Mimo opóźnienia kontynuacji, fani znakomitego „rogalika” są zachwyceni. Wszystko przez nową mechanikę, która znacznie rozbuduje rozgrywkę w Slay the Spire 2
Sequel znakomitego roguelike zaliczył opóźnienie. Kontynuacja Slay the Spire 2 nie zdąży z premierą w tym roku. Co jednak ciekawe, fani nie są rozczarowani tą decyzją.
Slay the Spire 2, czyli kontynuacja bardzo dobrze ocenianego roguelike’a z 2019 roku, miała zadebiutować we wczesnym dostępie jeszcze w tym roku. Rzeczywistość okazała się jednak inna.
Deweloperzy ze studia Mega Crit opublikowali post, w którym poinformowali o przesunięciu premiery. Tym samym na produkcję poczekamy do 2026 roku. Na osłodę zaprezentowano nową mechanikę rozgrywki, która wzbudziła duże zainteresowanie wśród graczy.
Z najnowszego wpisu o postępach prac nad Slay the Spire 2 dowiedzieliśmy się, że gra zadebiutuje w „sekretny czwartek w marcu 2026 roku”. Decyzja ta podyktowana jest problemami osobistymi członków zespołu. Jednocześnie zdementowano, że opóźnienie było spowodowane niedawną premierą Hollow Knight: Silksong.
Nie ma jednego dramatycznego powodu. Trochę spraw osobistych uderzyło w zespół (wszyscy mają się dobrze), dodatkowo powiedzieliśmy: „czy nie byłoby fajnie, gdyby...” o jeden raz za dużo i szczerze mówiąc, gra potrzebuje więcej dopracowania, aby spełnić nasze standardy.
W tym samym wpisie przedstawiono również nową mechanikę. Na wejściu do nowego aktu gracze będą postawieni przed wyborem, który jego wariant chcą rozegrać. Będą one różnić się scenerią, przeciwnikami oraz bossami. Wprowadzi to dodatkowe urozmaicenie podczas przygody i, oczywiście, znacząco wydłuży rozgrywkę.
O dziwo, informacja o opóźnieniu premiery nie wywołała lawiny narzekań wśród graczy. Zamiast tego wspierają oni twórców w swojej decyzji. Oczekują oni bowiem, że otrzymają najlepszy możliwy tytuł, w którym nie zabraknie angażujących mechanik.
