Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Resident Evil 2 Recenzja gry

Recenzja gry 22 stycznia 2019, 17:00

Recenzja gry Resident Evil 2 – więcej niż remake

Gdyby wszystkie odświeżenia klasycznych gier prezentowały taki poziom wykonania co nowy Resident Evil 2, to nie potrzebowalibyśmy całkowicie nowych gier.

Recenzja powstała na bazie wersji PS4. Dotyczy również wersji PC, XONE

Lubię remaki. Gry wideo stale ewoluują i wypracowują nowe standardy – a wszystko po to, by były coraz lepsze. Ofiarą tych zmian jest jednak odchodzenie w cień równie wielu udanych mechanik, które swego czasu sprawiały nam sporo radości. Na szczęście dzięki porządnemu odkurzeniu i operacji plastycznej dawne dzieła znów mają okazję zabłysnąć.

No i dochodzi do tego jeszcze kwestia sentymentalna – tak po prostu fajnie jest znów zagrać w grę, którą zachwycaliśmy się w dzieciństwie, nie ryzykując brutalnego rozczarowania, gdy okazuje się, że fotorealistyczna oprawa, jaką zapamiętaliśmy, to w rzeczywistości szkaradny zlepek kilkudziesięciu wielokątów.

W budynkach jest ciężko, ale na ulicach panuje apokalipsa.

Powiedziawszy to wszystko, wypada jednak odsłonić karty. Resident Evil 2 nie jest remakiem. Przynajmniej nie tradycyjnym, jak chociażby Shadow of the Colossus czy Spyro Reignited Trilogy, w przypadku których dostawaliśmy te same gry, jakie znaliśmy i lubiliśmy, ale z nową grafiką i garścią drobnych ulepszeń. Nie, pracownicy Capcomu zafundowali dwudziestoletniej klasyce nie tyle operację upiększającą, co pełną rekonstrukcję, w oparciu o sam szkielet gry tworząc de facto nowy produkt, zawierający ledwie znajome motywy.

Ocenę w rogu recenzji pewnie podejrzeliście, jeszcze zanim zaczęliście czytać, więc nie ma co owijać w bawełnę – zastąpienie podgniłego mięsa świeżutkim zestawem mięśni, organów i skóry zdziałało cuda. Resident Evil 2 rządzi!

On zalicza najtrudniejszy pierwszy dzień w pracy, ona zamiast brata znajduje koszmar.

To gdzie te szopy?

PLUSY:
  1. wciągająca fabuła, zgrabnie wymyślona od nowa na klasycznych podstawach;
  2. stanowiące kompromis między irytującym na dłuższa metę rozwiązaniem z pierwowzoru a wygodą użytkownika zarządzanie ekwipunkiem;
  3. nowe sterowanie i kamera w pełni uwspółcześniające rozgrywkę;
  4. świetne wyważenie ilości amunicji – stale musimy oszczędzać i liczyć naboje, ale grając z rozwagą, nie znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia;
  5. wspaniale zaprojektowany, pełen odrażających istot bestiariusz;
  6. ciekawe zagadki;
  7. zachwycająca oprawa audiowizualna (z równym naciskiem tak na „audio”, jak i „wizualia”);
  8. nowa wersja posterunku w Raccoon City to jedna z najlepszych lokacji w grach komputerowych, a i inne miejscówki prezentują się bardzo dobrze.
MINUSY:
  1. fabuły kampanii obu grywalnych postaci niepotrzebnie rozjeżdżają się w kilku punktach, nie tworząc przez to zgrabnej całości;
  2. rozgrywka w obu scenariuszach w dużej mierze pokrywa się ze sobą, więc aby poznać pełną opowieść, wiele sekwencji trzeba zaliczyć dwukrotnie.

Akcja gry toczy się w Raccoon City, gdzieś w USA. Jego mieszkańcy zostali zarażeni tajemniczym wirusem, zmieniającym wszystkie stworzenia – zarówno żywe, jak i martwe – w krwiożercze, kierujące się wyłącznie instynktem, rozkładające się bestie. Na pogrążone w chaosie ulice trafiają Leon Kennedy, młody funkcjonariusz policji, który miał rozpocząć pracę w tutejszym komisariacie, oraz Claire Redfield, studentka poszukująca swego zaginionego brata. Próbując przetrwać i wydostać się z piekła na ziemi, bohaterowie poznają kulisy wydarzeń, które doprowadziły do zagłady miasta.

Podobnie jak pierwowzór sprzed dwóch dekad nowy Resident Evil 2 oferuje dwie główne kampanie fabularne – po jednej dla Leona i Claire. Aby w pełni poznać całą historię i zobaczyć właściwe zakończenie, należy zaliczyć oba scenariusze. Opowieść w ogólnych założeniach jest zbliżona do tej z oryginału, ale już szczegóły potrafią być mocno odmienne, sprawiając, że nawet najwięksi weterani mogą spodziewać się wielu mniejszych i paru większych zaskoczeń. Zmiany widać już na samym początku gry – spotkanie pary głównych bohaterów nie wygląda tak, jak to zapamiętaliśmy.

Co ważne, modyfikacje w scenariuszu nie są sztuką dla sztuki, dzięki nim narracja staje się bardziej filmowa i wciągająca. Efekt okazuje się naprawdę zadowalający – wprawdzie historia u swych podstaw wciąż pozostaje dość tanim akcyjniakiem z jednowymiarowymi bohaterami, ale dialogi nie brzmią tak skrajnie kiczowato, sceny akcji trzymają w napięciu, a momenty dramatyczne czy wzruszające grają na odpowiednich strunach. Resident Evil 2 nie jest grą, której fabułę wspomina się latami, niemniej ta została wymyślona na tyle dobrze, by motywować do zagłębiania się w czeluście koszmaru, a nawet zaciekawić całym uniwersum i zachęcić do sięgnięcia po inne pozycje z cyklu.

Muszę jednak wspomnieć o jednej rzeczy, która nie zagrała mi w opowiadanej historii. O ile początkowo scenariusze Claire i Leona sprawnie splatają się ze sobą, tworząc logiczną całość, tak od pewnego momentu wydarzenia w obu zaczynają się dość mocno rozjeżdżać, stanowiąc niejako alternatywne wersje tych samych sytuacji. Zdarza się to tylko w kilku momentach, by chwilę później obie historie znowu zaczęły się ze sobą łączyć. Efekt jest dość dziwny i psuje narrację, a skoro już scenarzyści i tak przepisywali całą opowieść i nie bali się dokonywać w niej zmian, spokojnie można było go uniknąć, modyfikując parę sekwencji.

Recenzja gry Resident Evil 2 – więcej niż remake - ilustracja #3

Planujesz grać w Resident Evil 2? Lubisz zdobywanie trofeów? Zapisz się do turnieju Friendly Fire i powalcz o sprzęt SteelSeries.

Fabuła pełna jest nowych i zmienionych scen.

Recenzja gry Resident Evil 2 – więcej niż remake - ilustracja #5

SLOTY NA PRZEDMIOTY – ZMORA KLASYCZNYCH ODSŁON CYKLU RESIDENT EVIL

Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz, która najgorzej zniosła próbę czasu w starych częściach serii, to byłoby to zarządzanie ekwipunkiem. W oryginalnym Resident Evil 2 mogliśmy mieć przy sobie równocześnie tylko 8 przedmiotów, a wszelką nadwyżkę trzeba było odnosić do specjalnie do tego przeznaczonej skrzyni, często znajdującej się dość daleko od nas. W efekcie po trafieniu do pomieszczenia z większą ilością zapasów marnowało się mnóstwo czasu na wycieczki do skrzyni i z powrotem, bo po załadowaniu dwóch typów broni, amunicji do nich, jakiegoś przedmiotu leczącego i – nie daj Cthulhu – jeszcze potrzebnego w danym momencie przedmiotu fabularnego nie zostawało już wiele miejsca na nadmiarowy ekwipunek.

Nowa wersja nie rezygnuje całkowicie z limitów, wciąż wymuszając pewną dozę główkowania, co ze sobą zabrać, ale podchodzi do tematu znacznie bardziej praktycznie. Ponownie zaczynamy z zaledwie 8 slotami na przedmioty, jednak regularnie znajdowane w trakcie rozgrywki ulepszenia pozwalają istotnie zwiększyć ten limit. Ponadto w sytuacji podbramkowej jesteśmy w stanie bezceremonialnie wyrzucić zbędne rzeczy, co dawniej nie było możliwe. Żeby jednak nie było zbyt różowo, wybrane przedmioty i broń zajmują aż dwa miejsca w ekwipunku. Nowy system nie pozwala targać ze sobą wszystkiego, co da się zgarnąć, ale jednocześnie nie frustruje jak ten z pierwowzoru – twórcy znaleźli złoty środek.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Który Resident Evil powinien zostać zremake'owany w następnej kolejności?

Resident Evil 3: Nemesis
90%
Resident Evil 4
6,7%
Resident Evil 5
1,2%
Inny
2%
Zobacz inne ankiety
Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

Saint GutFree Ekspert 3 września 2019

(PC) Grafika jest ładna, rozgrywka – głównie przez mocno ograniczoną amunicję i absurdalnie wytrzymałych przeciwników – trzyma w napięciu, nawet fabuła jest przyzwoita i kończy się, nim zdążymy się nią znudzić. Największym atutem Resident Evil 2 jest jednak projekt poziomów, z posterunkiem policji Raccoon City na czele. W zaledwie trzech lokacjach, i to jak na dzisiejsze standardy stosunkowo niedużych, deweloperzy upychają na tyle dużo ciekawych zagadek, sekretów i zawartości wzbogacającej historię, że otwarcie pojedynczych drzwi czy znalezienie jakiegoś przedmiotu jest tu niezwykle ekscytujące.

8.0
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.

Recenzja gry Pacific Drive - to najdziwniejszy, najbardziej wciągający survival od dawna
Recenzja gry Pacific Drive - to najdziwniejszy, najbardziej wciągający survival od dawna

Recenzja gry

Pacific Drive udowadnia, że w oklepanym gatunku survivali jest jeszcze miejsce na nowe, świeże doświadczenia, nawet gdy składają się na nie znane pomysły. W żadnej innej grze nie poczujecie tak silnej więzi ze swoim samochodem – starym kombi!