NVIDIA rozszerza współpracę z EA. Z tej okazji do GeForce Now trafił Battlefield 4 i Battlefield V
Podczas targów CES „zieloni” przekazali wiadomość o rozszerzeniu współpracy z Electronic Arts. Z okazji tego wydarzenia, w momencie, gdy czytacie to zdanie, w usłudze GeForce NOW dostępny jest już Battlefield 4 oraz Battlefield V.

W przyszłości możemy spodziewać się nie tylko coraz więcej gier od EA. NVIDIA pracuje nad ulepszeniem połączenia sieciowego oraz zwiększeniu liczby urządzeń, na których będzie działać usługa gamingu w chmurze. Podczas targów CES firma zapowiedziała, że aplikacja GeForce NOW zostanie zintegrowana z telewizorami Samsung Smart TV. Ma to nastąpić jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Przypominamy, że w ubiegłym miesiącu beta GeForce NOW została udostępniona dla urządzeń LG 2021 WebOS Smart TV.
Wracając do gier, BF4 i BFV zasiliły mocne już grono sieciowych strzelanek dostępnych na platformie. Już za tydzień do biblioteczki trafi kolejny tytuł z tego gatunku. Mowa o Tom Clancy's Rainbow Six Extraction. Poniżej krótkie opisy obu nowości z tego tygodnia oraz dwóch świetnych shooterów online dostępnych już od jakiegoś czasu w GeForce NOW. Uznaliśmy, że na szczególne wyróżnienie zasługują Insurgency oraz Tom Clancy's Rainbow Six: Siege.
Battlefield 4

Po dobrze przyjętej części trzeciej, w 2013 roku miała miejsce premiera kolejna odsłona serii sieciowych strzelanek od EA Dice. Pomimo początkowych problemów technicznych, „czwórkę” należy zaliczyć do udanych produkcji, w które gra się do dziś. Teraz także za pośrednictwem GeForce NOW. Na chmurową platformę trafiła edycja Premium (Steam i Origin).
Teatrem działań wojennych po raz kolejny są współczesne tereny. Tym razem Chińskiej Republiki Ludowej, na których rozgrywa się lwia część kampanii dla pojedynczego gracza. BF4 to jednak przede wszystkim tytuł multiplayerowy z ogromnymi mapami, dużą liczbą graczy walczących w jednym czasie i pojazdami wszelkiej maści, nie tylko tymi lądowymi. Do rozgrywki sieciowej, po absencji w BF3, powrócił tryb dowódcy. Wódz planuje działania oddziału i rozdysponowuje zasoby. Co ciekawe, może to robić z poziomu urządzenia przenośnego i wcale nie mamy tu na myśli laptopa, tylko tablet.
Standardowo w grze dostępne są różne frakcje i klasy postaci. Wybór tej drugiej powinien być dobrze przemyślany. Każda specjalizacja oferuje bowiem dostęp do nowych „zabawek”. Dla przykładu, wyposażenie inżyniera pozwala na skuteczne neutralizowanie pojazdów przeciwnika. Nie oznacza to jednak, że nikt inny sobie z tym nie poradzi. W tej części klasy są znacznie bardziej elastyczne. Istnieją szerokie możliwości dostosowania ich pod własne preferencje. Wspomniany inżynier może być też postrachem piechoty.
Battlefield V

„Piątka” pojawiła się ponad pięć lat po części czwartej. W międzyczasie powstały jednak inne produkcje z „Battlefield” w tytule, dokładnie Hardline i Battlefield 1, który przeniósł graczy do czasów Wielkiej Wojny. Akcja BFV rozgrywa się natomiast w trakcie II wojny światowej. Oprócz głównego dania, czyli trybu online dostępna jest tu jeszcze kampania single player, a na deser DICE przygotowało rozgrywkę na zasadach battle royale. Z uwagi na charakter materiału skupimy się tylko na tym pierwszym.
Zmagania w grze wieloosobowej toczą się we wielu różnych trybach. Najbardziej spektakularne są bez wątpienia Operacje. Wieloetapowe starcia wymagają wypełniania różnorakich celów na kilku mapach. Dzięki temu gracz ma poczucie, że faktycznie uczestniczy w czymś wielkim. Osoby, które przyzwyczaiły się, że w tytułach z serii Battlefield otoczenie ulega zniszczeniu, mogą być zaskoczone, że tym razem będą także wznosić struktury. Mowa tu o umocnieniach budowanych w fortyfikacjach. Wszystko to zostało okraszone piękną oprawą graficzną. Do płynnego działania produkcji niezbędny jest całkiem mocny pecet. Tym bardziej cieszy to, że gra trafiła do biblioteczki GeForce NOW. Battlefield V jest tam dostępny w wersji Definitive. Zagrają wszyscy ci, którzy kupili ją na Steam bądź Origin.
Insurgency

O tej grze prawdopodobnie mało kto słyszał, a to spora strata. Insurgency zebrało bowiem wysokie oceny recenzentów i zostało bardzo ciepło przyjęte przez samych graczy. Nie jest to jednak produkcja dla wszystkich. Taktyka w stylu „rush na B” się tutaj nie sprawdza. Rozgrywka wymaga opanowania, dobrego planowania oraz ścisłej współpracy.
Twórcy ze studia New World Interactive położyli spory nacisk na realizm. Jedna kula, i to niekoniecznie w głowę, jest tu w stanie wyeliminować przeciwnika, a tym samym również „nas”. Powrót do rozgrywki tj. respawn jest tu też wyraźnie dłuższy niż w grach pokroju Call of Duty. W porównaniu do popularnego CoD-a w Insurgency bronie mają również większy odrzut. Mało tego, nawet gdy się nie strzela, celownik nieco „pływa”. Strzały z biodra są więc mniej celne, a o stosowaniu techniki „no scope” można w zasadzie zapomnieć.
Oprócz steamowej wersji Insurgency w streamingu GeForce NOW dostępna jest także druga odsłona, czyli Insurgency: Sandstorm. Tak samo, jak w jedynce znalazło się w niej miejsce zarówno dla misji nastawionych na kooperację, jak i tradycyjnego trybu multiplayer z wieloma wariantami rozgrywki. Sandstorm może za to pochwalić się znacznie lepszą grafiką niż oryginał. Nowsza gra korzysta z silnika Unreal Engine 4.
Tom Clancy's Rainbow Six: Siege

W Rainbow Six: Siege udało się połączyć dwa, mogłoby się wydawać, wykluczające się elementy. Chodzi o taktyczne podejście i dynamiczną akcję. Rozgrywka toczy się tu na dość niewielkich mapach, gdzie jedna kilkuosobowa drużyna ma za zadanie przeprowadzić szturm na lokację, w której drugi team ma jak najlepiej się zabarykadować i odeprzeć natarcie.
Wszystko zaczyna się od etapu przygotowania. Obrońcy ustawiają zabezpieczenia i budują osłony, a atakujący określają pozycję przeciwników i szukając słabych punktów. Potem zaczyna się dynamiczna rozgrywka dostarczająca masy emocji. Z ciekawszych mechanik trzeba tu wspomnieć o destrukcji otoczenia, w tym przede wszystkim ścian oraz podłóg. Przeciwnikom znajdującym się na parterze budynku można dosłownie spać na głowę z pierwszego piętra. Mocnym punktem produkcji są również operatorzy. Każdy z nich dysponuje innym wachlarzem możliwości, uzbrojenia oraz cech. Przypomina to unikatowe klasy postaci.
W ramach gamingu w chmurze GeForce NOW dostępne są aż trzy wersje: Ubisoft Connect, Epic Games oraz Steam.
- komputery
- EA / Electronic Arts
- Nvidia
- gaming
- karty graficzne
- streaming / chmura
- GeForce NOW
- PC
Komentarze czytelników
radas_b Senator
Dzięki za materiały. Działa jak się spodziewałem czyli dobrze. Jedyne czego nie wywnioskuję z tego wideo o jak będzie to działało na moim głównym łączu czyli Orange 300 Mbit. I szkoda, że usługa nie działa tak jak podczas zamkniętej bety, gdy można było odpalić większość posiadanych gier. No ale ni winą GFN jest, że wydawcy kazali wycofać ich gry z tej usługi.
Microbi Chorąży
radas_b
Też mam w miarę mocny komputer. Ale używam subskrypcji RTX 3080 do gier które tam są. Np. RDR2 nie ma, ale niby jest na Google Stadia, ale trzeba ją powtórnie kupić i wygląda jak "kupa", aż oczy bolą. A NV Now daje możliwość grać w to co już posiadasz. I o to jest najwięcej narzekań, o dziwo... I nie szumią wentylatory jak grasz.
Microbi Chorąży
radas_b ściągnij plik i odtwarzaj u siebie w 1440p. https://drive.google.com/drive/folders/1_yrAF-2mp1CixO5GoJbJxVxM-TDAUJRd?usp=sharing
radas_b Senator
Ja mam mocny komputer ale z chęcią z czystej ciekawości bym wypróbował RTX308. Szkoda że nie mają miesięcznego abonamentu i trzeba płacić za pół roku z góry. Wg mnie to na ten moment największa wada tej usługi.
Microbi Chorąży
Mnie wkurzało, w subskrypcji priorytetowej, niemożliwość zapisu ustawień graficznych i wyświetlanie w rozdziałce 1080p na monitorze 1440p. I kupiłem subskrypcję RTX 3080. I, co tu ukrywać, nie żałuję. Tylko czekać, aż wprowadzą 75MB i HDR. Cóż, nie od razu Rzym zbudowano. Tylko najśmieszniejsze jest to, ci co tak "fluchcą", też by chcieli a nie mogą?