Założyciel Arkane apeluje do ludzi zaniepokojonych krachem w branży gier: „Rynek się koryguje, musimy się dostosować”
Raphael Colantonio uważa, że przy obecnym „korygowaniu się” branży gier rynek potrzebuje produkcji tworzonych z większą pasją.

Współzałożyciel Arkane Studios wskazuje na zmęczenie graczy „sequelami i spin-offami” i uważa, że potrzeba gier tworzonych z większą pasją, jeśli branża ma dostosować się do „korygującego się” rynku.
Raphael Colantonio to kolejny deweloper, który zabrał głos w sprawie obecnej sytuacji na rynku gier. Ta, mówiąc krótko, jest niewesoła. Tylko w 2024 roku pracę stracilo około 15 tysięcy twórców, a liczne studia zostały zamknięte. Nie mówiąc o projektach, które mocno zawiodły, z Concordem na czele. 2025 rok również nie zapowiada się różowo dla branży.
Deweloper po części powtórzył w swoim wpisie w serwisie X to, co mówili inni przedstawiciele branży w poprzednich miesiącach, w tym o rosnącej liczbie wydawanych tytułów (co utrudnia znalezienie nabywców) oraz znacznie większych kosztach produkcji niż dawniej (co po części tłumaczy wyższe ceny gier). Twórca napomknął też o zmęczeniu graczy „sequelami i spin-offami” znanych marek, jak również grami-usługami. O wielkich (wręcz za bardzo) otwartych światach nie wspomniał.
Jak to ujął, twórcy gier muszą dostosować się do „korygującego się” rynku. Colantonio zgodził się tu z Benem „Cohnem Carange’em” Casselem: że potrzeba produktów tworzonych z „większą pasją”. Streamer jest też przekonany, że poza wybranymi „monolitami” następne lata przyniosą kolejne zamknięcia oraz podziały studiów i wydawców, nawet tych tworzących gry z kategorii AAA.
Krach rynku gier czy krach gier AAA?
Faktem jest, że już teraz wielu weteranów gigantów branży odchodzi ze swoich zespołów, po czym zakłada własne studia (inna sprawa, czy zawsze z dobrym skutkiem). Można by też wskazywać na produkcje idące pod prąd, nie tylko głównie single player (m.in. Baldur’s Gate 3 i Black Myth: Wukong), ale nawet gry-usługi tworzone przez dotychczas mało znane zespoły (np. Palword i Helldivers 2).
Po drugiej stronie mamy za to Ubisoft, który znalazł się w tak fatalnej sytuacji, że pojawiają się doniesienia i spekulacje o możliwym wykupieniu francuskiego wydawcy.
Niemniej część internautów nie jest przekonana, że mówienie przez Colantonio o „krachu” rynku gier wideo jest zasadne. Co najwyżej, jak twierdzą, można mówić o „krachu gier AAA”.
Raphael Colantonio szefuje obecnie Wolfeye Studios. Zespół pracuje nad retro RPG w klimatach science fiction. Niedawno gra pozyskała wydawcę, firmę Neowiz.
Komentarze czytelników
misterŁŁ Generał

sabaru Senator
W tym sęk że nawet sami twórcy czy tam wydawcy czasem przyznają że optymalizacja do najlepszych nie należała. Więc nie koniecznie problem leży po tej stronie że ktoś ma słabego peceta.
Tomek465 Konsul

Nic ci nie da optymalizacja jeśli gracze nie ogarną ze nie odpala się gier co potrzebują 16 gb ramu i 3,4 procka 8 rdzeniowego na sprzęcie z ery wiedźmina 3 w 2K na ultra i liczyć ze będzie im chodzić gra na UE5 !
Najpierw kup sprzęt a później narzekaj na optymalizacje !
na steam widać ze więcej nic połowa uzytkowników steam ma mniej niż 8 GB ramy lub grafe .
Niestety przy obecnym trendzie graficznym trzeba rozważyć kupno mocniejszego kompa !
Sam nawet w nowe tytuły się nie bawię bo wiem ze mój PC nie da rady !
szkoda mi nerwów jak wiem ze będzie do dupy gra chodziła na tym moim złomie !
sabaru Senator
Problemem dzisiejszych gier są:
1. Optymalizacja - co jest największą wadą dzisiejszych gier, szczególnie gier AAA. Wydaje się że ten problem i świadomość graczy zaczęła narastać po premierze Cyberpunka 2077.
2. Gry usługi. Jest ich za dużo. Więc nie dziwota że padają zanim odniosą jakikolwiek sukces.
3. Powtarzalność. Robią praktycznie takie same gry, które nie różnią się wiele od siebie.
4. Tak zwana poprawność polityczna. Nie mówię że to złe ale wciskanie do każdej gry tego tematu na siłę jest przesadą.
5. I gry gdzie są dodawane tematy woke. Ci co zapoczątkowali takie gry i nie tylko myślą że przekonają do takiego tematu wszystkich ludzi ale się przeliczą na dłuższą metę.
Herr Pietrus Legend

No faktycznie, Redfall udał im się doskonale, polegli przez pasję i brak przekazu :) Oraz przez niezależność od wielkiego korpo.
Żeby nie było - Drathloop, czyli rogal FPP, to też nisza kilka razy większa niż immersive FPS w stylu Prey.