Data wydania: 14 marca 2017
Pełnoprawna kontynuacja ciepło przyjętej, trzecioosobowej skradanki Styx: Master of Shadows autorstwa francuskiego studia Cyanide. W grze wcielamy się ponownie w znaną z jedynki oraz RPG Of Orcs and Men postać goblina-zabójcy, który tym razem trafia do miasta Körangar, będącego bastionem Mrocznych Elfów.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Styx: Shards of Darkness jest kontynuacją pozytywnie przyjętej, trzecioosobowej skradanki Styx: Master of Shadows, inspirowanej kultową serią Thief, choć osadzonej w zupełnie innych realiach fantasy. Za wydaną przez firmę Focus Home Interactive kolejną odsłonę serii odpowiadają autorzy pierwowzoru z francuskiego studia Cyanide, znanego głównie za sprawą takich serii, jak Blood Bowl czy Pro Cycling Manager (wraz z jej konsolowym odpowiednikiem Tour de France).
Produkcja została zapowiedziana w październiku 2015 roku, a więc niemal dokładnie w pierwszą rocznicę premiery pierwowzoru i ukazała się pod koniec następnego roku – podobnie jak jej poprzedniczka na komputerach PC oraz konsolach ósmej generacji. Poza tradycyjnie szerszą paletą opcji konfiguracyjnych, dostępną dla graczy pecetowych, pod względem rozgrywki wersje na poszczególne platformy w niczym nie różnią się od siebie.
Głównym bohaterem Styx: Shards of Darkness jest ponownie tytułowy goblin zabójca, którego mieliśmy okazję poznać w innej produkcji studia Cyanide – Of Orcs and Men, grze RPG z 2012 roku. Po upadku wieży Akenash, skrywającej złoże drogocennego bursztynu, nowe okoliczności zmuszają Styxa do infiltracji miasta Körangar, będącego bastionem Mrocznych Elfów. Okazuje się, że odbywające się tam w ścisłej tajemnicy dyplomatyczne spotkanie elfów oraz krasnoludów to w istocie nic innego, jak zręczna przykrywka dla groźnego spisku i sojuszu, jaki nawiązują połączone nienawiścią do goblinów rasy. Zadaniem protagonisty jest odkrycie tajemnic związanych z ową intrygą i uratowanie swoich pobratymców przed pogromem.
Pod względem mechaniki Styx: Shards of Darkness nie odbiega w znaczącym stopniu od swojego poprzednika. Ponownie mamy więc do czynienia z ukazaną w perspektywie trzeciej osoby grą akcji, kładącą szczególny nacisk na skradanie się i cichą eliminację potencjalnych wrogów. Idąc z duchem czasu, twórcy rozbudowali jednak wiele elementów poprzedniczki. Świat gry stał się zatem bardziej rozległy, zróżnicowany i rozbudowany, a protagonista zyskał szereg nowych umiejętności, np. możliwość przeskakiwania pomiędzy narożnikami pomieszczeń, huśtania i wspinania się po linie, a także wykorzystania noża jako tyrolki. W grze nie zabrakło oczywiście zróżnicowanych lokacji i postaci niezależnych, a także nowych rodzajów przeciwników oraz broni. W Shards of Darkness pojawiła się również niedostępna wcześniej opcja zmiany ubioru oraz prosty system rzemiosła.
Wydany na platformie PC, PS4 i XONE Styx: Shades of Darkness wyraźnie przeważa nad swoją wydaną w 2014 roku poprzedniczką pod względem oprawy graficznej, a poszczególne lokacje robią wrażenie naprawdę sporych i przy tym niezwykle szczegółowych. W głównej mierze jest to zaś zasługa znacznie większego budżetu gry oraz przesiadki na silnik Unreal Engine 4, wykorzystany również m.in. w polskim Kholacie czy ARK: Survival Evolved i pozwalający na stworzenie znacznie większych, wielopoziomowych etapów. Wśród nich znalazły się np. takie miejsca, jak ukryta w górach, elfia osada Korangar oraz zbudowane na wrakach zapomnianych statków Miasto Złodziei.
Autor opisu gry: Retromaniak
Platformy:
PC Windows
Xbox One
PlayStation 4
Producent: Cyanide Studio
3GRY
Cykl przygodowych gier akcji reprezentujących podgatunek skradanek. Seria została wykreowana przez francuskie Cyanide Studio, które czuwa nad jej rozwojem. Choć dwie pierwsze produkcje spod tego szyldu zostały wydane przez Focus Entertainment, trzecia ukazała się nakładem firmy Nacon, która w 2018 roku przejęła stojący za nim zespół.
Recenzja GRYOnline
Styx: Shards of Darkness to bezpieczna kontynuacja. Twórcy przygotowali więcej tych elementów, które tak spodobały się graczom w poprzedniej odsłonie ich dzieła. Formuła zabawy też została taka sama, z delikatnymi poprawkami. Gra jest więc naprawdę dobra, ale nie zaskakuje w taki sam sposób, jak jedynka. Oto wyśmienicie odgrzany kotlet dla fanów skradania się.
Aktualizacja: 14 marca 2017
Poradnik do gry Styx: Shards of Darkness zawiera m.in. dokładny opis przejścia zadań głównych i pobocznych, lokalizacje wszystkich odznaczeń, listę trofeów czy opis najważniejszych elementów rozgrywki.
29 października 2021
Kupujemy gry i potem ich nie odpalamy, albo porzucamy po paru godzinach. Wybraliśmy więc paczkę niezłych gier, których pewnie nie skończyliście, a jeśli tak, to czujcie się wybrani – należycie do mniejszości.
1 marca 2017
Marzec będzie wypchany wielkimi premierami w nie mniejszym stopniu niż luty. Na szczycie bój stoczą Mass Effect: Andromeda i Ghost Recon: Wildlands, a w ich cieniu znajdzie się sporo innych atrakcji dla miłośników gier akcji i RPG.
25 sierpnia 2016
Tegoroczny Gamescom zakończył się w niedzielę i choć ostatecznie nie przyniósł zbyt wielu informacji na temat niezapowiedzianych jeszcze gier, w trakcie targów dowiedzieliśmy się mnóstwo nowych rzeczy na temat innych projektów. Jakich? Zobaczcie sami.
19 sierpnia 2016
Styx: Shards of Darkness to więcej tego, co uczyniło pierwszą część tytułem w niektórych środowiskach kultowym: hermetyczna, oldskulowa skradanka, która nie przekona do siebie nikogo, kto miłości do przebywania w cieniu nie wyssał z mlekiem matki.
16 sierpnia 2016
Już w środę rozpoczyna się prawdziwe święto europejskich graczy - targi Gamescom w Kolonii. Z jakich tytułów możemy spodziewać się nowych materiałów i informacji? Na co warto zwrócić uwagę?
W serwisie GOG.com ruszyła wielka wyprzedaż z okazji Black Friday. W jej ramach możecie za darmo odebrać cenioną skradankę Styx: Shards of Darkness.
gry
Zuzanna Domeradzka
21 listopada 2023 17:28
W ramach Steam Sale można tanio kupić wyśmienitą skradankę Styx: Shards of Darkness. Mocno przeceniono również poprzednią odsłonę cyklu.
gry
Adrian Werner
11 lipca 2023 08:29
Poznaliśmy listę gier, które dostępne będą w styczniu w ramach abonamentu Xbox Live Gold. Posiadacze konsol Xbox będą mogli pograć w Styx: Shards of Darkness, Batman: The Telltale Series, Tekkena 6 oraz LEGO Star Wars II: The Original Trilogy.
promocje
Paweł Woźniak
19 grudnia 2019 18:44
Zespół Cyanide Studios wypuścił wersję demonstracyjną skradanki Styx: Shards of Darkness. Demo dostępne jest na pecetach, Xboksie One oraz PlayStation 4.
gry
Adrian Werner
7 czerwca 2017 08:55
Niniejsze kompendium wiedzy poświęcone jest grze Styx: Shards of Darkness – klasycznej skradance opracowanej przez zespół Cyanide Studio. Premiera tej pozycji odbyła się 14 marca – znajdziecie tu najbardziej interesujące informacje i materiały na jej temat.
gry
Krystian Pieniążek
12 września 2017 13:53
W sieci zaczęły się pojawiać recenzje gry Styx: Shards of Darkness - kontynuacji skradanki sprzed kilku lat. Wynika z nich, że jest to udany sequel i dobra produkcja, ale nic poza tym.
gry
Kamil Zwijacz
14 marca 2017 17:03
Dziś ukazuje się Styx: Shards of Darkness - kontynuacja udanej skradanki studia Cyanide. Pierwsze recenzje dopiero zaczynają się pojawiać, tymczasem informujemy o braku zabezpieczeń DRM oraz przypominamy o wymaganiach sprzętowych pecetowego wydania.
gry
Jakub Błażewicz
14 marca 2017 10:23
Serwis Wccftech przeprowadził wywiad z Julienem Desourteax ze studia Cyanide na temat Styx: Shards of Darkness. Twórca ujawnił m.in. przewidywany czas potrzebny na ukończenie gry, brak wsparcia dla konsoli PlayStation 4 Pro oraz szanse na trzecią część serii Styx.
gry
Jakub Błażewicz
8 marca 2017 12:20
Firma Focus Home Interactive opublikowała nowy zwiastun Styx: Shards of Darkness. Tym razem zaprezentowano tryb kooperacji, który pozwoli na przechodzenie dowolnej misji lub mapy wspólnie ze znajomym.
gry
Jakub Błażewicz
3 marca 2017 16:20
Firma Focus Home Interactive ujawniła dokładną datę premiery gry Styx: Shards of Darkness. Druga część przygód gobliniego skrytobójcy zadebiutuje 14 marca na PC i konsolach Xbox One oraz PlayStation 4.
gry
Jakub Błażewicz
21 lutego 2017 15:57
Popularne pliki do pobrania do gry Styx: Shards of Darkness.
Wymagania sprzętowe gry Styx: Shards of Darkness:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Core i5-2500 3.3 GHz/AMD FX-6300 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 560/Radeon R7 260X lub lepsza, 15 GB HDD, Windows 7/8/10 64-bit.
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
Intel Core i7 3.6 GHz/AMD FX-8350 4.0 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970/Radeon R9 390 lub lepsza, 11 GB HDD, Windows 7/8/10 64-bit.
Średnie Oceny:
Średnia z 6 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.
Średnia z 219 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
"Bardzo pozytywne"
Średnia z 4460 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Michał Grygorcewicz
Recenzent GRYOnline.pl
2017.03.14
Styx znowu zabija, skrada się, robi się niewidzialny i wymyśla kreatywne zastosowania dla swoich klonów. Niespecjalnie interesuje go natomiast nauczenie się czegokolwiek nowego. Słowem, Shards of Darkness to solidny sequel, ale bez efektu „wow”.
psyh0zzy
Ekspert
2025.04.09
Skradanki to gatunek bliski mojemu sercu. Klasyczne tytuły jak Thief czy Splinter Cell mocno wpłynęły na mój growy gust. W grach gdzie ciche działanie jest opcją, jak np. Cyberpunk, chętnie idę w tym kierunku. Ostatnia dekada to odejście od twardej rozgrywki skradankowej na rzeczy wyboru modelu – Dues Exy z Adamen Jensenem czy Dishonored to gry, gdzie ciche działanie rozwiązane jest bardzo przyjemnie, ale również nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wjechać we wrogów na pełnej kurtyzanie z bronią w ręku i rozrzucenie ich członków w promieniu kilkudziesięciu metrów. I wtedy pojawia się on – mały, wredny, zielony skurczybyk Styx.Pierwsza część – Styx Master of Shadows bardzo przypadła mi do gustu. Miała swoje bolączki, widać było nieduży budżet, ale jako old-schoolowa skradanka, gdzie działanie w cieniu i po cichu to konieczność, a nie opcja, dowoziła. Poza tym miała bardzo fajną historię, zwieńczoną plot-twistem, po którym zbierałem żuchwę z podłogi. Nie jest to może tytuł, który przebojem wdarł się do mojego topu i do którego bym wracał, ale bawiłem się bardzo dobrze. Shards of Darkness leżało sobie w bibliotece GOG dłuższy czas. Recenzje wskazywały, że to co najbardziej ujęło mnie w części pierwszej, czyli sprawnie poprowadzona fabuła, tutaj nie zagrało tak dobrze, więc trochę się obawiałem. I teraz, skończywszy ten tytuł po + 20h rozgrywki stwierdzam, że była to prawda, co pomimo faktu, ze sequel sporo rzeczy robi lepiej, rzutuje na moją ostateczną ocenę.W Styx Shards of Darkness budżet AA jest nieco bardziej ukryty. Lokacje są większe, nie dają takiego poczucia makiety i recyklingu elementów, a mimo tego, że w toku gry wracamy do każdej co najmniej raz, back-tracking nie boli, bo są mocno wertykalne, a rozmieszczenie przeciwników wymusza za każdym razem nieco inne podejście. W mechanikach bez rewolucji. Drzewka umiejętności rozwiązane są przyjemnie, ale o ile w pierwszej części miałem poczucie, że powoli zwiększająca się skala trudności wymusza stosowanie nowych taktyk, o tyle tutaj z niektórych korzystałem bardzo sporadycznie, a innych w ogóle, vide klony, w których drzewku nie rozwinąłem żadnego skilla. Niemniej ciche przemierzanie mrocznych korytarzy elfickiej twierdzy czy więzienia goblinów działa sprawnie i daje sporo frajdy.Styx jest kozakiem – jego teksty, czarny humor i świetny voice acting to jest największa zaleta gry. Niemniej nie rozumiem przyznawania dodatkowego exp za grę bez zabijania przeciwników. Goblin nie sprawia wrażenia kogoś, kto lituje się nad wrogami i droga po trupach do celu byłaby zupełnie uzasadniona. Exp jest cenny, więc starałem się grać bez zarzynania kolejnych strażników, ale wybijało mnie to trochę z immersji. Na koniec fabuła – tym razem bardzo meh. O ile polityczna intryga części pierwszej i plot twist z klonami bardzo przypadły mi do gustu, o tyle tutaj ani nie wciągnęła mnie rozgrywka między krasnoludami i elfami, ani nie zszokowało finalne ujawnienie źródła Żywicy. Od mniej więcej połowy leciałem już od zadania do zadania, bez większego skupiania się na dialogach. A szkoda, bo mimo tego, że lore to kalka standardowego fantasy, jest tu parę fajnych pomysłów zasługujących na głębszą ekspozycję w historii. To sprawia, że sequel plasuje się jednak nieco niżej na mojej liście niż pierwowzór.Ostatecznie jednak bawiłem się przyzwoicie, Styxa lubię, staroszkolne podejście do skradanki bardzo mi pasuję i cieszę się, że powstaje część trzecia. Zagram na pewno, lecz z pewnością nie na premierę. Ode mnie 7/10. Fani skradanek będą ukontentowani.
czorny50
Ekspert
2024.01.09
Moja ocena 7.0 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 30:26To co się rzuca pierwsze w oczy to ładniejsza grafika. Może elementy otoczenia nie mają takiego skoku jakościowego, ale już postacie i pejzaże robią wrażenie. Lokacje są różnorodne, a nie jak w jedynce jedna miejscówkę. Styx trochę podróżuje. Nasz gobliński antybohater jest jeszcze bardziej wyszczekany niż w jedynce. Nie licząc że potrafi zrugać gracza za brak umiejętności, to jego potyczki słowne z Helledryn często sprawiały uśmiech na mojej twarzy.Niestety historia jest słabsza niż w jedynce, ale narracja została dobrze poprowadzona wiec nie nudzi.Dla osób chcących zaliczać insygnia, w końcu ich wymogi są widoczne podczas pierwszego przejścia, choć potrzeba znalezienia wszystkich dziesięciu talarów na mapę jest dalej dla mnie solą w oku. Niewidzialność jest znacznie droższa niż w jedynce toteż nie można używać jej cały czas. Styx posiada szafę z ekwipunkiem który asortyment lekko zmienia się podczas wykonywania kolejnych misji i wzrostu umiejętności. Wymienny kaptur i nuż, posiadają bonusy i kary co zmusza nas do zmiany stylu gry. Ma także parę pomysłowych nowych gadżetów . Choćby płyn który kamufluje nasz zapach przed wielko-nosymi krasnoludami. Do stworzenia każdego przedmiotu wymagane jest stół rzemieślniczy oraz 1/3 elementy które szukamy na mapach co z kolei wymaga od nas ekonomicznego kombinowania doboru najbardziej przydatnego.Druga przygoda Styxa jest co najmniej dobra i nawet zauroczył mnie ten bohater i świat. Myślałem nawet by zagrać w Of Orcs and Men. Ogólnie lubię gry RPG, ale ten na gameplay’u prezentuje się strasznie nudno wiec raczej sobie odpuszczę.
gutosaw
Ekspert
2018.10.14
+++ Bardzo dobre projekty poziomów ++ Dużo możliwości na wykonanie jednej misji ++ W połączeniu z wyzwaniami wysoki poziom trudności +Możliwość wyboru umiejętności i broni przed misjami + Misje poboczne, które urozmaicają rozgrywkę + Trochę humoru + Walki są niemożliwe + Ciekawa walka z ostatnim bossem - - - Powtarzające się poziomy - - Bardzo słaba sztuczna inteligencja - - Dużo przenikania przez tekstury - - Przeciętna fabuła - Słabo zaprojektowana ostatnia walka
Butryk89
Ekspert
2021.12.04
Patrick Homa
GRYOnline.pl Team
2017.05.15
Ocena STEAM
Bardzo pozytywne (4 460)
Główne zalety gry
Główne wady gry
Funkcje lub elementy, których brakuje w grze według użytkowników
Podsumowanie
Podsumowanie recenzji użytkowników wygenerowane przez AI,
Ocena OpenCritic
51% rekomendacji (75)
God is a Geek
Chris White
IGN
Leif Johnson
GameSpot
Michael Higham
Game Revolution
PlayStation LifeStyle
Martin Patino
butman1 Centurion
Przekombinowana, utrudniona rozgrywka na siłę, niedomagające mechaniki, przestarzały silnik. Przeciętniak.
Subversive Pretorianin
Fabuła subiektywnie gorsza od poprzedniczki, ale widoki są piękne a zadania ciekawe, wymagające i oferują pewną swobodą przejścia. Do tego muzyka ma swoje mocne momenty. Zakończenie pozostawia kilka pytań, co daje nadzieję na kontynuację.
czorny50 Konsul
Moja ocena 7.0 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 30:26
To co się rzuca pierwsze w oczy to ładniejsza grafika. Może elementy otoczenia nie mają takiego skoku jakościowego, ale już postacie i pejzaże robią wrażenie. Lokacje są różnorodne, a nie jak w jedynce jedna miejscówkę. Styx trochę podróżuje. Nasz gobliński antybohater jest jeszcze bardziej wyszczekany niż w jedynce. Nie licząc że potrafi zrugać gracza za brak umiejętności, to jego potyczki słowne z Helledryn często sprawiały uśmiech na mojej twarzy.
Niestety historia jest słabsza niż w jedynce, ale narracja została dobrze poprowadzona wiec nie nudzi.
Dla osób chcących zaliczać insygnia, w końcu ich wymogi są widoczne podczas pierwszego przejścia, choć potrzeba znalezienia wszystkich dziesięciu talarów na mapę jest dalej dla mnie solą w oku. Niewidzialność jest znacznie droższa niż w jedynce toteż nie można używać jej cały czas.
Styx posiada szafę z ekwipunkiem który asortyment lekko zmienia się podczas wykonywania kolejnych misji i wzrostu umiejętności. Wymienny kaptur i nuż, posiadają bonusy i kary co zmusza nas do zmiany stylu gry. Ma także parę pomysłowych nowych gadżetów . Choćby płyn który kamufluje nasz zapach przed wielko-nosymi krasnoludami. Do stworzenia każdego przedmiotu wymagane jest stół rzemieślniczy oraz 1/3 elementy które szukamy na mapach co z kolei wymaga od nas ekonomicznego kombinowania doboru najbardziej przydatnego.
Druga przygoda Styxa jest co najmniej dobra i nawet zauroczył mnie ten bohater i świat. Myślałem nawet by zagrać w Of Orcs and Men. Ogólnie lubię gry RPG, ale ten na gameplay’u prezentuje się strasznie nudno wiec raczej sobie odpuszczę.
psyh0zzy Pretorianin
Skradanki to gatunek bliski mojemu sercu. Klasyczne tytuły jak Thief czy Splinter Cell mocno wpłynęły na mój growy gust. W grach gdzie ciche działanie jest opcją, jak np. Cyberpunk, chętnie idę w tym kierunku. Ostatnia dekada to odejście od twardej rozgrywki skradankowej na rzeczy wyboru modelu – Dues Exy z Adamen Jensenem czy Dishonored to gry, gdzie ciche działanie rozwiązane jest bardzo przyjemnie, ale również nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wjechać we wrogów na pełnej kurtyzanie z bronią w ręku i rozrzucenie ich członków w promieniu kilkudziesięciu metrów. I wtedy pojawia się on – mały, wredny, zielony skurczybyk Styx.
Pierwsza część – Styx Master of Shadows bardzo przypadła mi do gustu. Miała swoje bolączki, widać było nieduży budżet, ale jako old-schoolowa skradanka, gdzie działanie w cieniu i po cichu to konieczność, a nie opcja, dowoziła. Poza tym miała bardzo fajną historię, zwieńczoną plot-twistem, po którym zbierałem żuchwę z podłogi. Nie jest to może tytuł, który przebojem wdarł się do mojego topu i do którego bym wracał, ale bawiłem się bardzo dobrze. Shards of Darkness leżało sobie w bibliotece GOG dłuższy czas. Recenzje wskazywały, że to co najbardziej ujęło mnie w części pierwszej, czyli sprawnie poprowadzona fabuła, tutaj nie zagrało tak dobrze, więc trochę się obawiałem. I teraz, skończywszy ten tytuł po + 20h rozgrywki stwierdzam, że była to prawda, co pomimo faktu, ze sequel sporo rzeczy robi lepiej, rzutuje na moją ostateczną ocenę.
W Styx Shards of Darkness budżet AA jest nieco bardziej ukryty. Lokacje są większe, nie dają takiego poczucia makiety i recyklingu elementów, a mimo tego, że w toku gry wracamy do każdej co najmniej raz, back-tracking nie boli, bo są mocno wertykalne, a rozmieszczenie przeciwników wymusza za każdym razem nieco inne podejście.
W mechanikach bez rewolucji. Drzewka umiejętności rozwiązane są przyjemnie, ale o ile w pierwszej części miałem poczucie, że powoli zwiększająca się skala trudności wymusza stosowanie nowych taktyk, o tyle tutaj z niektórych korzystałem bardzo sporadycznie, a innych w ogóle, vide klony, w których drzewku nie rozwinąłem żadnego skilla. Niemniej ciche przemierzanie mrocznych korytarzy elfickiej twierdzy czy więzienia goblinów działa sprawnie i daje sporo frajdy.
Styx jest kozakiem – jego teksty, czarny humor i świetny voice acting to jest największa zaleta gry. Niemniej nie rozumiem przyznawania dodatkowego exp za grę bez zabijania przeciwników. Goblin nie sprawia wrażenia kogoś, kto lituje się nad wrogami i droga po trupach do celu byłaby zupełnie uzasadniona. Exp jest cenny, więc starałem się grać bez zarzynania kolejnych strażników, ale wybijało mnie to trochę z immersji.
Na koniec fabuła – tym razem bardzo meh. O ile polityczna intryga części pierwszej i plot twist z klonami bardzo przypadły mi do gustu, o tyle tutaj ani nie wciągnęła mnie rozgrywka między krasnoludami i elfami, ani nie zszokowało finalne ujawnienie źródła Żywicy. Od mniej więcej połowy leciałem już od zadania do zadania, bez większego skupiania się na dialogach. A szkoda, bo mimo tego, że lore to kalka standardowego fantasy, jest tu parę fajnych pomysłów zasługujących na głębszą ekspozycję w historii. To sprawia, że sequel plasuje się jednak nieco niżej na mojej liście niż pierwowzór.
Ostatecznie jednak bawiłem się przyzwoicie, Styxa lubię, staroszkolne podejście do skradanki bardzo mi pasuję i cieszę się, że powstaje część trzecia. Zagram na pewno, lecz z pewnością nie na premierę. Ode mnie 7/10. Fani skradanek będą ukontentowani.