Wojciech Smarzowski znów przyciągnął do kin tłumy. Dom dobry z Agatą Turkot i Tomaszem Schuchardtem widziało już na wielkich ekrach ponad 310 tys. widzów.
Wojciech Smarzowski wie, jak przyciągnąć przed ekrany tłumy. Jego Kler to jeden z najbardziej dochodowych polskich filmów w historii. W ubiegły piątek do kin weszło najnowsze widowisko tego reżysera – Dom dobry. Jak zdradził dystrybutor, Warner Bros., opowiadające o przemocy dzieło zostało obejrzane już przez ponad 310 tys. widzów. Tym samym produkcja może pochwalić się jednym z najlepszych weekendów otwarcia w naszym kraju w tym roku.
Dom dobry spotkał się więc w ciągu trzech dni od premiery z większym zainteresowaniem widzów niż Teściowie 3 (304,6 tys.) i Vinci 2 (160 tys.). W pierwszy weekend wyświetlania w kinach w tym roku lepiej poradziło sobie tylko 100 dni do matury (324 tys.).
Dom dobry opowiada o Gośce (w tej roli Agata Turkot), która w internecie poznaje Grześka (Tomasz Schuchardt) i jest przekonana, że to w końcu ten jedyny. Mężczyzna wariuje na jej punkcie, obsypuje kwiatami i oświadcza się w Wenecji. Na tym perfekcyjnym obrazku szybko zaczynają pojawiać się jednak rysy. Wkrótce ich wspólny dom staje się dla Gośki bardzo niebezpiecznym miejscem.
Do obsady filmu należą Tomasz Schuchardt, Agata Turkot, Arkadiusz Jakubik, Maria Sobocińska, Agata Kulesza oraz Andrzej Konopka. Wojciech Smarzowski odpowiada za scenariusz i reżyserię. Zobaczcie zwiastun Domu dobrego.
Warto dodać, że Wojciech Smarzowski pracuje już nad kolejnym dziełem. Tym razem reżyser opowie o Słowianach, a jego widowisko będzie najdroższym filmem w historii polskiego kina. Możemy być pewni, że i ta produkcja przyciągnie przed wielkie ekrany tłumy.
Dom dobry można oglądać w kinach.
Film:Dom dobry(Home Sweet Home)
premiera: 2025dramat
1

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.