedliwości to dobry film, ale historia jego powstania jest ciekawsza
- Batman v Superman v Oczekiwania fanów v Oczekiwania wytwórni v Styl Snydera v Dwaj różni scenarzyści v Marvel
- #ReleaseTheSnyderCut
- Liga sprawiedliwości Zacka Snydera – recenzja
#ReleaseTheSnyderCut
Popkultura powoli uczy się słuchać fanów, ale dla wielu edukacja była bolesna. Disney załapał dopiero przy The Mandalorian, a Warner Bros – przy Snyder Cut.
Tak wyrazista osoba jak Snyder musiała przecież znaleźć swoich fanów. Jak się okazało, tych miłośników zebrało się naprawdę wielu (mimo że jego filmy są „za mroczne”). I z biegiem wydarzeń dołączali do nich kolejni. Coraz więcej ludzi z tej grupy – oraz internetowi recenzenci – zaczęło zauważać, że sytuacja z Justice League jest nie w porządku i że studio praktycznie wykastrowało całkiem interesującą wizję.
Przyznam, że niektórzy w sieci wypowiadają się jak egzaltowani kosmici, a przynajmniej przybysze z innego wymiaru. Hejterzy wojujący z każdym, komu nie leżał Snyder, oczywiście też się znaleźli, a ja współczuję ludziom, którzy oberwali od takich napastników. Niby dzień jak co dzień w Internecie, ale cały ten atak pozostawił jednak brzydką rysę na całokształcie. Niemniej wiele fanek i fanów Snydera to po prostu zorganizowane i konsekwentne skurczybyki, które doprowadziły do małej rewolucji. A z biegiem czasu skurczybyki te dostawały coraz więcej amunicji.
Do sieci wyciekały kolejne, na początku skąpe, informacje o tym, jak wyglądała pierwotna wizja Snydera. To intrygowało, przynajmniej na papierze miało sens, a posmaku i poczucia straty czegoś ciekawego dodały koncept arty przedstawiające np. terraformowane tereny oraz bardziej drapieżnego Steppenwolfa. Było coś magicznego w składaniu tych wyobrażeń do kupy. Krążyły nawet pogłoski i spekulacje, że wersja reżyserska ukaże się w formie komiksu. Materiały nęciły i nakręcały pytanie: „Co by było, gdyby… ?”.
Wyobraźnia została tak bardzo napompowana, że w końcu fani skrzyknęli się pod sztandarem #ReleaseTheSnyderCut. Tag zaczął trendować, a ludzie za nim stojący dokonywali coraz bardziej spektakularnych osiągnięć. Dość powiedzieć, że przedstawiciele ruchu byli widoczni na zlotach, w tym ComicConach, a petycja o wypuszczenie filmu doczekała się prawie 180 tysięcy podpisów. Zebrali też pół miliona dolarów na Amerykańską Fundację Przeciwdziałania Samobójstwom (eng. American Foundation for Suicide Prevention), mając w pamięci, co stało się z córką Snydera. Reżyser był im za to wdzięczny.
Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie