Gracze Diablo 4 wydają się mieć ogromne zaufanie do Blizzarda. Społeczność broni płatnej przepustki bojowej, która pojawi się w grze.
Z oczywistych względów otwarta beta Diablo IV nie przyniosła konkretnej odpowiedzi na pytanie, jak będą wyglądały przepustki bojowe w nadchodzącej grze Blizzarda. Wiemy tylko, że zostaną one podzielone na segmenty: płatny i darmowy. Co więcej, deweloper wielokrotnie zapewniał, że – wzorem Overwatcha 2 – pojawią się w nich wyłącznie elementy kosmetyczne, i że nie będzie powtórki z Diablo Immortal, w którym to mikrotransakcje są dość nachalne.
Wygląda jednak na to, że „Zamieć” ma duży kredyt zaufania u społeczności. Wczoraj na Reddicie pojawił się wątek założony przez użytkownika o pseudonimie GMMoira. Internauta wyraził zdziwienie, iż ludzie nie narzekają na płatną (10 dolarów na trzy miesiące) przepustkę bojową w grze, za którą przyjdzie im zapłacić co najmniej 70 euro / USD. Choć jego wątek stał się bardzo popularny – liczy już ponad 530 komentarzy – społeczność nie podziela zdania autora.
Mówiąc kolokwialnie, GMMoira został „zaorany” przez innych fanów Diablo IV. Ba, stwierdzili oni – nie licząc kilku osób, które również wyraziły obawy – że internauta jest trollem, który doszukuje się dziury w całym.
Czy mają rację? Przekonamy się o tym kilka tygodni po premierze tytułu, którą zaplanowano na 6 czerwca na godzinę 1:00 w nocy czasu polskiego („preorderowicze” zagrają nieco wcześniej) – kiedy wystartuje pierwszy sezon rozgrywek sieciowych. Diablo IV zmierza na PC, PS4, PS5, XONE i XSX/S.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
12

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.