Jaskier – obrażony bard i szlachetny rewolucjonista. 10 zmian w Wiedźminie Netflixa względem książek
- 10 zmian względem książek, które wprowadzono w 2. sezonie Wiedźmina
- Wiedźmińskie szkolenie Ciri w netflixowym Kaer Morhen
- Yennefer tracąca moc po bitwie o Sodden
- Draka w Kaer Morhen – Eskel zamieniony w drzewca próbuje zabić Geralta i Vesemira
- Jaskier – obrażony bard i szlachetny rewolucjonista
- Młodszy i… bardziej zagubiony Vesemir
- Dijkstra to szpieg żywcem wyjęty z prozy Sapkowskiego. Z jednym ale…
- Melancholijna Triss Merigold
- Starsza Krew Ciri jako mutagen
- Fringilla Vigo jako liderka lub przyjaciółka elfów
Jaskier – obrażony bard i szlachetny rewolucjonista

- Czy zmiana wyszła serialowi na dobre: nie
- Czy może mieć wpływ na losy bohaterów w trzecim sezonie: niestety, tak
W pierwszym sezonie wielu widzom nie spodobała się nie tyle sama postać Jaskra, co charakter jego relacji z Geraltem. Twórcy wyciągnęli z tego wnioski, czyniąc barda postacią nieco mniej komiczną i wprowadzając wątek trwającej, Pani Jeziora wie, jak długo, rozłąki. Niestety, wyszło to chyba jeszcze gorzej niż w pierwszym sezonie.
Może i kradnie show, ale jednocześnie, kiedy już mówi o emocjach, wydaje się kompletnie niewiarygodny. A dlaczego? Otóż w książkach Sapkowskiego bard był absolutnym narcyzem. Może nie do szpiku kości złym, ale rzadko na tyle szlachetnym, by ryzykować życie dla innych. Może jedynie dla najbliższych przyjaciół. Tymi jednak obce elfy z pewnością nie były.
Jego szumne deklaracje w brutalnym zderzeniu z rzeczywistością często okazywały się jedynie teoretycznymi dywagacjami. Poza tym Jaskier rzadko przejawiał zdolności organizacyjne i raczej nie był w stanie kontynuować jednego przedsięwzięcia dłużej niż chwilę lub dwie. W serialu mamy do czynienia z kompletnie inną postacią. Obrażający się na Geralta szlachetny dandys gotów poświęcić wszystko ot tak… Nie, nie tak wyobrażałem sobie Jaskra. Czytelnicy Sapkowskiego raczej też nie. Najgorsze, że ten wątek zwyczajnie musi być kontynuowany w kolejnym sezonie. Na plus bardowi zaliczyć można tylko kilka niezłych żartów i moment, w którym stawia na szali powodzenie całego przedsięwzięcia przez swoją pychę.
