TES IV: Oblivion - za górami, za lasami.... Gry, których wymagania sprzętowe dobiły komputery

• Czy mi pójdzie? - 10 gier, których wymagania sprzętowe dobiły komputer
• Exodus z rozświetlonego Metra
• Kingdom Come: Deliverance - czeska historia w 20 fps
• Deus Ex Machina... byle mocna
• Grand Theft Auto V - powrót w wielkim stylu
• SW:TOR - Star Wars: The Lag Republic
• Battlefield 3 - cena realizmu
• Wiedźmin 2 - Zabójcy Kompów
• Crysis - kryzys roku 2007
• TES IV: Oblivion - za górami, za lasami...
• Mafia - The City of Lost Heaven... and Low Framerates
• BONUS: Myst - przełom innego rodzaju

TES IV: Oblivion - za górami, za lasami...

W 2006 roku TES IV: Oblivion było na ustach wszystkich. Nie tylko dlatego, że była to kontynuacja doskonałego Morrowinda, należąca do marki z korzeniami sięgającymi lat 90-tych. Emocje wzbudzała także niesamowita oprawa graficzna, która - bodaj po raz pierwszy w historii - pozwalała nam zobaczyć trójwymiarowe krajobrazy rozpościerające się na wiele kilometrów w dal. Dziś wielu osobom może się to wydać dziwne, ale w tamtych czasach był to prawdziwy przełom - standardem były gry, w których pole widzenia było ograniczone przez mgłę, w najlepszym wypadku odkrywającą przed nami najbliższe kilkadziesiąt metrów.

Jeśli dodać do tego realistycznie wyglądające cienie i efektowny system oświetlenia, a także przełomowy system SpeedTree, odpowiadający za generowanie roślinności, to wyłania się obraz tytułu, który przesuwał granicę tego, co wydawało się możliwe. Tak, Panie i Panowie - w tamtych czasach to studio Bethesda Softworks, dziś kojarzone z wykorzystywaniem przez lata tej samej, przestarzałej technologii, wyznaczało standardy, które z wypiekami na twarzy śledziła cała branża. Deweloperzy umiejętnie podkręcali ten hype publikując kolejne materiały filmowe.

Wszystko ma jednak swoją cenę - premiera Obliviona dla wielu graczy była momentem, który uświadomił im, jak bardzo przestarzały jest ich komputer. Liczba wątków forumowych z zapytaniami w stylu „czy pójdzie mi” była tak duża, że czasem ciężko było dogrzebać się do czegokolwiek innego. Powstała nawet specjalna aplikacja Oldblivion, umożliwiająca uruchomienie (to właściwsze określenie, bo z faktycznym graniem bywało różnie) dzieła Bethesdy na starszych kartach graficznych, które nie posiadały wsparcia dla nowoczesnych shaderów.