Administracja Trumpa rozważa inwigilowanie smartfonów osób z problemami psychicznymi
Rząd Donalda Trumpa rozważa nową propozycję walki z masowymi strzelaninami, w ramach której telefony osób chorych psychicznie miałyby być śledzone, aby zapobiec aktom agresji.

Administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa rozważa kolejną propozycję walki z masowymi strzelaninami. Nowa metoda miałaby polegać na śledzeniu telefonów oraz smartwatchów należących do ludzi z problemami psychicznymi. Pomysłodawcą tego projektu jest Bob Wright, były szef NBC oraz wieloletni powiernik Trumpa.
Zespół Wrighta doszedł do wniosku, że istnieje mocne powiązanie między masowymi strzelaninami a osobami chorymi psychicznie. Przemyślenia przedstawiono w trzystronicowym dokumencie, w którym rząd zachęcany jest do przeprowadzenia badań, czy technologia może pomóc w zwalczaniu przemocy. Według ekipy Wrighta, nowoczesne urządzenia mogłyby wykrywać, kiedy ludziom chorym psychicznie grozi wybuch agresji.
Marisa Randazzo, były główny psycholog w agencji United States Secret Service, stwierdziła, że ta propozycja jest dość niepokojąca. Przede wszystkim takie rozwiązanie narusza wolność obywatelską, a technologia, która miałaby zostać zastosowana, jest jeszcze w fazie bardzo wczesnych testów.
Po strzelaninach w El Paso i Dayton w USA rząd stara się znaleźć przyczyny eskalacji przemocy w kraju. Według niego jednym z powodów jest wszechobecna agresja w grach wideo, jednakże tej tezie zaprzecza nawet sama nauka. Donald Trump przedstawił plan działania, w którym zamierza walczyć z brutalnymi grami. Zapowiedział również usprawnioną reakcję na pojawiające się w sieci niebezpieczne treści, czy też flagowanie groźnych pacjentów z zaburzeniami psychicznymi.
Komentarze czytelników
May_3 Chorąży

Wiecie, że w USA bezdomnych, prawie zawsze uważa się za chorych psychicznie, których jest w stanach około 35 mlnów (10% ludności). O czym to może świadczyć?
kubuses Konsul

A to nie jest tak że już jesteśmy szpiegowani wszyscy, tylko jak dotąd w sposób niejawny, a Trump jedyne co chce zrobić to zacząć to po mału legalizować, żeby było "zgodne z prawem"?
Yarovit Pretorianin
Mała korekta do wcześniejszego komentarza, szkoły jako strefy wolne od broni wprowadzono na dziesięć lat przed Columbine
DanuelX Legend

Ile Chiny mają obecnie z "lewicy" (o centrum czy liberalizmie to już można zapomnieć) to temat na inną rozmowę.
Yarovit Pretorianin
bhall2
Ano zaostrzyli. Tyle, że przez ostatnie dwadzieścia lat była tam dokładnie jedna strzelanina (właśnie w meczetach), a wskaźniki zabójstw mieli tam przez ten czas niższe od Polski.
Co do pozostałych krajów na liście, nie wypowiadałem się o nich.
Oczywiście, że nie są to zbiegi okoliczności, że prawo do posiadania broni jest zaostrzane po strzelaninie. Pytanie brzmi, czy ma ono rzeczywiście wpływ na redukcję zabójstw, a nie tylko redukcję zabójstw z broni palnej. Bo wbrew pozorom nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
W Ameryce histeria po Columbine doprowadziła do wprowadzenia gun free zones, a liczba strzelanin w szkołach wzrosła