Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 9 października 2006, 08:42

autor: Artur Falkowski

Ubisoft chce wygrać z Electronics Arts

Ubisoft rośnie w siłę. Posiadając na swoim koncie cieszące się wielką popularnością serie, przygotowując Assassin’s Creed – jedną z najbardziej oczekiwanych gier tego roku oraz mając jeszcze wiele innych asów w rękawie, francuski wydawca zadeklarował, że jego celem jest pokonać EA – giganta w świecie elektronicznej rozrywki.

Ubisoft rośnie w siłę. Posiadając na swoim koncie cieszące się wielką popularnością serie, przygotowując Assassin’s Creed – jedną z najbardziej oczekiwanych gier tego roku oraz mając jeszcze wiele innych asów w rękawie, francuski wydawca zadeklarował, że jego celem jest pokonać EA – giganta w świecie elektronicznej rozrywki.

Ubisoft chce wygrać z Electronics Arts - ilustracja #1

Kiedy dwa lata temu największy światowy wydawca gier – Electronic Arts – postanowił wykupić pakiet większościowy francuskiego Ubisoft, w branży zawrzało. W końcu zagrożenie przejęcia zostało oddalone. Od tej pory jednak wzajemne stosunki między wydawcami uległy pogorszeniu. Szef Ubisoftu – Yves Guillemot – stwierdził nawet, że działanie EA było wrogie w stosunku do jego firmy.

Uraza pozostała, o czym świadczyć może ostatnia wypowiedź stojącego na czele amerykańskiego oddziału Ubisoftu Laurenta Detoca. W wywiadzie udzielonym agencji Reuters powiedział, że celem jego firmy jest zajęcie pozycji lidera na rynku gier, a tym samym pokonanie EA, które od kilku lat niepodzielnie króluje wśród wydawców.

Pomóc ma w tym Ubisoftowi nowa konsola Nintendo, Wii, która już na starcie dostanie od Francuzów spore wsparcie w postaci ośmiu gier, w tym świetnie się zapowiadającego Red Steel. Dla porównania EA przygotowuję na tę samą konsolę zaledwie dwa tytuły.

Jak powiedział Detoc: „Wii nie może nie wygrać”. Stwierdził, że ciekawość nowego sterowania w połączeniu z niską w stosunku do konkurencji ceną sprawią, że Nintendo odniesie sukces.

Póki co Ubisoft zajmuje dopiero czwartą pozycję na liście największych wydawców gier. Przychód firmy (700 mln. dolarów w zeszłym roku fiskalnym) w porównaniu z tym generowanym przez EA (3 miliardy dolarów) jest niewielki.

Z drugiej strony, patrząc na zapowiedzi obu firm, widać, że podczas gdy jedna woli odcinać kupony od starych serii, druga preferuje raczej poszukiwanie nowych rozwiązań. Która ze strategii okaże się skuteczniejsza, czas pokaże. Póki co, pozycja EA jest niezachwiana.