Hawkeye i jego rodzina. 8 absurdów filmowego uniwersum Marvela

- 8 absurdów filmowego uniwersum Marvela
- Mandaryn w Iron Manie 3
- Hulk z Edwardem Nortonem jest kanoniczny
- Tilda Swinton w Doktorze Strange'u
- Nagi Erik Selvig w Thorze: Mrocznym świecie
- Zakończenie pierwszego Thora
- Wszystkie śmierci Nicka Fury’ego
- Hawkeye i jego rodzina
Hawkeye i jego rodzina
Spoilery z kilku filmów Marvela

Czy to absurd? I tak, i nie, ale postanowiliśmy wspomnieć o tym nietypowym zabiegu fabularnym. Nie jest on dziwny, ale na pewno niespodziewany, a zanim pojawiło się Endgame, wyglądał na niepotrzebny.
Hawkeye, łucznik grany przez Jeremy’ego Rennera, to w filmach o Avengersach postać wręcz trzecioplanowa. Potrzebował on około trzech tytułów, by móc rozwinąć skrzydła, ale do tego czasu był raczej wizualnym dodatkiem. Powiedział parę kwestii, strzelał z łuku, mówił coś o swojej relacji z Czarną Wdową, ale tak poza tym nie wiedzieliśmy o nim kompletnie nic. Był tak samo anonimowy, jak część nieudanych przeciwników z filmów.
By rozwinąć psychologię Hawkeye’a, twórcy postanowili ukazać jego nieopisywane wcześniej życie osobiste (w końcu każdy bohater ma prawo do odrobiny prywatności). Hawkeye, jak się okazuje, ma dosyć ciągłej walki i narażania życia. Zakłada rodzinę, staje się dobrym mężem i ojcem, ale (cóż za klisza) od przeszłości nie da się uciec, raz jeszcze będzie więc musiał pomóc swoim dawnym przyjaciołom w potrzebie.
Ludzie czepiają się tego wątku, ponieważ został on niejako wymuszony. Każdy chciał poznać prawdziwe oblicze Hawkeye’a, zobaczyć rozwinięcie jego relacji z Natashą Romanoff. A Hawkeye ot tak stał się family manem o wielkim sercu. Może pasowałoby to, gdybyśmy wcześniej cokolwiek o nim wiedzieli? A że nie wiedzieliśmy, to otrzymaliśmy sztuczny fabularny dodatek.