

Najciekawsze materiały do: Medal of Honor: Allied Assault

Medal of Honor: Allied Assault - Warchest GoG OpenGL Fix
modrozmiar pliku: 2,2 MB
Warchest GoG OpenGL Fix to modyfikacja do gry Medal of Honor: Allied Assault, której autorem jest grossmarschall.
- Medal of Honor: Allied Assault - mod HaZardModding Coop: Medal of Honor v.2.03 - 6,6 MB
- Medal of Honor: Allied Assault - mod StixsworldHD's HD-4K Experience v.1.0 - 2,1 KB
- Medal of Honor: Allied Assault - mod Medal of Honor: Community Launcher v.1.0.0.4 - 140,3 MB
- Medal of Honor: Allied Assault - mod Arm's Green - Plastic Men - 18,5 MB
- Medal of Honor: Allied Assault - mod MasteServer (Medal of Honor Reborn) - 154,1 KB

Medal of Honor: Allied Assault - SP
demo gryrozmiar pliku: 175,1 MB
Medal of Honor: Allied Assault – Singleplayer Demo
Medal of Honor: Allied Assault - poradnik do gry
poradnik do gry22 marca 2002
W poradniku tym postaramy się jak najlepiej wskazać Tobie, Graczu, właściwą drogę od początku do końca rozgrywki, wyjaśnić skuteczność dostępnego arsenału oraz podać kilka cennych uwag pomocnych w eliminowaniu niebezpiecznych przeciwników.

Medal of Honor: Allied Assault - recenzja gry
recenzja gry22 lutego 2002
Światowa premiera 22 stycznia 2002. Wojna, pot, łzy i twarda walka. W najnowszej strzelaninie FPP, firmowanej przez 2015 Inc. i EA Games, doświadczysz emocji, znanych dotychczas jedynie z kultowych filmów wojennych - „Parszywa dwunastka”, „Tylko Dla Orłów” czy „O jeden most za daleko”.

Brutalny trailer Medal of Honor
wiadomość14 marca 2010
Wiemy już dlaczego najnowsza odsłona serii Medal of Honor przeznaczona będzie „tylko dla dorosłych” (kategoria M). W serwisie Gametrailers pojawił się najnowszy, obfitujący w brutalne sceny zwiastun gry.

Nowy Medal of Honor oficjalnie zapowiedziany!
wiadomość2 grudnia 2009
Koncern Electronic Arts przerwał kilkutygodniowe milczenie i zapowiedział oficjalnie nową odsłonę marki Medal of Honor. Produkcja zatytułowana po prostu Medal of Honor ma stanowić pewnego rodzaju restart serii – ma w tym pomóc przede wszystkim osadzenie akcji gry w czasach współczesnych. Produkcja zostanie wydana na PC, Xboksa 360 i PlayStation 3 w 2010 roku.
Twórcy Command & Conquer 3 i Medal of Honor pracują nad nowym FPS-em?
wiadomość6 maja 2009
Electronic Arts Los Angeles poszukuje pracownika, który pomógłby przy nowej pierwszoosobowej strzelance, znajdującej się we wczesnym stadium produkcji. Chociaż nie podano żadnych bliższych szczegółów na temat tego tajemniczego dzieła, to podobno będzie to najlepszy projekt, nad jakim studio kiedykolwiek pracowało. Twórcy Medal of Honor mają coś w zanadrzu czy to tylko czcze przechwałki?
- Kolekcja gier Medal of Honor z okazji 10 rocznicy powstania serii 2008.09.25
- Medal of Honor w Afganistanie 2008.05.27
- Problemy developera Medal of Honor: Allied Assault i Men of Valor: Vietnam 2005.03.31
- John Milius autorem scenariusza do Medal of Honor: European Assault 2005.03.23
- "Europejski Szturm" zamiast Medal of Honor: Dogs of War 2005.03.02
- Electronic Arts zapowiada kolejny odcinek serialu Medal of Honor 2004.10.21
- Nowy Medal of Honor? 2004.01.23

Odświeżenie potrzebne od zaraz - remastery i remaki, na które czekamy
artykuł11 lipca 2021
Wszyscy na nie psioczymy, ale i tak każdy szybko poda kilka tytułów, które przyjąłby w takiej formie z otwartymi ramionami – remastery i remaki już na dobre zadomowiły się w branży. A my wybraliśmy gry, które chcielibyśmy dostać w wersji odświeżonej.
- 9 najbardziej znienawidzonych misji w uwielbianych grach
- Parszywa dziesiątka – 10 najlepszych gier i serii o II wojnie światowej
- Najlepsze strzelaniny osadzone w realiach II wojny światowej
- Najlepsze strzelaniny osadzone w realiach II wojny światowej
- Najlepsze giwery w grach - nasza dziesiątka kultowych broni

"Na wojnie nikt nie walczył sam" to kilka słów które przyćmiło medal of honor. Ale to od niego się wszystko zaczęło więc szacuneczek dla tej gry. Chciałbym zobaczyć Omahę na swoim kompie
Z ciekawości powróciłem do MOHAA, bo jest w Origin Access wraz z dodatkami i szczerze mówiąc się rozczarowałem. Swego czasu gra robiła wrażenie jednak mocno się zestarzała. O wiele lepiej grało mi się w Return to Castle Wolfenstein do którego też powróciłem kilka lat temu. Tutaj o mało co nie odpuściłem podczas misji eskortowej, kiedy idziemy przez miasto i musimy likwidować snajperów, użerać z beznadziejną AI kompanów (misje eskortowe to ZŁO) i wypatrywać przeciwników wśród rozmazanych tekstur, ukrytych za rozmazanymi bitmapami krzaków. Ogólnie grało mi się ok, nie było to nic specjalnego, po prostu przebijanie się przez przeciwników na chama, nawet w misjach niby skradankowych. Ciekaw jestem czy ktoś je ukończył skradając się skoro nie mamy możliwości ominięcia posterunku, bo mapy są wybitnie liniowe, a strażnik zauważa nas z kilkudziesięciu metrów, chociaż jest noc, a ja próbowałem się nieudolnie przemknąć. Przez większość czasu poruszamy się w pojedynkę, od czasu do czasu mając do pomocy kompanów. Pamiętam, że to CoD 2 pod tym względem zrobił na mnie największe wrażenie. Czuliśmy się jak jeden z wielu, a nie główny bohater od którego wszystko zależy. Przyznam, że ciekawie jest też pod względem gameplayowym. Jak już wspomniałem AI jest nierówna. Raz przeciwnik widzi nas z bardzo daleka, innym razem zastyga w bezruchu chociaż stoimy naprzeciwko niego w odległości 2 metrów. Właśnie najprościej zakłopotać AI przebijając się przez kolejne poziomy niczym Rambo. Fajnie, że jest możliwość szybkiego zapisu w dowolnym momencie, tego brakuje mi we współczesnych grach. Zmiana broni czy przeładowanie są strasznie wolne i nie raz, i nie dwa potrafią doprowadzić do palpitacji serca kiedy biegnie na nas pies albo stoimy obok przeciwnika, a postać sobie nieśpiesznie przeładowuje broń. Trzeba więc odrzucić przyzwyczajenia z dzisiejszych strzelanek i nie przeładowywać gdy stoimy odsłonięci. Leczymy się oczywiście za pomocą apteczek i jest ich zwykle wystarczająca liczba. Dzisiaj Allied Assault pamięta się głównie ze względu na Omaha Beach, dla mnie to jedna z najbardziej irytujących sekwencji, kiedy ginie się raz po raz, więc trzeba ją przejść metodą prób i błędów. Są też inne większe bądź mniejsze głupotki kiedy przeciwnik strzela do nas będąc odwrócony plecami, i to strzela celnie albo trzymający kaem chociaż stoi ze dwa metry od niego. Pewnie robiła wrażenie głównie ze względu na to, ze została niemal w całości skopiowana z "Szeregowca Rayana". Dzisiaj najlepszy z całej gry jest jej klimat, nieco charakterystyczny dla gier z początków XXI wieku. Atmosfera przypominała mi stare drugowojenne filmy z lat 60. czy 80. jak chociażby "Tylko dla orłów" czy "O jeden most za daleko", głównie dzięki muzyce.
Z pewnością Allied Assault klasykiem jest, w swoich czasach był grą przełomową, ale czy poleciłbym tę grę komuś kto nigdy w niego nie grał, a chciałby z pierwszym MOHem się zapoznać? Raczej nie, misje jakoś niezbyt zapadają w pamięć, momentami gra jest irytująca, ale jak wspomniałem klimacik ma pierwszorzędny. No, chyba, że kogoś to wszystko nie odstrasza i lubi starsze produkcje. Jestem zdania, że niejednokrotnie kilkunastoletnia albo i starsza gra jest w stanie dać więcej frajdy niż współczesne produkcje. Niemniej, dla mnie Return to Castle Wolfenstein, choć nieco starszy to nawet dzisiaj gra się w niego przyjemnie. Teraz czekają na mnie dodatki w które nie miałem okazji zagrać.

Tę grę należałoby zrobić dziś od nowa. Dać widok w trzeciej osobie, powiększyć mapy, urozmaicić gameplay od strzelaniny frontowej do szpiegowskiej skradanki i stworzyć takie wrażenia wizualne jak w filmie "Szeregowiec Ryan". Dziś już to możliwe.
Niedługo wyjdzie "Call of Duty" i obawiam się, że zrobią z tego shooter podobny do dotychczasowych. Gracz będzie pędził z karabinem jak oszalały po piskelowych korytarzach udających wielkie przestrzenie.
Dziś ukończyłem tą grę po raz trzeci, drugi raz na najwyższym poziomie trudności. W zasadzie grałem jednocześnie w pięć gier, cztery z nich ukończyłem w ciągu ostatnich kilku dni: Medal of Honor: AA, Call of Duty 1, The Mark, Call of Juarez. Teraz zagrywam się w Red Faction i pierwszego Mortyra. Mam takiego hopla, że muszę się rozliczyć z grami, tzn ukończyć gry w które kiedyś grałem:)
Medal przy Call of Duty wypada kiepsko, jeśli gra się w tym samym czasie oba tytuły. Ale mimo wszystko warto, bo to dobra gra na 4-5 wieczorów. Dodatki przedłużają nieznacznie wrażenia, są na wysokim poziomie. Jakbym miał oceniać, to Medalowi przyznam 7. Przed premierą CoD dałbym jej 9, ale CoD obnażył jej wszystkie braki (różnica zaledwie roku).
Polecam grę tym, którzy mają mało czasu, by na dłużej przysiąść i grają po kilkanaście/dziesiąt minut na dzień. Gra się lepiej przyjmuje wtedy niż kilkugodzinne granie.
Polecam zagrać na raz w Return to Castle Wolfenstein i Medala, fajnie się razem uzupełniają.
dla tych nie nie wiedzą jak uruchomić ściągacie opengl32 uruchamiacie gre potem alt+enter aby grac w oknie i hula tak samo z dodatkami

Ufff... w końcu pierwszy raz po tylu latach udało mi się dobrnąć do końca tej kultowej strzelaniny, choć nie było łatwo, bo gra lubiła co kilkanaście minut freezować, co zmuszało mnie do notorycznego restartowania. Kiedyś jako kilkunastoletni gówniarz udało mi się dotrwać do misji na plaży Omaha, więc grając teraz wiedziałem czego się spodziewać. Mimo wszystko spodziewałem się bardzo prymitywnej strzelaniny, a jednak w kilku momentach zaskoczyła mnie kilkoma pomysłami, choć nie czarujmy się: 90% celów zadań sprowadza się do zakręcenia 3 lub 4 zaworów, wysadzenia kilku dział/czołgów/zbiorników paliwa/rakiet, wyeliminowania iluś tam przeciwników. W każdym razie grało się całkiem przyjemnie i cały czas odczuwałem przyjemną "magię" oldschoolu. Grafika nawet po podbiciu do full HD oczywiście wygląda biednie, ale jak ktoś lubi retro nie będzie kręcił nosem. Muzyka daje radę i z przyjemnością jeszcze wrócę do soundtracku. Bardzo podobał mi się klimat kilku misji (zwłaszcza jednej z końcowych, kiedy przedzieramy się zimowym lasem - wróg czai się wszędzie a dookoła słychać wycie wilków). Osławiona misja snajperska nie była aż tak upierdliwa jak się spodziewałem, o wiele bardziej dały mi w kość niekończące się fale wrogów i nieustannie wyjący alarm w kilku innych misjach. Niewłączające się skrypty i ładowanie sejwów też były na porządku dziennym. Mimo to, oceniając grę tak jak na to zasługuje, a więc pod kątem 2002 roku, dałbym jej solidną ósemkę.

Udało mi się w końcu przejść całą grę bez używania kodów :D I to nie na easy ale na medium. Według mnie najtrudniejsza była misja ,,Day of the Tiger" gdzie snajperzy dorównywali skillem do normalnych graczy. Już nawet omaha i uczieczka z fortu Schmerzen była łatwiejsza. Świetne modele postaci jak na tamte czasy.

Wróciłem do tej gry po wielu latach i... chyba nie powinienem był tego robić, jak dla mnie paskudnie sie zestarzała i oprócz kilku momentów w ogóle nie czerpałem radości z gry, przeszedłem to na sile tylko po to, by zobaczyć napisik "the End" Spodziewałem się lepszego zakończenia. Dużo rzeczy w tej grze jest bardzo dobrze zrobionych zwłaszcza, że to był 2002 rok i naprawdę byłem pod wrażeniem chociażby reakcjami żołnierzy na postrzał, dźwiękami czy przyjemnością jakie dawało strzelanie, niestety... uważam, że Misje nudne i powtarzalne, lokacje nudne, bunkry, bunkry, bazy, brzydko, szaro na niczym zawiesic oka nie było, aby ohama beach(wiadomo) godna zapamietania, fabuła też nudna - Powell to Powell tamto, zabij w pojedynke pierdylion nazistów, kumpli nie dostaniesz do pomocy a jesli juz to są z nich debile, przepraszam, ale to nie dla mnie jednak, a muzyka.. nie wiem czemu nie miałem żadnej muzyki? Coż, nigdy juz wiecej do tego nie wrócę, a szkoda, bo duzo lepiej wygladała ta gra we wspomnieniach, muszę spróbować pacific assault, juz wiem, że będe sie duzo lepiej bawil, chociazby ze względu na przyjemniejsze dla oka terenty i lepszą imo tematykę
Gra swietna jesli chodzi o tematyke fpsów o drugiej wojnie światowej,mimo ze juz nie robi takiego wrazenia jak w 2002 roku. Nadal jednak gra sie w nią przyjemnie.Najbardziej zestarzała sie oczywiscie graficznie ale sam klimat,dzwieki,muzyka i grywalnosc są na wysokim poziomie.Niektóre elementy posiada lepiej zrobione niz konkurencyjne i wydane rok pozniej Call of Duty.Gra warta poswiecenia jej czasu.

Gra rewolucyjna, ale pobita przez CODa.
Tutaj odczuwałem lekką monotonnię, na szczęście gra zawiera kilka legendarnych misji.
Właśnie skończyłem grę z obydwoma dodatkami. Wg mnie po latach gra nie tylko się broni, ale wychodzi zwycięsko z próby czasu. Nawet nie muszę dodawać punktów nostalgii. Jasne, są tu pewne archaiczne rozwiązania, ale to że są stare nie znaczy że są złe.
Jeśli przymkniemy oko na pewne nieścisłości, jak celne strzelanie w biegu czy dźwiganie całego arsenału ze sobą to gra odwdzięczy się naprawdę przyjemną rozgrywką, z tym że radzę grać na hardzie. Misje są ciekawe, miejscówki różnorodne, wrogowie nie respawnują się przesadnie licznie, jest duża broni i każda zachowuje się inaczej. Natomiast oprawa audio to ponadczasowe mistrzostwo. Muzyka jest genialna i to chyba ona powoduje że klimat utrzymuje się nawet po tylu latach.
Szkoda że nikt nie robi już gier w takim stylu. Nie rozumiem dlaczego dzisiaj twórcy odeszli od konwencji powolnych misji, niereżyserowanych potyczek i używania quicksave.
Klasyka.Jak na tamte czasy to był hit,warto zagrać.Lepsze od pierwszej częśći był Call of Duty również część pierwsza.
Przeszedłem wiele razy za dzieciaka, ale gra była strasznie nudna i monotonna. Praktycznie każdą misję przechodziło się samemu, co jest strasznie dziwne przy zabijaniu 1000 Niemców na misję. Ogólnie nie wiem dlaczego gra jest taka kultowa, pewnie przez to że kiedyś nie było tak dużo gier jak dzisiaj i trzeba było ogrywać kilka razy te same tytuły. Dostęp do gier był też mniejszy.
Pacific Assault dużo lepszy, ale miał dużo większe wymagania sprzętowe i w dodatku wyszły wtedy kultowe COD'y, które zmieniły rozgrywkę w interaktywny film.
Zalety:
– pasująca muzyka.
– niezły wybór broni.
– ściany niszczą się od ostrzału.
– reflektory na wieżach można niszczyć.
– niezła kampania i duża grywalność.
Wady:
– wyraźnie widoczny proces produkcji:
– Inteligencja jest głupia – mimo patrzenia w inną stronę, snajperzy od razu zauważają gracza, część żołnierzy nie wie co zrobić, gdy gracz podejdzie do nich w zasięg wręcz. W ostatnim etapie Norwegii Widziałem nawet modele szkopów zwrócone tyłem do gracza i strzelające prosto w niego.
– W pierwszej misji żołnierze giną zaprogramowani.
– W kilku miejscach przeciwnicy odradzają się bez końca.
– towarzysze nie potrafią kucać. Często wyrywają się do przodu lub nie chowają za przeszkodą.
– można w dowolnym momencie przeładować wszystkie broni, ale karabinu M1 już nie.
– nie można leczyć towarzyszy, ani wziąć broń wroga – szkopy używają Mausera, a gracz czeka wieki na przeładowanie Springfielda. Proces przeładowania można przerwać tylko w przypadku strzelby.
– śnieżne lokacje są nudne.

Wstyd mi się przyznać, ale zagrałem w MoH dopiero niedawno i ukończyłem tę grę. Oczywiście wiele o niej słyszałem dobrego już dawno dawno temu, jednak nigdy nie miałem sposobności na zdobycie tej gry. Wcześniej grałem w rewelacyjne CoD 1 oraz 2. Jak na ich tle wypada MoH, które de facto miało premierę przed Call of Duty? Bardzo dobrze. Świetna, pełna akcji strzelanina osadzona w trakcie II wojny światowej, świetne poziomy (Omaha Beach!!!) i ogólnie dobry klimat. Dla fanów FPS propozycja obowiązkowa, wręcz klasyk. I choć Call of Duty okazało się lepsze, nie należy zapominać o Medal of Honor jako grze, które utarła ścieżkę tej tematyce gier wojennych.

Kropka w kropkę i słowo w słowo podpisuję się pod kolegą wyżej, a dla osób które narzekają na długość rozgrywki to pamiętajcie o dwóch dodatkach, które rozszerzają podstawkę.

Tyle lat od premiery, a ja pierwszy raz zagrałem w tym tygodniu...
Cóż, gra mimo lat dalej daje masę frajdy z samego strzelania, grafika wiadomo, już nie powala. Jednak muzyka, jakaż ona jest cudowna.


Medal of Honor Allied Assault 2002 PC: 6/10
Witajcie, na wstępie powiem wam, że grę ukończyłem w około 6,5h na poziomie normalnym i nie zajęła mi ona trudności. Przynajmniej z 3-6 razy wczytywałem grę podczas jednej z misji, więc jest dobrze. Co do samej gry, no cóż nie tak miało być, gierka wypada na prawdę nie za dobrze. Co do samych broni wybór jest średni, dźwięki broni na plus, rorzut w broniach do d*py porażka jednym słowem, strzelasz we wroga, czasem wystrarczy kilka serii a nie raz cały magazynek trzeba wypluć, żeby kogoś zabić - na prawdę rozrzut ciężko wyczuć. Gdy strzelamy np: w butelki, czy szklanki, lampy to nie rozbijają się, jedynie ruchome lampy pod CKM'ami i tyle. Animacje kuleją, inteligencja wrogów też kuleje, zabijamy z głośnej broni wroga, następny stoi dwa metry od niego i nic nie słyszy ani nie widzi. :O - Graficznie też kiepsko, grafa jak z 1998 roku w COD 1 jest dużo lepiej. Wgrałem HD Mod oraz weapon mod i kilka drobiazgów, ale nadal nie jest najlepiej, grałem w 1920x1080 60 FPS, wszystko na maksa. Ale gra ma też swoje plusy, klimatyczna muzyka, wciągający gameplay, tryb przebrania za oficerów, papiery oficerskie, szkoda że tak mało misji z tym było, bo to miało potencjał, fajnie też jeździło się i strzelało czołgiem, nawet był system niszczenia budynków gdzie nie gdzie co mi się bardzo spodobało. Kiedyś jeszcze przejdę dodadtki Sperhead i breakthrough ale to dopiero gdzieś za jakieś kilka miechów, pomimo plusów i minusów "klasyk", gierka na raz. Dobrej nocki, spróbujcie zagrać ale rewelacji nie ma nawet jak na ten 2002 rok.

MoH: AA, CoD 1 & 2 to były/są takie cudowne gry...
Potem jakoś grałem jeszcze w MoH Wojna na Pacyfiku, ale to już nie było to. Następnie CoD 4 MW - to już w ogóle mnie nie porwało. Ot do przejścia w kilka h i do zapomnienia.
Marze o remasterze Medala na PC, ale nie tej czesci ale dwoch pierwszych odslon na playstation 1, ktore sa niewatpliwymi evergreenami.
Jak dla mnie jeden z lepszych shooterów o II w.ś. Największy plus to fakt, że nie ma tak rozwiązanej rozgryki jak w wielu dzisiejszych grach typu "biegnij tu, teraz biegnij tam, teraz wysadź to, uciekaj, ratuj, otwórz te drzwi itd." i to wszystko na czas. Mamy listę zadań i priorytetów w danej misji i je po prostu realizujemy, a w dzisiejszych czasach chyba gry robione są dla ludzi z nadpobudliwością.

Pomimo że jest tylko 6 misji (nie licząc treningu) to gra jest w pytkę grafika trzyma poziom i gra się zestarzała ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa skromne uzbrojenie różne misje (raz misje z wysadzeniem czegoś zabraniem dokumentów jednak etap na plaży Omaha rozwala jest dobrze skonstruowany ) Dobre AI. Polecam
Właśnie ogrywam MOHAA + DLC, z modemi:
https://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=64253
https://www.gry-online.pl/S030.asp?ID=77591,
żeby wszystko hulało ok, zabawa przednia. Ostatnio grałem w to zaraz po premierze, prawie 20 lat temu. W tamtych czasach gra wydawała się ciężka do przejścia, a szczęka opadała po lądowaniu na Omaha ;) . Dzisiaj nadal jest jak dla mnie dobra gierka i jednak wymagająca ;). Wciąga jak żaden nowy tytuł. W tych nowych tytułach jak nie szukasz jakiejś notatki, to zdobywasz punkty, ulepszasz itp...itd...nuda. I ciągle zamiast grać to siedzi się w plecaku, menu i innym badziewiu...

Ograłem Allied Assault razem z dodatkami. Grało się elegancko. Niema co wypowiadać się na temat grafiki bo na tamte czasy gra wymiatała, ale ograłem ją dopiero teraz. Muzyka wyśmienita a misje w dodatkach jeszcze fajniej zrobione niż z podstawki. Dla mnie cały pakiet WarChest jest bombowy! POLECAM!!
Bardzo dobry FPS, do którego mam duży sentyment. Pamiętam jak świetną zabawą była dawniej ta gra, choć z małym rozczarowaniem muszę przyznać, że teraz to już nie to samo. Początek oczywiście zachęca do dalszej gry ale w pewnym jej punkcie gra i kolejne godziny zabijania coraz to większej ilości przeciwników zaczynają nudzić.
Choć fabuła jest ciekawa, a misje ciekawe to jednak w pewnym momencie zaczynamy odczuwać powtarzalność zadań, jakie są nam przydzielone. Mamy jednak dobrą grafikę i świetnie zaprojektowane mapy. Warto zwrócić uwagę chociażby na świetną misję na plaży Omaha czy snajperskie pojedynki we Francji. Gra ma specyficzny, ciekawy klimat. W dużej mierze tworzy go także świetna, iście epicka muzyka (Michael Giacchino).
W grze jest bardzo dużo akcji, choć mam wrażenie, że dużą ilość przeciwników można było zastąpić mniejszą ich ilością lecz, trudniejszą do pokonania. Podobać się może realistyczny arsenał broni, choć nie jest ich za wiele. Zdecydowanie ciekawiej prezentują się misje, w których uczestniczymy wraz z innymi żołnierzami. Choć są misje, w której nie jest wskazane (przynajmniej do pewnego momentu) użycie broni to mogłoby być ich nieco więcej, dla zróżnicowania rozgrywki, która jest nieco zbyt jednostajna. Zakończenie według mnie jest najtrudniejszym etapem gry, ale jest rozczarowujące, jakoś zbyt szybko ta gra się urywa - kończy. Wydaje się jednak, że jest to gra dająca wiele w aspekcie wojennych FPS'ów i dobrze oddziałuje na przyszłe tytuły.