Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 lipca 2023, 17:50

AC Valhalla to idealny przykład problematycznej gry-usługi; gracze wspominają utraconą treść

Gracze Assassin’s Creed: Valhalli mierzą się z problemem, który bardzo często powraca w kontekście gier-usług. Doskwiera im brak treści, dawniej oferowanych w ramach sezonowych wydarzeń.

Źródło fot. Ubisoft.
i

Twórcy produkcji AAA dla jednego gracza coraz częściej decydują się kreować je na gry-usługi (dawniej termin ten kojarzył się wyłącznie z sieciowymi tytułami free-to-play).

  1. W teorii nie oznacza to nic złego – ot, dana pozycja otrzymuje długie popremierowe wsparcie, obejmujące liczne aktualizacje i nową zawartość.
  2. W praktyce jednak gracze mogą odnieść wrażenie, że płacą za niedokończony produkt, a co więcej – nie zawsze są w stanie doświadczyć wszystkiego, co przygotowali twórcy.

Dzieje się tak, gdyż wspomniana „nowa zawartość” bardzo często jest udostępniana w ramach ograniczonego czasowo wydarzenia, które – gdy dobiegnie końca – może powrócić dopiero za jakiś czas lub wcale.

Przykłady można tu mnożyć – kilka znajdziecie poniżej, pod drugim śródtytułem. Teraz zaś przejdźmy do narzekań społeczności Assassin’s Creed: Valhalli na zastosowany w tej pozycji model gry-usługi, które są clou tej wiadomości.

Krytyka Assassin’s Creed: Valhalli jako gry-usługi

Wczoraj na subreddicie serii Ubisoftu o zakapturzonych zabójcach pojawił się wątek dotyczący wydarzeń takich jak Ostara, Yule, Sigrblot oraz Oskoreia. Jego autor zwrócił uwagę na to, że były one całkiem interesujące, a teraz, gdy rozwój gry dobiegł końca, nie da się do nich wrócić.

Społeczność zgodziła się z nim. Część osób – zwłaszcza tych, które sięgnęły po grę niedawno – była zaskoczona faktem, że obecnie w AC: Valhalli nie da się zrobić wszystkiego (choć podobny temat poruszono już przed rokiem).

  1. Gracze uważają, iż tego typu eventy powinny trafić do gry na stałe – najlepiej, by dało się je aktywować, wykonując odpowiednią czynność (np. pijąc eliksir kupiony od Valki).
  2. Inni twierdzą, że nie ma na to szans, sugerując, iż nie po to Ubisoft dodał do sklepu przedmioty, które dało się zdobyć za darmo podczas tych wydarzeń, by teraz je przywracać. Ich zdaniem ma to stanowić zachętę do skorzystania z mikrotransakcji.
  3. Co niektórzy fani mają nadzieję, że eventy te uda się przywrócić za pomocą modów.

Warto podkreślić, że społeczność nie uważa owych treści za szczególnie istotne czy niezbędne przy obcowaniu z AC: Valhallą – w której zawartości i tak nie brakuje. Chodzi bardziej o poczucie straty, brak możliwości doświadczenia czegoś, co przez pewien czas było częścią gry.

Raczej nie ma co się spodziewać, że Ubisoft wsłucha się w głos fanów i przywróci te wydarzenia. Co najwyżej można mieć nadzieję, że Francuzi dostrzegą omawiany problem i podobna sytuacja nie powtórzy się w kolejnym „dużym Asasynie”, którym prawdopodobnie będzie AC: Red (tytuł roboczy).

Kilka innych przykładów gier-usług

Jeśli chodzi o tytuły przeznaczone głównie dla jednego gracza, można wymienić choćby Monster Hunter: World czy Forzę Horizon 5.

  1. W tym drugim przypadku chodzi oczywiście o możliwość zdobycia rzadkich samochodów – zwłaszcza tych, które są dodawane w aktualizacjach.
  2. Najlepszym sposobem na to, by trafiły one do naszego garażu, jest zaliczenie wyzwań z playlisty festiwalowej, oferującej dane auto jako nagrodę.
  3. Problem w tym, że każda playlista jest dostępna dokładnie przez tydzień. Jeśli ją przegapimy lub nie zdążymy zebrać odpowiedniej liczby punktów, okazja na zgarnięcie pożądanych „czterech kółek” przepadnie.
  4. Wtedy pozostanie czekać, aż nasz wymarzony samochód trafi do innej playlisty (co może nastąpić za wiele miesięcy) bądź ktoś wystawi go w domu aukcyjnym.

Dobrym przykładem gry-usługi AAA dla jednego gracza jest również Diablo IV. Analiza musi jednak poczekać, aż przekonamy się w praktyce, jaką część zawartości sezonowej Blizzard będzie przenosił do Sfery Wieczności po zakończeniu danego sezonu.

  1. Skoro jesteśmy przy grach „Zamieci”, warto przypomnieć, w jaki sposób podeszła ona do podobnego problemu w Overwatchu (mam tu na myśli płatną „jedynkę”, nie darmową „dwójkę”). Otóż gra cyklicznie otrzymywała rozmaite eventy – halloweenowy, bożonarodzeniowy etc. Społeczność je polubiła i narzekała, że nie zostały one wprowadzone na stałe.
  2. Deweloperzy Blizzarda postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniom fanów, najpierw udostępniając sezonowe tryby zabawy rotacyjnie – ale poza danym wydarzeniem – a później wprowadzając je na stałe, by dało się tworzyć bazujące na nich własne gry.
  3. Niemniej w ich ramach nie dało się zdobywać halloweenowych czy bożonarodzeniowych skórek – zawierające je skrzynki można było otrzymywać tylko w trakcie eventów jako takich.

Jeśli zaś chodzi o produkcje free-to-play działające jako gry-usługi, można wskazać choćby Apex Legends i lubiany przez społeczność tryb Winter Express, który od czterech lat powraca raz do roku – na przełomie grudnia i stycznia – jako część wydarzenia świątecznego.

  1. Recenzja Assassin's Creed Valhalla – to jest Asasyn, którego szukacie
  2. Assassin's Creed Valhalla – poradnik do gry

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej