10 zmian względem książek, które wprowadzono w 2. sezonie Wiedźmina
Najnowszy sezon Wiedźmina nie jest pozbawiony wad. Ale jednocześnie udaje mu się zachować klimat. W kilku miejscach twórcy zdecydowali się na wyraźne odejście od książkowego oryginału. Czy wyszło to serialowi na dobre?
Spis treści
- 10 zmian względem książek, które wprowadzono w 2. sezonie Wiedźmina
- Wiedźmińskie szkolenie Ciri w netflixowym Kaer Morhen
- Yennefer tracąca moc po bitwie o Sodden
- Draka w Kaer Morhen – Eskel zamieniony w drzewca próbuje zabić Geralta i Vesemira
- Jaskier – obrażony bard i szlachetny rewolucjonista
- Młodszy i… bardziej zagubiony Vesemir
- Dijkstra to szpieg żywcem wyjęty z prozy Sapkowskiego. Z jednym ale…
- Melancholijna Triss Merigold
- Starsza Krew Ciri jako mutagen
- Fringilla Vigo jako liderka lub przyjaciółka elfów
Dijkstra to szpieg żywcem wyjęty z prozy Sapkowskiego. Z jednym ale…
- Czy zmiana wyszła serialowi na dobre: tak
- Czy może mieć wpływ na losy bohaterów w trzecim sezonie: bardzo możliwe
Choć w grach Dijkstra był postacią niezwykle ważną (na tyle, że w pierwszej części trylogii twórcy wprowadzili nawet do głównego wątku fabularnego lekko wzorowanego na nim Talara), w serialu póki co pojawia się na dalszym planie. Jego rola z pewnością okaże się jednak niezwykle istotna w następnych sezonach.
Wyznam szczerze, że właśnie tak wyobrażałem sobie książkowego Dijkstrę. Graham McTavish, znany fanom Tolkiena z roli Dwalina w Hobbitach, to wysoki, potężnie zbudowany, łysy twardziel około sześćdziesiątki. U Sapkowskiego był może trochę młodszy, ale w tym przypadku nie ma to większego znaczenia. Już jego pierwsze pojawienie się powoduje bowiem ciarki na plecach. Szpieg bez wahania zabija jedną z dyplomatek, a potem towarzyszącemu jej przyjacielowi króla każe wypić zatrute wino. To kawał skurczybyka gotowego zrobić wszystko dla racji stanu.
Co tu jest niezgodnego z książkami? Ano to, co oglądamy później. Okazuje się bowiem, że kiedy nie wypełnia żadnej misji, Dijkstra jest prawdziwym freakiem. Mówi do siebie, wygina ciało i traci kontakt z rzeczywistością. Nawet wówczas, gdy obserwuje go zmieniona w ptaka czarodziejka. To jednak dzięki świetnemu aktorstwu szkockiego olbrzyma oraz sprawnemu montażowi dodaje tylko tej postaci charakteru.