Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Cyberpunk 2077 Publicystyka

Publicystyka 27 grudnia 2020, 11:30

Pięć rzeczy, za które nawet hejterzy muszą pochwalić Cyberpunka 2077

Cyberpunk 2077 błędami stoi, ale warto odpocząć od narzekań i przyjrzeć się bliżej temu, co w grze wyróżnia się na plus. Bo są tu rzeczy, do których inne tytuły na pewno będą dążyć i naśladować w przyszłości.

Kurz po premierze Cyberpunka 2077 jeszcze nie opadł i chyba nikt nie spodziewał się aż takiej zadymy. Mamy tu do czynienia z sytuacją trochę podobną do przypadku czeskiego Kingdom Come Deliverance – równie imponującej produkcji, przy której silnik CryEngine generujący słowiańskie pejzaże pokonał najpopularniejsze konsole na rynku: PS4 i Xboksa One. Zresztą sam Daniel Vavra – główny producent Kingdom – z ogromnym zrozumieniem wypowiadał się ostatnio o grze Polaków i nazwał ją „technologicznym arcydziełem”. Czuć, że przeszedł przez podobne dylematy i problemy. Tyle że KCD oczekiwała grupka fanów RPG czy historii, a wokół Cyberpunka zrobił szum tylko trochę mniejszy od zamieszania z powodu kolejnego GTA.

Samuraje z Czech już wcześniej palili konsole.

Być może lepiej by się stało, gdyby wydawcy CDPR wykonali ten sam manewr co Microsoft ze swoim Flight Simulatorem. Jeszcze latem wielu spodziewało się wersji na Xboksa One, a twórcy gry sprytnie unikali sprecyzowania modelu konsoli, na który szykują grę. Ta powstawała przede wszystkim na pecety i tuż po premierze było raczej jasne, że niedomagający od lat XOne nie uciągnie takiej grafiki. Niedawno, bez żadnego skandalu, w końcu zapowiedziano, że wersja konsolowa pojawi się rok po premierze i tylko na next-geny. Można? Można!

Tyle że przy Cyberpunku raz, że hype był nieporównywalnie większy niż przy niszowej grze o lataniu, a dwa – na takie decyzje był ostatni dzwonek przed ogłoszeniem pre-orderów w 2019 roku. Wiązałoby się to ze stratą iluś milionów zamówień przedpremierowych, spadkami notowań na giełdzie i ogromnym gniewem graczy. Czy mniejszym niż teraz? Tego się już nie dowiemy. Mleko się wylało i pozostało łatanie gry oraz odbudowa reputacji. Warto jednak pamiętać, że jest jeszcze druga strona medalu – przepiękna, rewelacyjna gra na pecetach, gdzie bugów trafia się o wiele mniej, a oprawa graficzna zachwyca detalami.

Gdyby Cyberpunk 2077 wyszedł początkowo tylko na PC, a potem został szybko dostosowany do next-genowych konsol, to właśnie o tym byśmy głównie rozmawiali – bugi zeszłyby pewnie na dalszy plan. Bo twórcy Wiedźmina 3 znowu zrobili naprawdę wspaniałą pod wieloma względami grę, o czym, niestety, całkiem spora grupa graczy nie ma szansy się przekonać. Można psioczyć na decyzje CD Projektu RED, narzekać na błędy i niedoróbki, „hejtować”, ale trudno się nie zachwycić i nie pochwalić tych elementów, które wyszły niesamowicie i dzięki którym na właściwym sprzęcie tytuł ten błyszczy na tle innych. A zatem – co nam się tak spodobało?

RTX ON!

Skoro mowa o błyszczeniu... Wiele nowych technologii potrzebuje czasu, by zaadaptować się na rynku oraz w pełni pokazać swoje możliwości i chyba tak właśnie jest z RTX-em w układach graficznych Nvidii. Kręciliśmy nosem, patrząc na raytracingowe refleksy w sporadycznych kałużach w zwiastunach Battlefielda V, ciągle nie widząc powodu, żeby biec do sklepu po ultradrogą kartę graficzną. Niektóre później wydane gry rzeczywiście wyglądały nieco lepiej z RTX-em, ale to właśnie skąpane w refleksach Night City z Cyberpunka 2077 wydaje się dobrym powodem do przesiadki na nową technologię.

Miasto Night City jest warte inwestycji w RTX.

Tu nie chodzi już tylko o zwykłe różnice w detalach low i high ani o to, że coś jest bardziej szczegółowe lub mniej. W miejscach oblanych światłem neonów, gdzie dodatkowo ma się ono jeszcze o co odbijać, lokacje zyskują nie tylko na wyglądzie, ale i na klimacie, zwiększając immersję przebywania w Night City. Fakt – efekty te są nierówne i gdzieniegdzie raytracing wprowadza minimalne różnice, ale jeśli już błyszczy w pełni – wrażenie okazuje się niesamowite i pozwala totalnie zapomnieć o ewentualnych błędach. Biorąc pod uwagę wciąż wysokie ceny zestawów z RTX-ami, dla Cyberpunka warto nawet spróbować grania w chmurze, gdzie znajdziemy najtańszą opcję doświadczenia tej gry w najwyższych detalach.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jak oceniasz Cyberpunka 2077?

Jest świetną grą, nie przeszkadzają mi błędy!
69,1%
Jest nieźle, błędy do zniesienia.
4,9%
Średnio, fabuła nie broni błędów.
13,1%
Jest źle, nie na to się pisałam/pisałem :(
4,2%
Porażka :(
8,7%
Zobacz inne ankiety
Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077 - zakochałem się w Night City, najlepszym mieście z gier
Cyberpunk 2077 - zakochałem się w Night City, najlepszym mieście z gier

Uwielbiam wielkie miasta, Paryż, Moskwę, San Francisco, Tokio, Szanghaj. CD Projekt RED mógł popsuć w swojej grze wiele, ale Night City z Cyberpunka 2077 to jest coś pięknego.

Cyberpunk 2077 zawiedzie wielu graczy i powiem wam dlaczego
Cyberpunk 2077 zawiedzie wielu graczy i powiem wam dlaczego

Po przeczytaniu kilku ostatnich zapowiedzi, jestem pewien, że Cyberpunk 2077 spełni oczekiwania większości fanów Wiedźmina 3. Jednocześnie najnowsza gra CD Projekt Red dla wielu graczy może okazać się dużym rozczarowaniem.