Sklep Google Play też będzie miał swój własny abonament
Wiele wskazuje na to, że sklep Google Play pójdzie za przykładem innych platform i również wprowadzi abonament. Usługa będzie nosiła nazwę Google Play Pass i ma być konkurencją dla Apple Arcade.

Abonamenty tu, abonamenty tam – wszędzie abonamenty. Wszystko wskazuje na to, że niebawem zagoszczą one nawet w sklepie Google Play za sprawą usługi Google Play Pass. Ma ona stanowić bezpośrednią konkurencję dla zapowiedzianego już wcześniej Apple Arcade i oferować dostęp do całej masy aplikacji premium (w tym gier) dostępnych tylko dla subskrybentów.
Wśród klasycznych aplikacji mają znaleźć się fitness trackery, narzędzia do odtwarzania muzyki, filmów, obróbki zdjęć i wiele innych. To jednak nie wszystko. Podobnie jak w Apple Arcade, Google Pass będzie miał swoje własne gry. Do tej pory poznaliśmy jedynie dwa tytuły, które mają pojawić się w usłudze: Stardew Valley oraz Marvel Pinball.

W Stanach Zjednoczonych koszt usługi ma wynosić 4,99 dolara miesięcznie – w pozostałych regionach cena może być nieco inna. Pierwsze 10 dni ma być oferowane za darmo w ramach okresu próbnego. Firma wprawdzie nie zapowiedziała jeszcze, kiedy Google Play Pass wejdzie na rynek, jednak jego debiutu możemy spodziewać się w okolicach premiery telefonu Google Pixel 4 – czyli pod koniec tego roku.
Komentarze czytelników
elosidzej Generał
To jest pikuś, a kiedy ciemny motyw? bo ta biel sklepu oślepia aż nie chce się tam wchodzić ..
blastula Generał

Ktoś wie co z Downwell? Zniknęło ze sklepu nie da się go zainstalować nie ma go w historii zakupów nie było żadnego feedbacku od Google ani możliwości zwrotu pieniędzy?
kubuses Konsul

Szkoda że trzeba płacić abonament telewizyjny i do tego oglądać reklamy. Powinno być tak jak z aplikacjami - nie chcesz reklam? Płać. Chcesz reklamy - nie musisz płacić, a nie że nie dość że abonament tv jest obowiązkowy, to jeszcze najebane tych bloków reklamowych tyle, że się porzygac idzie człowiek
cswthomas93pl Legend

Niech sobie w tyłek wsadzą ten abonament, takie pomyje się tam znajdują, że znaleźć coś godnego uwagi graniczy z cudem.
Dlatego między innymi nie gram na telefonie.