Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 1 listopada 2011, 07:09

autor: Adrian Werner

Testujemy Silent Hunter 5: Bitwa o Atlantyk na notebooku ASUS G74SX

Przetestowaliśmy grę Silent Hunter 5: Bitwa o Atlantyk i na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.

Symulatory okrętów podwodnych to niszowy gatunek, który jednak całkiem spore grono bardzo oddanych wielbicieli. Wśród gier tego typu najsłynniejszą serią jest Silent Hunter. W zeszłym roku do sprzedaży trafiła piąta odsłona cyklu. Zobaczmy więc, jak sprawuje się ona na mcniejszym z naszych notebooków.

Silent Hunter 5: Bitwa o Atlantyk jest produkcją dosyć nietypową. W rzeczywistości nie mamy tutaj do czynienia z symulatorem samego okrętu, ale z symulatorem życia kapitana. Wnętrze U-Boota jest w pełni trójwymiarowe i pozwala na swobodne przechadzanie się po całym pokładzie niczym w grach FPS. By wydać rozkaz, musimy najczęściej wpierw samodzielnie znaleźć odpowiedniego członka załogi i ustnie poinformować go o naszych oczekiwaniach. Podobnie z obsługą przyrządów, do każdego trzeba podejść i kliknąć na odpowiednie urządzenie. Tylko kilka podstawowych komend nie wymaga spacerów po wnętrzu okrętu, a elementy interfejsu zredukowano do minimum.

Wszystko to stworzy niesamowity klimat i czyni rozgrywkę znacznie bardziej realistyczną. Nie możemy już w ułamku sekundy przeskoczyć z jednego końca U-Boota na drugi, co ma duże znaczenie w trakcie starć z wrogimi jednostkami. Autorzy wzbogacili też rozgrywkę o elementy RPG. Z czasem nasz kapitan i podległa mu załoga nabywają doświadczenia. Nasi podwładni mają też własne osobowości, sympatie oraz antypatie i z każdym możemy sobie pogawędzić.

Niestety, grę wypuszczono w fatalnym stanie technicznym. Dostępne patche poprawiają sytuację, ale do ideału wciąż wiele brakuje. Na szczęście Silent Hunter 5 ma bardzo aktywną społeczność Moderską, która ciężko pracuje nad uzupełnieniem wszystkich pozostałych braków i ogólnym ulepszeniem jakości symulacji. Zainteresowani powinni udać się na odpowiednie forum społeczności Subsim. Osobiście polecam zacząć od najnowszego AVC. To projekt zbierający w jedną paczkę prawie 60 najbardziej wartościowych modyfikacji. Po  jego zainstalowaniu gra wreszcie przypomina to, co nam pierwotnie obiecywał Ubisoft.

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Intel Core 2 Duo E4400 lub AMD Athlon 64 X2 4000+
    Pamięć RAM: 1 GB (XP)/ 2 GB (Vista)
    Karta grafiki: kompatybilna z DirectX 9.0c 256 MB pamięci
    Miejsce na dysku: 8GB
    System operacyjny: Windows XP/Vista/7
ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Intel Core 2 Duo E6850 lub AMD Athlon 64 X2 5600+
    Pamięć RAM: 2 GB
    Karta grafiki: kompatybilna z DirectX 9.0c z 512 MB pamięci
    Miejsce na dysku: 8GB
    System operacyjny: Windows XP/Vista/7

Jak widać wymagania do małych nie należą, ale nie ma tutaj nic, czego nie oferowałby nasz notebook.

Ustawienia bardzo wysokie, rozdzielczość 1366 x 768

Zacząłem od ustawień bardzo wysokich. W praktyce ustawiłem wszystko na maksymalny możliwy poziom i obniżyłem jedynie odrobinę wygładzanie krawędzi, ponieważ w przypadku tej opcji przy wyższych wartościach i tak nie było większej różnicy wizualnej.  Notebook poradził sobie w takich ustawieniach bardzo dobrze. Przez większość czasu silnik wyciągał grubo ponad 60 klatek na sekundę i nigdy nie zdarzały się spadki, które schodziły by poniżej poziomu 40 FPS-ów.

Ustawienia bardzo wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080

Zadowolony z uzyskanych wyników spróbowałem tych samych ustawień w maksymalnej obsługiwanej przez notebooka rozdzielczości, czyli 1920 x 1080. Mimo większego obciążenia G74SX nie miał żadnych problemów z udźwignięciem tej gry. Nawet w środku bitwy, gdy otaczały mnie jednostki wroga, a mój uszkodzony okręt przeciekał, silnik nigdy nie zszedł poniżej 30 klatek na sekundę. Tym samym mogłem się w spokoju skoncentrować na ratowaniu życia mojego kapitana i jego załogi.

Podsumowanie

ASUS G74SX wypadł bardzo dobrze w starciu z grą grę Silent Hunter 5: Bitwa o Atlantyk. Notebook nie miał żadnych problemów z wyświetlaniem dużej ilości klatek na sekundę nawet przy bardzo wysokich ustawieniach i rozdzielczości. Konfiguracja okazała się wystarczająco mocna, by zagwarantować mi grę, która nie tylko wyglądała ślicznie, ale równie dobrze chodziła.

Na koniec tylko mała uwaga - włączcie sobie Synchronizację Pionową . Ja darowałem sobie tę opcję, aby uniknąć ograniczania przez silnik maksymalnej liczby wyświetlanych klatek na sekundę. W teście coś takiego nie mogło być włączone. Podczas samej gry jednak opcja ta zapobiegnie zbyt drastycznym wachanion prędkości, co zagwarantuje przyjemniejsze doznania wizualne.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej