Gry lipca 2025. Nostalgiczny miesiąc ze świetną grą RPG i średniowieczną strategią
Szykuje się całkiem zróżnicowany lipiec pod względem growej oferty! W tym miesiącu kilka leciwych produkcji zostanie odświeżonych, ale pojawi się też sporo nowości. Znajdzie się coś dla fanów gatunku soulslike, a także zwolenników spokojnego grania.
Spis treści
Lipiec zapowiada się na gorący miesiąc, ale czy również w giereczkowie? To zależy, kogo zapytasz. Jedni powiedzą, że nie ma w co grać. Drudzy rzucą się na Donkey Konga: Bananza na Switchu 2. Trzeci z kolei zarwą nocki przy WUCHANG: Fallen Feathers. Pojawi się także coś dla fanów odświeżania starych produkcji oraz osób preferujących sielskie klimaty. Zakładając oczywiście, że zechcą zostać hobbitem. Generalnie miesiąc ten jest niezwykle zróżnicowany, ale faktycznie brakuje jakiejś spektakularnej premiery. Tylko czy to aby na pewno problem?
Tony Hawk’s Pro Skater 3 + 4 – poczujmy się jak w 2002 roku
Data premiery: 11 lipca 2025
INFORMACJE
- Gatunek: gry sportowe
- Platformy: PC, PS5, XSX, Switch 2, PS4, XOne, Switch
- Przybliżona cena: ok. 216 zł (PC, PS5, XSX, Switch 2, PS4, XOne, Switch)
Pora wskoczyć na deskę!
Moda na odświeżanie starych gier trwa w najlepsze. Nie wszystkim to pasuje, ale z drugiej strony na rynku nie ma nowych tytułów o jeździe na deskorolce. Dlatego cała nadzieja w takim właśnie Tony Hawk’s Pro Skater 3 + 4! Kto wie, może dzięki temu tytułowi faktycznie coś się ruszy? Zwłaszcza że nie jest to zwykły remaster z nową grafiką.
Może gry o deskorolkach powrócą?
W ramach Tony Hawk’s Pro Skater 3 + 4 będzie można projektować nie tylko nowe poziomy, ale również misje. Do obu produkcji dorzucono także nowe mapy i triki. Dodano także niedostępne wcześniej postacie, więc gracze raczej nie będą mieli na co narzekać. Dopełnieniem całości okaże się funkcjonalny multiplayer.

Komentuje Zbigniew „Canaton” Woźnicki
W przeszłości konsolę widziałem tylko u kolegów, a serię Tony Hawk’s Pro Skater podziwiałem między innymi na Hyperze. Dlatego bez zastanowienia kupiłem remake jej dwóch pierwszych odsłon i to samo zrobię i w tym przypadku (chociaż od czego jest Game Pass). Ta seria oddaje duszę dawnego gamingu, którym rządziła nieskrępowana rozgrywka. Nie ma tu walki o metę – poradniki „top 10 rzeczy, które warto wiedzieć” są całkowicie zbędne. Czekam, żeby siąść przed telewizorem i wywalić się kilka razy na desce bez ryzyka połamania kości.

Komentuje Mikołaj „mikos” Łaszkiewicz
Wywodzę się z tego pokolenia, które oglądało X-Games w telewizji, miało deskorolki i skate parki oraz – co chyba najważniejsze – niemal codziennie grało w Tony Hawk’s Pro Skater 3. Jazda na desce i skate’owy styl to były wręcz synonimy wczesnych lat 2000., a THPS3 idealnie to dopełniało. Oryginał pokochałem za cudowną, zaskakująco ciężką ścieżkę dźwiękową (Motörhead w grze o deskorolkach? Hell yeah!), genialny flow rozgrywki, możliwość łączenia trików oraz naprawdę kreatywne poziomy z poukrywanymi znajdźkami. Kiedy wszyscy cieszyli się z remake’u THPS1+2, ja tylko po cichu kibicowałem jego sukcesowi, bo nie żywiłem do tych części żadnej nostalgii, ale miałem nadzieję na remake THPS3. Teraz, krótko mówiąc, czekam jak na szpilkach. Mam nadzieję, że duch oryginału zostanie dobrze oddany, a ścieżka dźwiękowa w miarę możliwości niezmieniona. Kluczowe dla gameplayu jest tutaj to, żeby nie został zbyt przyspieszony. Wiem, że wielu z Was narzeka na brak kampanii w części czwartej, ale ja bez niej jakoś przeżyję. Szykuje się lipiec na desce.