Google rozstało się z kolejnymi pracownikami nadzorującymi usługę Google Stadia. Szeregi firmy opuścił John Justice, wiceprezes i szef produktu, a wiele innych osób dołączyło do założonego przez Jade Raymond Haven Studios.
W minionych miesiącach pojawiły się kolejno informacje o likwidacji przez Google części wewnętrznych studiów i rzekomym zaprzestaniu prac nad wieloma projektami tworzonymi z myślą o Google Stadii. Nie wróżyło to dobrze przyszłości tej niegdyś wyczekiwanej usługi. To samo można powiedzieć o ostatnich doniesieniach, bo najwyraźniej szeregi Google opuściło wiele ważnych osób związanych ze Stadią. Część z nich dołączyła do Jade Raymond (która rozstała się z firmą już jakiś czas temu) w założonym przez nią studiu Haven, o czym świadczą ich profile w serwisie LinkedIn (via ResetEra).
W ten sposób potwierdziliśmy odejście z Google m.in. Coreya Maya (wraz z Jade Raymond i Patrice’em Désiletsem powszechnie uznawanego za jednego z twórców serii Assassin’s Creed), Sebastiena Puela, Jonathana Dankoffa, Erwanna Le Rouzica oraz Pierre-Marca Bérubéego. Wszyscy zajmowali ważne stanowiska w zespole Google Stadii, od programisty grafiki (Pierre-Marc Bérubé), przez kierownika działu usług kreatywnych i wydawniczych (Corey May), po dyrektora generalnego (Sebastien Puel). Ponadto z innego źródła dowiedzieliśmy się o kolejnym istotnym odejściu. Według serwisu The Information z Google rozstał się także John Justice, wiceprezes i szef produktu Stadii. Firma potwierdziła tę informację w komunikacie dla strony 9to5Google.
Trzeba uczciwie dodać, że nie jest to jedyna „nowość” dotycząca Stadii. W zeszłym tygodniu w końcu otrzymaliśmy w niej wbudowaną wyszukiwarkę gier. Niedawne miesiące przyniosły też debiut kolejnych produkcji w katalogu usługi (m.in. Outriders, Resident Evil VII: Biohazard i Disco Elysium), a wkrótce dołączy do nich Resident Evil Village. Niemniej odejście z zespołu Stadii wielu ludzi na ważnych stanowiskach może budzić obawy co do przyszłości platformy. Zwłaszcza że Google jest znane z uśmiercania projektów, które nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
26

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).