Hearts of Iron IV: Man the Guns

Dodatek został zapowiedziany w maju 2018 roku, a ma mieć premierę w marcu 2019 roku??? Prawie rok czasu robić DLC??? Coś chyba nie halo!
\

Ceny dodatków są uczciwe. 72 zł to ogromne pieniądze? Ciekawe. Nie chcecie grać to nie grajcie. Ja wole płacić jeśli za tym idzie rozwój gry.

Nie rozumiem ludzi narzekających na ceny dodatku i fakt, że w ogóle wychodzą. Czy ktoś komuś każe im je kupować? Czy gra nie działa, jeśli ich się nie kupi? Nie chcesz, nie kupuj, a będziesz miał cały czas to samo doświadczenie za które zapłaciłeś. Grasz 1101 godzinę i kochasz tą grę, to 72 zł nie będzie dla Ciebie za dużo.

Fakt, że poświęciłeś tyle życia (np. 1101 godzin) na granie w dany tytuł pokazuje, że albo jesteś masochistą, który lubi "wydawać" bezproduktywnie swój czas (mógłbyś chociażby ten czas poświęcić na pracę i więcej zarobić, prawda?), albo ją kochasz i w takim wypadku tylko się cieszyć, że dzięki DLC Developer wspiera ponad 7 rok grę (np. CK2). Dzięki temu nie jest to bubel, który rok po wydaniu przestaje być wspierany.

Paradox wydaje Grand Strategy, w które ludzie chcą grać, nie 40,60,100 godzin, ale 1000, 3000, czy 5000 godzin. I przynajmniej dla mnie, jest ważne, aby tytuł był długo wspierany, bo dzięki temu mamy produkty, które tak szybko się nie starzeją, a rocznie wydane 72 zł (a nawet na co pół roku) przestaje być majątkiem, bo osobiście wolę pograć 1005 godzinę w HoI 4, CK2 czy EU IV niż w nowość, którą jutro zapomnę.

Proste równania:
- Kocham grę + mam kasę = kupuję dodatek (bo chcę aby Developer jak najdłużej ją wpierał, a dodatkowo mam DLC)
- Nie kocham gry + mam kasę = nie kupuję
- Kocham grę + (nie mam) kasy = oszczędzam, lub nie kupuję.
- Nie kocham gry + nie mam kasy = nie kupuję.

I niezależnie jak głosy niezadowolonych byłyby słyszalne, to sprzedaż Paradoxu za 2018 rok to tylko potwierdza. Wydali same DLC, bez nowości, a firma rośnie i to mocno. Dodatkowo na swoim podcaście o biznesowej stronie gier Paradox sam mówi, że sprzedaż jest wyznacznikiem, a nie głosy niezadowolonej mniejszości, bo w większości sytuacji, ludzie nie komentują, tylko grają, a nieliczni zdenerwowani komentują.

Na myśl o nowym dodatku do ulubionej strategii dostaje dreszczy padaczkowych.

Dodatek zakupiony w dniu premiery i już ograny przez kilkanaście godzin.
Plusy:
- mapa wygląda ładniej
- wskaźnik paliwa szczególnie w późniejszych etapach gry nabiera bardzo dużego znaczenia
- rozbudowane drzewko rozwoju floty
- dwa nowe kraje z drzewkiem narodowym
- wreszcie jakieś nowe mechaniki (handel w przypadku Holandii, kwestia kościoła katolickiego w przypadku Meksyku)
Minusy:
- wbrew temu co zapowiadano flota nadal odgrywa trzeciorzędne znaczenie
- drzewko rozwoju floty jest co prawda rozbudowane, ale cały system ulepszeń i produkcji okrętów jest jak dla mnie póki co nieczytelny, np. wynalezienie niszczyciela z 36r. nie powoduje, że poprzedni staje się przestarzały?!
- dwa kraje z drzewkiem narodowym to fajna sprawa, ale tak naprawdę są to TYLKO dwa kraje
- oba dodane kraje mają dość liniową rozgrywkę, Holandia musi sprzymierzyć się z III Rzeszą bo alternatywą jest prowadzenie wojny z terenu azjatyckich kolonii, czyli de facto oznacza to oglądanie tego co robią inni. Meksyk z kolei wymiata w obu Amerykach do czasu jak USA zachowują neutralnosć, potem następuje wojna na wyniszczenie w której gracz ma znikome szanse powodzenia

Podsumowując - pod względem zawartości jest to chyba najbardziej lipny dodatek ze wszystkich do tej pory wydanych.