Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 13 lutego 2021, 11:31

Darek zbiera karabiny, a Draug wozi miecz w swoim subaru - hobby pracowników GRYOnline.pl

Prosiliście i oto jest – druga część artykułu o hobby redaktorów i pracowników serwisu GRYOnline.pl, w której chwalimy się (i żalimy) wszystkim tym, co robimy, knujemy i organizujemy poza pracą.

Spis treści

Michał „Kwiść” Chwistek, mistrz felietonu, brawurowo porównuje malarstwo Masaccia do bossa w Bloodbornie

No, panie i panowie, tego jeszcze nie było. Pracowałem z Kwiściem kilka lat w jednej, że tak powiem, ławce i zupełnie nie wiedziałem, że z niego taki krytyk i erudyta. Tymczasem okazuje się, że w okresie, kiedy zwiedzałem wszystkie muzea sztuki w Krakowie, mogłem to zrobić razem z nim. Michał bowiem... no zresztą, posłuchajcie. Kwiść się rozpisał i moje wtręty są tu najzwyczajniej w świecie absolutnie zbędne.

Londyn to jedno z lepszych miejsc do oglądania obrazów, bo muzea są za darmo (i bez mikropłatności).
Londyn to jedno z lepszych miejsc do oglądania obrazów, bo muzea są za darmo (i bez mikropłatności).

Mój problem z hobby i zainteresowaniami polega na tym, że interesuje mnie niemal wszystko, przez co próbowałem bardzo wielu rzeczy i niemal we wszystkim nadal jestem absolutnie beznadziejny. Jednym z nielicznych hobby, które nie znudziły mi się przez długie lata, jest gapienie się na obrazy. Wbrew pozorom nie jest to wcale proste zajęcie. Obrazy to bardzo cwane bestie i najpierw trzeba się z nimi dobrze zaprzyjaźnić, zanim będzie można się na nie dobrze gapić.

Rzeźby też potrafią być ciekawe. Tutaj popiersie Marksa, z którego pączkują małe popiersiątka.
Rzeźby też potrafią być ciekawe. Tutaj popiersie Marksa, z którego pączkują małe popiersiątka.

Mimo zaliczenia jednego semestru kulturoznawstwa i odwiedzenia całkiem sporej liczby muzeów przez długi czas traktowałem obrazy jak arty z gier znalezione w sieci. Ładne to, miło popatrzeć, ale żeby od razy płacić za to kilka milionów? Chyba trzeba mieć coś z głową.

Zostało jeszcze 57% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Maciej Pawlikowski

Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

więcej

Czarny Wilk wypala w drewnie, Junkie archiwizuje gry na PlayStation, Adam gra w D&D - growe pasje i skarby zespołu GRYOnline.pl
Czarny Wilk wypala w drewnie, Junkie archiwizuje gry na PlayStation, Adam gra w D&D - growe pasje i skarby zespołu GRYOnline.pl

Gry to nie tylko nasza praca, to również nasza pasja, której poświęcamy sporo wolnego czasu, często od wielu już dekad. Przedstawiamy gromadzone przez lata kolekcje gier oraz stanowiska do grania zespołu GRYOnline.pl.

Lato z GOL-em, wraca FYNG, wraca Piłkarska Ruletka
Lato z GOL-em, wraca FYNG, wraca Piłkarska Ruletka

Lato to taki dziwny okres, w którym branża growa zapada w sen. U nas – dla odmiany – będzie działo się całkiem sporo. Startujemy z kolejną serią streamów o nadchodzących grach, a także odpalamy Piłkarską Ruletkę.

18 dziwnych faktów o GRYOnline.pl, o których nie mieliście pojęcia
18 dziwnych faktów o GRYOnline.pl, o których nie mieliście pojęcia

Czy wiesz, że pracujemy tam, gdzie przez lata sprzedawano toalety, nie lubimy się w redakcji z alarmem, a UV gra tak dużo, że nas to trochę przeraża? Nie? No to już wiesz.