Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 stycznia 2018, 11:17

Mew-Genics jednak powstanie. Grą zajmą się twórcy The End Is Nigh

Edmund McMillen do spółki z Tylerem Glaielem jednak stworzą grę Mew-Genics, skasowaną w 2016 roku przez studio Team Meat. Tytuł będzie przepełnionym specyficznym humorem symulatorem hodowli kotów.

Wszystko wskazuje na to, że Edmund McMillen – autor The Binding of Isaac i były członek odpowiedzialnego za Super Meat Boy studia Team Meat – jednak stworzy symulator życia w domu pełnym kotów. W najnowszym wpisie na swoim blogu deweloper ujawnił, że wraz z Tylerem Glaielem (który z kolei wyprodukował Closure) powrócił do swojego porzuconego w 2016 roku projektu Mew-Genics. Gra jest tworzona praktycznie od zera, a duet pracuje dopiero nad prototypem, więc przed miłośnikami zajmowania się wirtualnymi czworonogami sporo czekania.

Symulator opieki nad kotami? To wcale nie najdziwniejszy projekt w portfolio Edmunda McMillena. - Mew-Genics jednak powstanie. Grą zajmą się twórcy The End Is Nigh - wiadomość - 2018-01-11
Symulator opieki nad kotami? To wcale nie najdziwniejszy projekt w portfolio Edmunda McMillena.
Mew-Genics jednak powstanie. Grą zajmą się twórcy The End Is Nigh - ilustracja #2

Edmund McMillen to obecnie jeden z najpopularniejszych deweloperów niezależnych, który rozgłos zyskał za sprawą swoich mrocznych produkcji, przepełnionych jednocześnie dziwacznym humorem. Jego pierwszym wielkim hitem był Super Meat Boy, wydana w 2010 roku krwawa i bezlitośnie trudna platformówka. Kilkanaście miesięcy później stworzył The Binding of Issac, które od tamtego czasu nieustannie usprawnia i rozszerza o nową zawartość.

Dla tych, który słyszą o tym tytule po raz pierwszy lub zdążyli o nim zapomnieć: Mew-Genics było zapowiedzianą w 2012 roku produkcją studia Team Meat, w której mieliśmy się wcielić w staruszkę w domu pełnym kotów. Celem gracza byłoby rozmnażanie i dbanie o dobrobyt czworonogów, by w końcu wystawiać je na różnych pokazach. Oczywiście z racji tego, że za grę odpowiadał McMillen, nie mogło zabraknąć specyficznego, czarnego humoru: zwierzaki mogły być zamrażane w kapsułach kriogenicznych lub nabawiać się rozmaitych traum. Poza tym Mew-Genics miało posiadać silnik losowo generujący wygląd kotów tak, by niemożliwym było zobaczenie dwóch identycznych stworzeń. Niestety, od czasu oficjalnej zapowiedzi o produkcji zrobiło się cicho i wreszcie w 2016 roku deweloperzy poinformowali, że tytuł został skasowany.

Teraz jednak McMillen postanowił wrócić do gry, którą sam nazywa swoim „najdziwniejszym wymarzonym projektem”. W produkcji pomaga mu Tyler Glaiel, a duet ten bynajmniej nie jest sobie obcy: obaj panowie stworzyli wspólnie świetnie oceniane The End Is Nigh, platformówkę łączącą w sobie bardzo ponury klimat i tonę czarnego humoru. Mew-Genics zapowiada się na tytuł równie specyficzny, tak więc fani wcześniejszej twórczości tych deweloperów mogą w ciemno założyć, że szykuje się dla nich kolejna niezależna perełka.

Niestety, McMillen nie zdradził, na kiedy planuje premierę (choć zastrzegł, żeby nie spodziewać się konkretnych informacji przez najbliższy rok-dwa lata). Na razie jego priorytetem jest The Legend of Bum-bo, prequel The Binding of Isaac, który ma trafić do sprzedaży w przeciągu najbliższych kilku miesięcy. Z drugiej strony współpraca z Glaielem do tej pory szła mu jak po maśle (The End Is Nigh powstało w nieco ponad pół roku), więc kto wie – może naszą osobistą hodowlą kotów zajmiemy się szybciej, niż można się spodziewać.

  1. Blog Edmunda McMillena

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej