Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 października 2010, 14:15

autor: Adam Kusiak

Historia serii Medal of Honor

Medal of Honor to jedna z najsilniejszych marek wśród wojennych gier FPS. Jak doszło do tego, że musi na nowo zdefiniować swoje miejsce w gatunku? Przyglądamy się losom całej serii.

Spis treści

Medal Honoru jest najwyższym odznaczeniem wojskowym nadawanym w Stanach Zjednoczonych. Otrzymują je ci członkowie sił zbrojnych, którzy wykraczając poza swe obowiązki, wykazali się odwagą i walecznością, narażając własne życie na polu bitwy. Ta skrótowa definicja uświadamia, co tak naprawdę leży u podstaw wszystkich gier z cyklu Medal of Honor. Zawsze jesteśmy indywidualnością, dokonującą niezwykłych czynów w imię ratowania kolegów z oddziału czy też sukcesu misji. MoH nie bez przyczyny kojarzy się z II wojną światową, wszystkie odsłony serii, niezależnie od platformy, trzymały się tej tematyki aż do restartu cyklu w 2010 roku. Skąd ta zmiana, czy największy konflikt w dziejach świata stał się nudny? A może to nie marka ma najistotniejsze znaczenie, a talent twórców, którzy swego czasu zapracowali na niesamowity sukces kasowy.

Szeregowiec... Gracz

W roku 1998 do kin wszedł Szeregowiec Ryan Stevena Spielberga. Film ten odmienił kino wojenne i sposób jego tworzenia. Powstała wyraźna granica między dawnymi filmami z tego okresu, skupiającymi się głównie na bitwach i dowódcach, a nowym stylem przybliżającym nas do wojny jak nigdy dotąd. Trzęsąca się kamera podążała za żołnierzami, obserwowaliśmy śmierć, krew, pot i łzy. Można było odnieść wrażenie, że od wszystkiego dzieli nas tylko ekran. Jeszcze mocniejsze doświadczenie mógł przynieść aktywny udział widza w wydarzeniach i tu z pomocą przyszły gry wideo.

Pomysł na gręwyszedł od samego Spielberga jeszcze w 1997 roku i był realizowany wspólnymi siłami przez Dreamworks Interactive i Electronic Arts. Rozrastający się wydawca ostatecznie nabył tę pierwszą firmę trzy lata później, tworząc studio EA Los Angeles. Pierwszy Medal of Honor zadebiutował na konsoli PlayStation w roku 1999 i dla wielu graczy stał się jedynym z tych tytułów, dla których warto było kupić konsolę. Wcielaliśmy się w porucznika Jimmy'ego Pattersona zwerbowanego przez Biuro Służb Strategicznych (OSS), protoplastę dzisiejszego CIA. Agencja ta przewija się w gruncie rzeczy przez całą serię, przez co przechodzenie z misji frontowych do cichych, tajnych operacji nie wydawało się przesadnie niedorzeczne. Jimmy wykonywał najróżniejsze zadania specjalne na terenach okupowanej Europy, pozbawiając przy tym życia wielu niemieckich żołnierzy. Gdy strzelanie nie było zbyt rozsądne, mogliśmy sięgnąć po mundur wroga i odpowiednie dokumenty. Medal of Honor imponował przede wszystkim klimatem tamtych lat, widać to było w odprawach, otoczeniu, uzbrojeniu, okrzykach przeciwników i muzyce. Cieszyło niegłupie AI, a gdy wróg już ginął, to wyglądało to świetnie dzięki szerokiemu wachlarzowi animacji. Gra oferowała także multiplayer dla dwóch osób na podzielonym ekranie. Ciekawym dodatkiem była możliwość odblokowania w trakcie rozgrywki takich postaci jak owczarek niemiecki, welociraptor czy William Szekspir.

Pełna moc PlayStation w pierwszym Medal of Honor.

Na kontynuację sukcesu nie trzeba było długo czekać, rok po debiucie wydano Medal of Honor: Underground. Druga odsłona cyklu była prequelem i skupiała się na poznanej w „jedynce” francuskiej bojowniczce ruchu oporu i agentce OSS Manon Batiste. To nowa bohaterka była główną zmianą w MoH-u. Trzeba przyznać, że rzadko mamy okazję wcielać się w kobietę w wojennej grze FPP. Postać Manon wzorowana na prawdziwej agentce Helene Deschamps Adams nie była papierowa, oprócz walki o wolność mieliśmy także motyw prywatnej zemsty. Sama rozgrywka pozostała bez większych zmian, ciekawostką okazał się jednak tryb „Panzerknacker”, do którego otrzymywaliśmy dostęp po przejściu właściwej gry. Powracał w nim Jimmy Patterson, tym razem z zadaniem infiltracji zamku pełnego nieumarłych, psów z karabinami maszynowymi oraz mutantów. Jak widać, dołączenie zombie do gry o dość poważnej tematyce nie jest wymysłem Call of Duty: World at War. Underground pojawił się nie tylko na PlayStation, ale i na Game Boy Advanced, choć był to port, rzecz jasna, zubożony wizualnie.

Adam Kusiak

Adam Kusiak

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2011 roku jako redaktor w działach Newsroom i Encyklopedia; obecnie senior SEO specialist wspierający serwisy grupy Webedia Poland. Uwielbia symulatory lotnicze i gry strategiczne, w które zagrywał się jeszcze w latach 90. na Amidze 500; naturalnie jego ulubionym studiem jest MicroProse, zaś ulubionym twórcą – Sid Meier. Stanowi także chodzącą encyklopedię sprzętu wojskowego. Ukończył specjalizację amerykanistyka na Wydziale Stosunków Międzynarodowych na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Na portalu X pisze o strategiach jako tbonewargames.

więcej

Bullfrog, Westwood i Visceral – historia studiów, które firma EA zamknęła
Bullfrog, Westwood i Visceral – historia studiów, które firma EA zamknęła

Kupić, wykorzystać i wyrzucić na śmietnik historii. Tak w dużym uproszczeniu niektórzy widzą historię jednego z największych wydawców na rynku rozrywki elektronicznej. Oto Electronic Arts i historia firm, które ten wydawca spotkał na swojej drodze.

Hołd dla odwagi. Jak Medal of Honor pokazało wojnę w Afganistanie – historia prawdziwa
Hołd dla odwagi. Jak Medal of Honor pokazało wojnę w Afganistanie – historia prawdziwa

W grze Medal of Honor nie znajdziemy napisu „oparte na prawdziwych wydarzeniach”, ale jej fabuła bazuje na faktach bardziej niż w niejednej produkcji tym się chwalącej. Oto jedna z największych operacji w Afganistanie, ukazana w formie gry wideo.