Koniec maja w polskich kinach upłynie pod znakiem dwóch głośnych produkcji z USA - fantastyczno-naukowej Krainy jutra i Poltergeista, remake'u horroru Duch. Poza nimi na ekrany wejdzie jeszcze 6 innych produkcji.

Wydaje się, że ten potencjalnie bardzo sympatyczny film przygodowy może utonąć w powodzi wysokobudżetowych hitów w rodzaju Mad Maksa i nowego Parku jurajskiego. Tymczasem Kraina jutra to: sprawdzony reżyser (od Iniemamocnych i czwartego odcinka Mission: Impossible), porządna obsada, pełna rozmachu strona wizualna i – to jest chyba najważniejsze – zupełnie oryginalny scenariusz, nie będący adaptacją ani remake’iem. Gdzieś daleko, ale w sumie nie tak daleko, istnieje niezwykła kraina pełna najtęższych głów pracujących nad stworzeniem możliwie najlepszej przyszłości dla Ziemi. Ale oczywiście coś idzie nie tak i młoda wybranka musi ocalić wszystkich. Lekkie, ładne i przyjemne – w sam raz na koniec maja.

Tutaj mamy przeciwieństwo poprzedniego filmu: niespecjalnie straszny (z założenia – kategoria wiekowa „od lat 13” rzadko kiedy gwarantuje jeżący się włos na głowie) remake produkcji Duch z 1982 roku. Oto pewna sympatyczna rodzina wprowadza się do nowego domu, na nowym osiedlu, które oczywiście ktoś zbudował zupełnie nie tam, gdzie trzeba, i teraz uśpione złe moce budzą się do życia. Młodziutka córka rodziny Bowenów nawiązuje kontakt z duchem, który porywa ją do swojego świata. Dziewczynkę trzeba ocalić, sprowadzony zostaje profesjonalny egzorcysta, a w następstwie widzowie mogą pooglądać sporo efektów komputerowych i nie tylko. Poltergeist jest oferowany również w wersji 3D, choć uprzedzam – jest to konwersja.
Oprócz tego do kin wchodzą jeszcze:
Zapraszam za tydzień do zapoznania się z kolejnym zestawem najciekawszych filmowych premier. Warto wiedzieć, co grają kina.
0

Autor: Filip Grabski
Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).