Recenzja gry WarioWare: Get It Together! - każda sekunda na wagę złota
WarioWare: Get It Together! jest dość ciekawym rozwinięciem klasycznej formuły. Pod nowymi mechanikami kryje się stara zasada – zrób to w kilka sekund lub zgiń! Na graczy z największym refleksem czeka nagroda w postaci wyśmienitej rozrywki.
Recenzja powstała na bazie wersji Switch.
Fani serii WarioWare mogli czuć się rozczarowani, gdy w 2018 roku WarioWare Gold trafiło wyłącznie na 3DS-a. Switch znajdował się już w drugim roku swojego życia i większość graczy miała nadzieję, że Nintendo wypuści nowe przygody Wario na tę właśnie platformę. Tak się niestety nie stało, ale już trzy lata później – w 2021 roku - arcywróg Mario trafił w końcu na „pstryczka”.
- niesamowita różnorodność poziomów – każdy jest inny od poprzedniego;
- znakomita ścieżka dźwiękowa potęgująca uczucie pośpiechu;
- ładna, charakterystyczna dla serii dwuwymiarowa oprawa graficzna;
- bogata zawartość dostępna po ukończeniu fabuły;
- gra zachęca do przechodzenia poziomów innymi postaciami;
- szeroki wachlarz dostępnych postaci...
- ... ale wystarczy opanować te najlepsze i pozostałe są w zasadzie zbędne;
- rozgrywka wymaga refleksu, ale można odczuć, że jest zbyt łatwa;
- fabuła istnieje, ale w zasadzie mogłoby jej tu nie być.
WarioWare: Get It Together! to bardzo strawna propozycja przede wszystkim dla fanów minigierek i osób, które dysponują niewielką ilością wolnego czasu. Tytuł fenomenalnie sprawdza się na krótkich posiedzeniach – każda plansza ma od kilku do kilkunastu poziomów trwających parę sekund. Razem daje to zazwyczaj około 5 minut na poziom, ale bardzo możliwe, że będzie to najbardziej wyczerpujące 5 minut Waszego gamingowego życia.
Za trzy sekundy będzie po wszystkim
WarioWare: Get It Together! nie odkrywa koła na nowo – pozostaje wierne założeniom serii i nadal bazuje na refleksie oraz spostrzegawczości. Kluczem do sukcesu jest tutaj coś innego niż w większości gier. Ważniejsze od naszych umiejętności jest to, jak szybko zorientujemy się, co właściwie trzeba zrobić, by ukończyć dany poziom. Oznacza to, że zanim podejmiemy jakiekolwiek działanie, musimy przez ułamek sekundy objąć wzrokiem całą planszę i z pomocą dużego tekstu wyświetlanego na środku ekranu ustalić, jakie są warunki zwycięstwa. Gdy już zrozumiemy, że gra wymaga od nas np. zatkania dziurki w nosie, obrania banana czy wyrwania włosów spod pachy Zeusa, to wtedy wszystko zależy od refleksu.
Z reguły schemat rozgrywki oparty jest na prostej zasadzie – w ciągu paru sekund trzeba się przemieścić w odpowiednie miejsce i wykonać określoną akcję. Każda udana próba przenosi nas poziom dalej, a nieudana powoduje utratę jednego życia. Tych ostatnich mamy zazwyczaj do dyspozycji cztery, chociaż w niektórych bonusowych etapach gra kończy się nagłą śmiercią (dysponujemy jednym życiem).
Mimo, że brzmi to dość banalnie, to taka błyskawiczna akcja połączona z niewyczerpanymi pokładami kreatywności twórców tworzy fantastyczne doświadczenie. Różnorodność kolejnych poziomów przyprawia wręcz o ból głowy – w całej grze znajdziemy ponad 200 unikalnych plansz, ale w późniejszych etapach odkryjemy także zremiksowane lub przyspieszone wersje poprzednich mapek. W WarioWare: Get It Together! można łączyć ze sobą rury, wyciskać pastę do zębów, zdejmować maseczkę z twarzy, wkładać kurz do odkurzacza, zatykać wielki nos, odkręcać wodę w kranie, obierać banana i wiele, wiele, wiele więcej.
Kolejne mapy z początku wydają się dobierane losowo, ale po pewnym czasie dostrzeżemy, że zabawa układa się według pewnego schematu. Plansze okazują się ułożone tematycznie według określonego motywu przewodniego np. sprzątania pokoju, zabaw na świeżym powietrzu itp.