Chcecie zajść w ciążę? Facebook już o tym wie
Część aplikacji menstruacyjnych przekazuje Facebookowi intymne szczegóły z życia użytkowników – wynika z raportu Privacy International. Informacje o popędzie seksualnym, nastroju, czy wypitym alkoholu mogą służyć do personalizowania reklam.

Privacy International, brytyjska organizacja działająca na rzecz promowania prywatności we współczesnym świecie, udostępniła właśnie raport dotyczący bezpieczeństwa danych wpisywanych przez miliony pań do tzw. „kobiecych aplikacji” czyli aplikacji (trzymajcie się krzeseł, panowie) menstruacyjnych. Popularne w różnych zakątkach świata programy okazały się przekazywać intymne informacje Facebookowi. Po co? Ano, dla pieniędzy, oczywiście.
Dla rozjaśnienia, o jakie to intymne informacje może chodzić, wymieńmy kilka przykładowych kategorii do uzupełniania: ciąża, waga, sen, seks i popęd seksualny, nastrój, objawy, choroby, alkohol, stres, podróż, aktywność fizyczna, antykoncepcja. Warto spróbować sobie odpowiedzieć na dwa pytania: po pierwsze, czy gdybyście wiedzieli, że Wasze dane wychodzą poza apkę, wpisywalibyście do niej, czy np. dziś rano mieliście zaparcie? Po drugie, czy widzicie ten potencjał reklamowy? Dużo pijecie – pyk, reklama alkoholu na Facebooku. Jeździcie po świecie – pyk, biuro podróży. Umożliwia to Facebookowy SDK - Software Development Kit, narzędzie ułatwiające „ulepszanie” aplikacji i zarabianie na niej. Tak to widzą przedstawiciele serwisu:
Twórcy mogą otrzymać analizę danych, która pozwoli im zrozumieć, co najbardziej cieszy użytkowników w ich aplikacji oraz rozwinąć ją z biegiem czasu. Mogą oni również korzystać z usług Facebooka, by zarabiać na softwarze dzięki Audience Network. Jeśli użytkownik wyrazi na to zgodę, Facebook może użyć tych danych, by dostarczyć mu bardziej spersonalizowane reklamy.
Być może nie zdziwi Was fakt, że dane zebrane z aplikacji (nie tylko tych monitorujących cykl, nie oszukujmy się), trafiają do Facebooka nawet, jeśli go nie używacie, albo w ogóle nie macie tam konta. Korporacja utrzymuje jednak, że najbardziej wrażliwe i poufne dane są automatycznie usuwane. Wliczają się w to informacje związane ze zdrowiem.
W raporcie znajdziemy programy, którym nie powinniśmy ufać: m.in. MIA Fem (Mobapp Development Limited), Ovulation Calculator (Pinkbird) i Mi Calendario (Grupo Familia). Prawdopodobnie mało kto w Polsce użyje hiszpańskojęzycznej aplikacji, jednak na wszelki wypadek ostrzegamy.
Aplikacje, którym można ufać: Period Tracker (Leap Fitness Group), Flo (Flo Health, Inc.), Period Tracker (Simple Design Ltd.), Period Tracker (GP International LLC), Clue (Biowink), Maya (Plackal Tech – politykę prywatności poprawiono po publikacji raportu).
Co znaczy „ufać” – mieć pisemne potwierdzenie, że oprogramowanie nie przekazuje intymnych danych Facebookowi, ani żadnej innej wielkiej korporacji czerpiącej zyski z reklam i wierzyć, że to prawda. Intymnych – nie znaczy żadnych. Tak się jakoś dziwacznie złożyło, że autorka tejże wiadomości jest w posiadaniu jednej z „zaufanych” aplikacji (Flo) i przejrzała dokładnie politykę prywatności. Firmie bardzo zależy na tym, by użytkownik był pewien, że jego dane personalne są bezpieczne (zapewnienie powtarza się kilka razy). W końcu czytamy jednak, że określone dane trafiają do reklamodawców. Nie są, i nie mogą (dzięki RODO) być to dane, przez które można nas zidentyfikować. W przypadku Flo jest to identyfikator reklamowy, grupa wiekowa i właściwie fakt używania aplikacji.

Totalnie nieszkodliwe, co nie? Niby tak. Tyle że Facebook już wie, że Fixumdyrdum ma tę aplikację, i w preferencjach dotyczących reklam (swoje własne znajdziecie tutaj) powstawiał rzeczy zupełnie niezgodne z rzeczywistością. Ale już z założeniami Flo – owszem, zgodne.

I zanim pomyślicie: „olaboga, baba na GOLu pisze o okresie, staczacie się”, weźcie pod uwagę, że w ten sam sposób funkcjonuje najprawdopodobniej część aplikacji, które zalegają w Waszych telefonach. Warto się im przyjrzeć, a następnie wejść w ustawienia i zresetować swój identyfikator wyświetlania reklam (Android: Ustawienia – Google – Reklamy). I robić to regularnie. Jest takie powiedzonko, że najskuteczniejszym zabezpieczeniem jest wstrzemięźliwość. Sprawdza się również w kwestii dzielenia się z programami intymnymi informacjami na swój temat.
Na koniec ciekawostka dla wytrwałych
O tym, gdzie mogą lądować nasze dane, świadczy leciwa afera z Open’erem w tle, po którym to firma Selectivv opublikowała infografikę pokazującą statystyki dotyczące uczestników festiwalu. Według nich 14% uczestniczek starało się o dziecko. Jak myślicie, skąd pochodziła ta wiedza?
Komentarze czytelników
wequest2 Konsul

Cziczaki -> Chyba dlatego, że wielu mężczyzn uważa temat tzw. "kobiecych spraw" za niesamowicie wstydliwy. Sam stałem kiedyś w kolejce za chłopakiem, góra 18 lat, który, czerwony na twarzy i nie patrząc sprzedawczyni w oczy, wydukał cicho "Poproszę podpaski... dla dziewczyny..."
zanonimizowany1037485 Konsul
Ja planuję ciążę. Lekarz mówił, że to niemożliwe ale jestem optymistą. Jeszcze tylko nie wiem, jak się za to zabrać.
Metaverse Senator

Korzystajac z apki do zakupu ubezpieczenia tez mozna sie spodziewac ze ktos to przejmie i sprobuje wykorzystac. Moja dziewczyna uzyla do tego swojego maila ale podala moje dane tj imie i nazwisko, nr telefonu. Za jakis czas dostala maila od [email protected] "Wiem o tobie bardzo dużo, twoje imię i nazwisko to (moje imie i nazwisko) mam też zdjecia. Na twoje nieszczęście twój telefon o numerze (moj nr telefonu) został zainfekowany i mam wszystkie zdjęcia z pamięci oraz zdjęcia robione automatycznie przez przednią kamerę podczas gdy zabawiasz się ze sobą w toalecie. Mam również w posiadaniu listę stron oraz profili społecznościowych, które regularnie odwiedzasz, niektóre z nich całkiem sporą ilość razy każdego dnia.
Wyczyszczenie telefonu ani reinstalacja systemu nic już nie pomogą, bo dane znajdują się na moim serwerze. Mimo wszystko zalecam by to zrobić. Aby zapobiec wstawieniu twoich zdjęć do internetu, musisz wykonać przelew o wartości 500zł na adres Bitcoin: 33M2naqbYo1kTtLGX8JPWcW2zkx3BPD251 - jeśli nie zrobisz tego do dnia 10.07.2019, zdjęcia zostaną automatycznie wstawione na polskie serwisy takie jak wykop, joemonster, sadistic i wiele innych. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że twoja twarz lub dane osobowe zostaną rozpoznane przez innych użytkowników.
W momencie zaksięgowania transkacji, dane zostaną skasowane z serwera. Proszę nie odpowiadaj na tą wiadomość, gdyż wszystko jest realizowane automatycznie. Na tą chwilę mam na moim serwerze dane osobowe oraz zdjęcia i filmiki ponad 180 osób, więc konwersacja z każdym z osobna jest niemożliwa.
Twój indywidualny adres do wysłania przelewu: 33M2naqbYo1kTtLGX8JPWcW2zkx3BPD251
Transakcja zostanie zatwierdzona w momencie gdy otrzymam od ciebie przelew przekraczający 0.0115 btc (równowartość 500zł na dzień 7.07.2019).
Najszybszym sposobem kupienia bitcoina są bitomaty, które działają w każdym większym mieście. Ich dokładne lokalizacje sprawdzisz na stronie www.shitcoins.club"
JohnnyPK Chorąży

Tsaaaa a słowo "prywatność" nadal coś znaczy :D
zanonimizowany631395 Legend
„olaboga, baba na GOLu pisze o okresie, staczacie się”
Oh, czyli zaraz będzie, że krytyka fixumdyrdum nie dotyczy jej amatorskiego stylu, tylko tego że jest kobietą, okej xD