Twórcy zapowiedzianej niedawno gry typu survival H1Z1 ujawnili pomysły dotyczące monetyzacji. Studio Sony Online Entertainment zamierza zarabiać pieniądze (nic dziwnego), ale nie chce ułatwiać zabawy osobom z zasobniejszym portfelem. Dlatego też w sprzedaży nie znajdą się ani bronie, ani przedmioty mające jakikolwiek wpływ na rozgrywkę. Najprawdopodobniej kupić będzie się dało tylko gadżety pokroju dodatkowych ubrań.
Kamil Zwijacz
W ostatnich dniach spory szum wywołała nowa produkcja studia Sony Online Entertainment H1Z1. Jak już wiemy, akcja kolejnego MMO osadzona zostanie w otwartym świecie opanowanym przez zombie, a gracze wcielą się w ocalałych, którzy walczą o przetrwanie. Do tej pory wiedzieliśmy jedynie, że tytuł oparty będzie na modelu biznesowym free-to-play z opcjonalnymi mikropłatnościami. John Smedley, szef dewelopera, ujawnił na forum Reddit, jakie studio ma plany dotyczące monetyzacji H1Z1. Chyba najważniejszą nowiną jest fakt, że w sprzedaży nie znajdą się przedmioty w jakikolwiek sposób ułatwiające przeżycie w niebezpiecznym świecie, ale to oczywiście nie koniec informacji. Przy okazji wyjawił on w serwisie społecznościowym Twitter, swoje uwielbienie dla konkurencyjnej produkcji z obozu firmy Bohemia Interactive, stwierdzając, że „gra nie powstałaby, gdyby nie DayZ”.
H1Z1 po oficjalnej premierze będzie grą darmową, jednak zanim to nastąpi, tytuł udostępniony zostanie w ramach wcześniejszego dostępu. Niestety, w tym przypadku za wejściówkę konieczne ma być uiszczenie opłaty w wysokości 19,99 dolarów. Co do systemu mikropłatności, zdradzono, że nie jest on jeszcze dopracowany i studio Sony Online Entertainment liczy na odzew społeczności, która pomoże w dobraniu nieinwazyjnej formy pozyskiwania pieniędzy. Ogólne założenia są jednak takie:
Jak jednak wspomniałem wcześniej, na razie to tylko ogólne założenia i firma liczy na odzew osób z ciekawymi pomysłami, zaznaczając, że nie chodzi o „genialne” idee w stylu „dajcie nam wszystko za darmo, ponieważ jesteście nam to winni, w końcu jesteście dużą firmą, a my powinniśmy dostawać gry za darmo”. Smedley stwierdził, że jego studio kocha tworzyć gry i zabawiać swoich fanów, ale po prostu musi zarabiać pieniądze. Wydaje się, że deweloperzy mają głowę na karku i chcą by na ich koncie nie widniały pustki, ale nie zamierzają uczynić ze swojego projektu gry pay-2-win.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Gracze
Steam