Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 28 listopada 2011, 18:53

autor: Adrian Werner

Testujemy Sonic Generations na notebooku ASUS G74SX

Przetestowaliśmy grę Sonic Generations na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.

Fani błękitnego jeża firmy Sega nie byli w ostatnich latach rozpieszczani. Niegdyś seria Sonic była jedną z najsilniejszych platformówkowych marek na rynku, ale kolejne coraz gorsze odsłony sprowadziły ją do rynsztoka. Chyba nikt nie spodziewał się, że twórcy będą jeszcze w stanie podnieść się z kolan. Ku zaskoczeniu wszystkich tak właśnie się stało. Sonic Generations to gra, na którą fani cyklu czekali równo dekadę, bo tyle właśnie czasu minęło od premiery powszechnie uznawanego za ostatnią naprawdę doprą część Sonic Adventure 2. Sprawdziliśmy jak z tym comebackiem poradził sobie mocniejszy z naszych notebooków.

W grze spotykają się dwie wersje Sonica, pochodzące z różnych okresów w historii tej serii. Mamy zarówno znanego z dwuwymiarowych klasycznego jeża, jak i jego nowsze wcielenie. Autorzy udostępnili 20 poziomów stanowiących składankę największych przebojów z kariery tej postaci. Znajdziemy tu zarówno mapy z czasów konsol Genesis i Dreamcast, jak i tych z późniejszych odsłon. Oznacza to, że w grze znajdziemy zarówno lokacje, w których poruszamy się jak w platformówkach 2D, jak i takie, w których akcję obserwujemy zza pleców bohatera.

Sonic Generations wspina się na wyżyny tego, co definiuję całą tę serię, czyli prędkości. Sonic potrafi się niesamowicie rozpędzić, a po dodaniu szeregu umiejscowionych na trasie „przyspieszaczy” zaczyna biec w tak potwornym tempie, że czasem możne mieć spore problemy w zrozumieniu co się właściwie dzieje na ekranie. Te elementy nie przeszkadzają jednak. Wręcz przeciwnie, dają niesamowitą frajdę i sporą satysfakcję z niemałego przecież osiągnięcia jakim jest dojście do takiej prędkości.

Dodatkową atrakcją jest bardzo atrakcyjna oprawa graficzna. To zdecydowanie najpiękniejsza trójwymiarowa platformówką w historii. Tekstury są ostre, na planszach jest pełno obiektów, a do tego wszystko skrzy się żywymi kolorami. Wszystko to łącznie tworzy świetną produkcję, wartą uwagi nie tylko fanów Sonica, ale każdego gracza lubiącego dynamiczne zręcznościówki.

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Pentium Dual-Core T4200 (2 x 2.0GHz)
    Pamięć RAM: 2 GB 
    Karta grafiki: GeForce 8800 512MB
    System operacyjny: 
Windows XP / Vista / 7

ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Intel Core i5 @ 2.66 GHz
    Pamięć RAM:  3 GBz
    Karta grafiki: GeForce GTX 460 1024 MB
    System operacyjny: Windows 7 

Wymagania są jak na platformówkę spore, ale nie ma tu niczego, z czym G74SX nie potrafiłby sobie poradzić. Ponadto oprawa graficzna gry robi naprawdę duże wrażenie.

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1366 x 768

Zacząłem oczywiście od ustawień maksymalnych w rozdzielczości 1366 x 768. Rezultaty były bardzo dobre. Przez większość czasu silnik wyświetlał około 60 klatek na sekundę, czyli maksymalną wartość na jaką pozwala gra. Tylko raz zdarzył się spadek poniżej poziomu 50 FPS-ów, ale wtedy na ekranie działo się takie szaleństwo, że to raczej nie ma prawa dziwić.

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080

Po tak dobrych wynikach w rozdzielczości 1366 x 768 musiałem sprawdzić, czy podobnie będzie przy maksymalnej obsługiwanej przez G74SX rozdzielczości, czyli 1920 x 1080. Okazało się, że nawet przy takich ustawieniach notebook poradził sobie bardzo dobrze. Silnik nigdy nie zszedł poniżej 34 klatek na sekundę. Wrażenie płynności było satysfakcjonujące i zapewniało pełen komfort zabawy.

.

Podsumowanie

ASUS G74SX zwycięsko wyszedł ze starcia z Sonic Generations. Konfiguracja notebooka jest na tyle mocna, że potrafi zapewnić pełną płynność nawet przy maksymalnych ustawieniach i bardzo wysokiej rozdzielczości. Gra wyglądała ślicznie i równie dobrze działała. Czegóż można chcieć więcej?!

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej