Rodzime 11 bit studios pochwaliło się sukcesem gry Children of Morta. Dzieło studia Dead Mage potrzebowało zaledwie trzech dni sprzedaży, by zwróciły się koszty produkcji.

Zaledwie trzy dni temu na komputerach osobistych zadebiutował hack’n’slash Children of Morta, a już deweloperzy ze studia Dead Mage odnieśli pierwszy sukces. Jak podał polski wydawca 11 bit studios w komunikacie dla IBS News (via Money.pl), sprzedaż jest na tyle dobra, że już zwróciły się koszty produkcji gry. W efekcie Children of Morta zaczęło zarabiać na siebie, i to chyba całkiem nieźle. W komunikacie wspomniano bowiem, że przychody ze sprzedaży przekroczyły nakłady studia na stworzenie tytułu „z istotną nawiązką”.
Jest to spory sukces dla bądź co bądź niewielkiego studia. Tytuł spotkał się też z ciepłym przyjęciem ze strony krytyków. Serwis Metacritic szacuje średnią ocen z recenzji Children of Morta na 85/100 (przy 21 tekstach). Wśród zalet wymienia się czarującą oprawę wizualną, wyraziste postacie rodziny Bergsonów, solidną oraz zróżnicowaną rozgrywkę, nieczęsty w roguelike’ach nacisk na narrację i równie rzadką „wyrozumiałość” gry (m.in. brak permanentnej śmierci). Dzieło studia Dead Mage docenili też użytkownicy Steama – w chwili pisania tego tekstu 82% z 466 opinii wystawionych na platformie Valve jest pozytywnych.

Premierowy sukces Children of Morta na pewno cieszy twórców, ale to nie koniec. Wciąż czekamy na debiut gry na PlayStation 4, Xboksie One oraz Nintendo Switchu, zaplanowany na 15 października. Biorąc pod uwagę powodzenie pecetowego wydania i pozytywne recenzje, możemy się spodziewać, że tytuł zyska kolejnych fanów na konsolach. Przypomnijmy też, że w produkcji znajduje się kolejny projekt Dead Mage – samurajskie Tale of Ronin.

GRYOnline
Gracze
Steam
35

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).