Korpokracja. Cyberpunk to wizja przyszłości? Nie, on już jest
Adam Bełda
- Cyberpunk to przyszłość? Nie, to już nasza codzienność
- Wirtualna rzeczywistość
- Korpokracja
- Sztuczna inteligencja
- Cyborgizacje
- Modyfikacje genetyczne
- Klonowanie
- Dopalacze
- Latające samochody
- Mroczna przyszłość
Korpokracja
Megakorporacje w opowieściach cyberpunkowych mają złą sławę. Zwykle stanowią główne zagrożenie, z którym walczą pozytywne postacie. Archetyp żyjącego na krawędzi bohatera ulicy wręcz wymaga, żeby na jego drodze postawić bezlitosnego kapitalistę w garniturze, który w przerwie pomiędzy pożeraniem kolejnych niemowląt robi wszystko, co może, żeby odebrać cyberpunkom ich ukochaną wolność. Fakt, że część z korporacji ma swoje prywatne armie, zarówno analogowych, jak i cyfrowych żołnierzy, i nie waha się z nich korzystać, nie pomaga w budowaniu pozytywnego wizerunku.

W prawdziwym świecie są one równie powszechne, równie potężne, ale chyba trochę mniej złe. Dla większości z nas stanowią albo dostarczycieli rozrywki, leków czy elektroniki użytkowej, albo chlebodawców, więc relacja z nimi rodzi raczej pozytywne skojarzenia. Może z wyjątkiem tego dziwnego, na poły mitologicznego slangu złożonego z kalek językowych i nieporadnych skrótowców – to trzeba niszczyć ogniem.
Rzecz jasna i prawdziwe wielkie firmy mają wiele za uszami – wykorzystywanie luk w systemach podatkowych, niszczenie środowiska naturalnego, nadmierne eksploatowanie krajów rozwijających się czy choćby – znane z branży gier – zabijanie kreatywności w imię wykalkulowanego zysku. Jest to pokaźny zestaw win, ale z pewnością nie ma szans mierzyć się z istnym wcieleniem szatana z Cyberpunka 2020.
Chociaż może to nasza znieczulica. Może tylko czekamy na charyzmatycznego przywódcę, który niczym Johnny Silverhand poprowadzi nas na barykady... ekhem... na biurowce.
BOGACTWO - CZĘŚĆ GŁÓWNA
W 2016 roku przychody Apple’a wynosiły mniej więcej 234 miliardy dolarów. To o 2 miliardy więcej niż przychody podatkowe Belgii! Samsung ze 177 miliardami dysponuje co prawda mniejszą gotówką niż Belgia, ale wciąż zarabia więcej niż Dania. AT&T o prawie 30 miliardów przebija Argentynę. Przykłady niewyobrażalnie bogatych firm i małych państw, które mogłyby się w nich zatrudnić, można mnożyć.
Co prawda jak na razie żadna korporacja nie ma przychodów większych niż najbogatsze państwa, ale nie od razu Arasakę zbudowano...