Jar Jar Binks – Gwiezdne wojny (prequele). 10 postaci filmowych, które WKURZYŁY widzów
- 10 postaci filmowych, które WKURZYŁY widzów
- Jar Jar Binks – Gwiezdne wojny (prequele)
- Mutt Williams – Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki
- Austin Powers – Austin Powers i Złoty Członek
- Hans – Kraina lodu
- Lou Bloom – Wolny strzelec
- Percy Wetmore – Zielona mila
- Siostra Ratched – Lot nad kukułczym gniazdem
- Dolores Umbridge – Harry Potter
- Roman Pearce – Szybcy i wściekli
Jar Jar Binks – Gwiezdne wojny (prequele)

- Skąd znamy tę postać: prequele serii Gwiezdne wojny, w szczególności Mroczne widmo (1999)
- Kto ją odgrywa: Ahmed Best
- Gdzie obejrzeć film z jej udziałem: Disney+, vod.pl, Chili, Player.pl
O Jar Jarze pisaliśmy na łamach tego portalu praktycznie wszyscy (żart, tylko połowa redakcji miała z nim do czynienia, druga nawet nie chciała próbować – takie krańcowe emocje wywołuje jego postać!). Binks wspominany był w wielu kontekstach, mało kto jednak zatrzymał się, by się zastanowić, dlaczego postać dubbingowana przez Ahmeda Besta frustrowała widzów do tego stopnia, że ci wysyłali aktorowi pogróżki, a nawet grozili mu śmiercią… Pomińmy ten toksyczny, karygodny aspekt fandomu Gwiezdnych wojen i spróbujmy dociec, dlaczego Jar Jar Binks nie pasuje tak wielu (ale naprawdę wielu) entuzjastom uniwersum George’a Lucasa.
Prawdopodobnie chodzi o jego „komediowy timing”. Mianowicie: żarty są nietrafione, a slapstickowe wstawki jedynie niepotrzebnie przedłużają i tak nieciekawą fabułę (Jar Jara głównie widzimy w Mrocznym widmie, w kolejnych częściach znacznie skrócono jego czas ekranowy). Czasem palnie coś bardzo głupiego, aby młodsza część widowni mogła się pośmiać (choć nikt nigdy się nie śmieje), a większość jego interakcji z bohaterami kończy się sceną w stylu przysłowiowego poślizgnięcia się na skórce banana. A wstawki z języka gungańskiego (Jar Jar jest Gunganinem) powodują, że bohater brzmi tak, jakby był upośledzony (no, dosłownie).
Ciekawy jest też fakt, że Binks okazał się rasistowską karykaturą beztroskich jamajskich rastafarian – jego przesadna radość nie ma pozytywnych konotacji, raczej kojarzy nam się z lekkomyślnością. Funkcją Binksa jest jedynie rozśmieszanie widza (paradoksalnie bardzo nieudolne), scenariusz nie obdarowuje go innymi cechami, które mogłoby mieć wpływ na fabułę pierwszej części. Animowany serial Wojny klonów całkiem zręcznie starał się zrehabilitować postać Binksa, ale niektórzy i tak nie potrafili wymazać z głowy tego elementu farsy.