Adam Badowski miał spore obawy co do potencjału dark fantasy przed premierą Wiedźmina 3, dopóki nie uspokoił go sukces Gry o tron.
Twórcy Wiedźmina 3 mieli obawy co do odbioru mrocznego fantasy przez graczy, ale sukces pewnego popularnego serialu mógł przekonać odbiorców do takiej „koncepcji”.
Motywy dark fantasy są obecnie tak powszechne, że chyba nie będzie przesadą nazwanie ich jednym z głównych nurtów współczesnej fantastyki. Widać to również na rynku gier wideo – pełnym nie tylko naśladowców Dark Souls i gier na licencji obu Warhammerów, ale też autorskich światów niemających wiele wspólnego z heroicznym eposem fantasy. Nie mówiąc o kolejnych egranizacjach znanych uniwersów (nie zawsze szczególnie udanych).
Jednakże najwyraźniej niegdyś stawianie na bardziej „mhroczną” stylistykę było uznawane za ryzykowne, co budziło obawy pewnego polskiego dewelopera.
Adam Badowski, współprezes Grupy CD Projekt, wspomniał o tych rozterkach w rozmowie z serwisem PC Gamer. Co prawda polska firma miała na koncie już dwie gry z Geraltem, ale ambicje dewelopera były znacznie większe przy trzeciej odsłonie serii. Co oznaczało również wyższe koszty produkcji oraz całą masę wyzwań – i niemałe ryzyko dla studia, które wówczas mogło pozwolić sobie na jednoczesne prace tylko nad jednym projektem.
Obawy Badowskiego po części wynikały z innych tytułów w klimatach fantasy. Na początek drugiej dekady XXI wieku cień rzucały przede wszystkim takie tytuły, jak wciąż popularny World of Warcraft oraz znacznie świeższy Skyrim. To takie produkcje były standardem, jeśli chodzi o fantastyczne światy.Tak, w obu nie brakowało poważniejszych i nawet niepokojących wątków, ale umówmy się: Azeroth i Tamriel to przede wszystkim tzw. high fantasy.
W tym kontekście Wiedźmin 3 jawił się twórcom jako „zupełnie nowa oferta dla graczy”. Co budziło obawy Badowskiego, że gracze „nie zrozumieją koncepcji dark fantasy” – przynajmniej dopóki nie zadebiutował serial Gra o Tron.
Po pierwsze, na rynku zawsze są inne świetne gry, po drugie, można się z nich uczyć, ale podobnie jak w teledyskach, trzeba być świeżym, innowacyjnym. Nie można więc być naśladowcą.
Wiedzieliśmy, że [Wiedźmin 3 – przyp. PC Gamer] był całkowicie nową propozycją dla graczy. Miałem wiele obaw dotyczących tej gry jako produktu biznesowego […] Cały proces tworzenia był kosztowny i wymagający, a ponadto mieliśmy wtedy w przygotowaniu tylko jedną grę, a Wiedźmin to dark fantasy. Pamiętam, że nie była ona zbyt popularna i martwiłem się, czy ludzie zrozumieją koncepcję dark fantasy
High fantasy było bardzo dobrze znane i cenione przez graczy. Wszyscy grali w World of Warcraft, ale po premierze Gry o tron coś się zmieniło.
Ekranizacja książek George’a R.R. Martina faktycznie walnie przyczyniła się do popularyzacji dark fantasy. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że było to pierwsze tak wielkie dzieło kinematografii (mówiąc w kontekście oglądalności i zarobków) pokazujące moralnie szary światy, bez heroizmu dotychczas typowego dla mainstreamowej fantastyki. (Na marginesie: kilka miesięcy później na rynku gier pojawiło się pierwsze Dark Souls, które z miejsca stało się wówczas największym bestsellerem FromSoftware).
Dla Badowskiego był to kluczowy moment, po którym wreszcie odetchnął z ulgą. Sukces GoT pokazał, że ludzie przekonali się do mroczniejszej fantastyki i ma ona „wielki potencjał”, co dobrze wróżyło nadchodzącej grze CD Projektu. Tej samej, która kilka lat później stała się bezsprzecznie największym przebojem w historii nie tylko firmy, ale całej polskiej branży gier wideo.
The Witcher 3: Wild Hunt
Data wydania: 19 maja 2015
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).