Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 7 grudnia 2021, 08:55

Microsoft „między młotem a kowadłem”; twórca Ori komentuje problem ekskluzywności gier

Szef Moon Studios twierdzi, że Microsoft nie do końca realizuje deklarowaną przez firmę wizję rynku gier bez sztucznych granic (tj. tytułów ekskluzywnych).

W SKRÓCIE:
  1. Thomas Mahler, szef Moon Studios (seria Ori), skomentował podejście Microsoftu do kwestii ekskluzywności, a konkretniej – dysonansu między deklaracjami i działaniami firmy;
  2. Mahler uważa, że firma nie realizuje w pełni swojej wizji, po części z powodu niechęci Sony i Nintendo do rezygnacji z tytułów dostępnych tylko na nich konsolach.

Twórcy serii Ori zyskali uznanie graczy za obie przygody tytułowego bohatera. Jednakże przewodzący deweloperom Thomas Mahler zasłynął też z kontrowersyjnej wypowiedzi pod adresem kolegów po fachu, a niedawno także Microsoftu. Szef Moon Studios wytknął tej firmie niekonsekwencję w realizowaniu polityki gier bez granic.

Wiadomość Mahlera (opublikowana na forum ResetEra) jest odpowiedzią na niedawny wywiad z Philem Spencerem. W rozmowie szefa Xboxa z serwisem Axios padło pytanie o odejście studia Bungie spod skrzydeł Microsoftu prawie 15 lat temu. Spencer wyraził przekonanie, że wynikało to z ambicji twórców marki Halo, którzy mogli sądzić, że gigant z Redmond bardziej skorzystał na sukcesie serii niż oni sami. Co więcej, zdaniem szefa marki Xboxa dzisiejszy Microsoft zdołałby zatrzymać Bungie przy sobie.

Jednak Mahler nie podziela optymizmu Spencera. Jego zdaniem Microsoft znalazł się między młotem a kowadłem w sprawie ekskluzywności swoich gier. Firma deklaruje odejście od polityki exclusive’ów, promując usługę Xbox Game Pass i nawołując do ogólnobranżowego wsparcia emulacji starych tytułów na wszystkich platformach. Jednak nawet teraz Microsoft nie jest skory do wydawania tytułów ze swojego katalogu na konsole PlayStation. To właśnie chęć dotarcia do szerszego grona odbiorców na wszystkich urządzeniach mogła być – zdaniem Mahlera – powodem rozstania Bungie z Xboxem.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

Co ciekawe, wpis ten nie jest tylko krytyką Microsoftu. Mahler uważa, że firma zapewne realizowałaby swoją wizję w pełni… gdyby tylko konkurencja (tj. Sony i Nintendo) również poczyniła kroki w tym kierunku. Fakt, Ori and the Will of the Wisps trafiło na Switcha (choć, jak podkreślił Mahler, „nie za darmo”), podobnie jak Minecraft (dostępny też na PlayStation, ale to akurat nastąpiło jeszcze przed wykupieniem studia Mojang przez Microsoft).

Nawet jeśli uznać, że pierwsza z tych gier to w gruncie rzeczy drobiazg, a nie sztandarowa marka Microsoftu, to nadal więcej niż zrobiło Nintendo dla „otwarcia” rynku gier przez długie lata. Do niedawna Sony również nie kwapiło się z wydawaniem swoich hitów na innych platformach, aczkolwiek w ostatnich miesiącach firma przekonała się do rynku pecetowego.

W tym kontekście trudno się dziwić, dlaczego Microsoft również nie do końca rezygnuje z pomijania konsol rywali, mimo deklarowanego odejścia od polityki exclusive’ów. Mahler chciałby mimo wszystko zobaczyć, jak gigant z Redmond w pełni realizuje tę wizję. Na razie sam zrezygnował ze współpracy z Microsoftem – kolejna gra Moon Studios ukaże się nie tylko na Xboxach, dzięki współpracy z Private Division.

ZASTRZEŻENIE

Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej