Doczekaliśmy się premiery Battle for Azeroth, czyli nowego dodatku do gry MMORPG World of Warcraft autorstwa studia Blizzard Entertainment. Zabawa w WoW: BfA ruszyła dzisiaj o północy.

Nadszedł wreszcie dzień, na który fani studia Blizzard Entertainment czekali od listopada zeszłego roku. Dzisiaj na rynku zadebiutował World of Warcraft: Battle for Azeroth, czyli siódmy dodatek do popularnej gry MMORPG. Produkcja dostępna jest wyłącznie na PC.
W przypadku poprzednich dodatków Blizzard Entertainment wprowadzał je na serwery stopniowo, region po regionie. Tym razem jest inaczej i World of Warcraft: Battle for Azeroth zostało aktywowane na całym świecie w północ czasu polskiego. Oczywiście, jak to bywa w przypadku popularnych gier MMORPG, początkowo należy spodziewać się pewnych problemów technicznych i sporych kolejek oczekujących na zalogowanie.
Po latach eksplorowania różnych aspektów uniwersum serii najnowsze rozszerzenie powraca do konfliktu, który zapoczątkował całą markę, czyli wojny między Przymierzem i Hordą, tym razem zapoczątkowanej przez rywalizację o dostęp do cudownego minerału o nazwie Azerite.
World of Warcraft: Battle for Azeroth powiększa świat gry o dwa kontynenty oraz zwiększa maksymalny poziom doświadczenia z 110. do 120. W trakcie zabawy gracze mogą zrekrutować osiem nowych grywalnych neutralnych ras (po cztery dla Hordy oraz Przymierza) oraz sprawdzić się w dwóch dodatkowych trybach rozgrywki.
Warto na koniec wspomnieć, że w zeszłym miesiącu autorzy wprowadzili pewne zmiany do modelu dystrybucji. Nie musimy już kupować World of Warcraft. Wystarczy ściągnąć darmowy trial i opłacić subskrypcję, a w zamian otrzymamy podstawową wersję gry wraz ze wszystkimi dodatkami, wliczając w to wydane dwa lata temu rozszerzenie Legion. Oczywiście teraz społeczność przesiada się na Battle for Azeroth, więc aby nie zostać w tyle, trzeba nabyć ten dodatek.
17

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.